Brakuje mi takich krótkich historyjek z Bakusiem w których widać takiego prawidziwego zakochanego tsundere.
Nie takie szybkie, że Bakugo zakochuje się w głównej bohaterce od "pierwszego wejrzenia" I książka kończy się po 6 rozdziałach z czego każdy...
W ten weekend klasowo wybraliśmy sie pod namiot, oczywiście każdy ma swój. I wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby nie to że pokłóciłam się z Katsukim. Oczywiście o kompletną pierdołe I to jakoś 2 tygodnie temu oraz wciąż się do siebie nie odzywamy, w końcu przyznanie racji drugiej osobie uszkodzi moje jak i jego wygórowane ego.
- (T/I) - Chan pomóc Ci przy namiocie? - Podszedł do mnie mnie Zielono włosy w brązowych rybaczkach. - Oh tak, mógłbyś wbić te patyczki, aby namiot się trzymał? - Spojrzałam w błyszczące zielone oczka - Jasne! Chłopak zaczął, mimo to niezbyt się na nim skupiłam bo moje oczy szukały blond czupryny. - Koniec - Moje poszukiwania przerwał Izuku - Dziękuję Ci! - Dobrze wiem że czerwonooki skądś mnie obserwuje więc przytuliłam Midoriye w podziękowaniu Gdy moje ręce objęły niskiego chłopaka, mój kark natychmiast przeszedł dreszcz od wzroku Bakugo albo Uraraki, możliwość jest również że obojga dlatego z taką siłą. Brokuł odrazu oddał uścisk lekko się śmiejąc. - Nie spodziewałem się - Dodał, gdy go puściłam - Ja też - Odpowiedziałam szeptem
- Czas na straszne historie przy ognisku ludziska! - Krzyknął Denki A cała klasa po chwili siedziała już na około ogniska. - Hmm ktoś chce zacząć? - Zapytał rozglądając się po zebranych - Serio? Nikt!? - Jęknął - Pobaw się wyobraźnią - Krzyknął ktoś za mną Ciche westchniecie opuściło usta Pikachu, po czym usiadł na krześle dla opowiadającego. - Pewna para...
- Wtedy chłopak przyszedł do jej namiotu, jednak ona nie była w jednym kawałku - Denki myślę że to zaczyna się robić niesmaczne - Odezwała się Momo - Przerwałaś w najważniejszym momencie! - Po raz kolejny tego wieczoru, Kiminari jęknął - Nieważne, jest już późno - Zaczęła - A jutro mamy trening z samego rana, myślę że warto się wyspać - Skończyła, kierując się do swojego ogromnego namiotu
Po chwilowej rozmowie, wszyscy zaczęli się zbierać Jednak nigdzie nie widziałam Katsukiego.
Pewnie już dawno śpi
Przewróciłam oczami wchodząc do swojego namiotu.
Szelest... Kolejny Szelest Pęknięcie patyka - Co jest do cholery? - Wymamrotałam, przecierając zasnape oczy Wyciągnęłam telefon i włączyłam latarkę po czym otworzyłam namiot. Zimny dreszcz przeszedł przez moje ciało gdy zobaczyłam ciemną postać stojąca parę metrów od mojego namiotu
Postać ruszyła w moją stronę, a ja się nie ruszałam bo wiedziałam że to Bakugo. Ten wpadł do namiotu, zasuwając za sobą wejście - Katsuki co ty robisz? - Zapytałam, nie odrywając wzroku od pleców chłopaka - Zasuwam wejście - Burknął - Tyle widzę, ale co robisz w moim namiocie? - Spojrzałam na niego moim najzimniejszym wzrokiem, tak myślę bynajmniej Ten nie odpowiedział, złapał mnie za kolana i rozszerzył nogi, wsuwając mnie na swoje kolana. - Katsuki! Blondyn spojrzał w moją zaskoczoną twarz, po czym położył swoje dłonie na moich udach, nie odrywając wzroku od moich oczu Następnie wbił się w moje usta, całując mnie coraz bardziej namiętniej. Oderwaliśmy się od siebie gdy moje płuca zaczęły piec. Ciężko dysząc, blondyn wciąż wpatrywałem się w moje oczy. Ręce zostały przemieszczone na moją talie i znowu zaczął mnie łapczywie całować, padając moje podniebienie własnym językiem, jakby chciał skosztować każdą krople mojej śliny. Jego ręce ścisneły moją talie, co spowodowało lekkie westchniecie z mojej strony.
Nie wiedząc kiedy, blondyn już wisiał nademną robiąc malinki na mojej szyi, z jedną ręką pod moją koszulką, a drugą głaskał moje udo. - Wanna more my teddy? - Nareszcie się odezwał, jednak jego głos był obniżony o conajmiej 2 tony, co spowodowało atak motyli w moim podbrzuszu - Yes, please - Wyjąkałam
Cholera naprawdę chce więcej
Dłoń którą trzymał pod koszulką zaczął zsuwać do gumki moich spodenek, bawiąc się nią Jego usta zaczęły delikatnie przygryzać moją skórę, co wywołało u mnie kilka głośniejszych westchnięć Blondyn z uśmiechem triumfu włożył dłoń w moje spodenki, pocierając to miejsce przez materiał majtek - Ah jesteś aż tak mokra? - Wyszeptał gardłowo, a ja ciągle chciałam więcej Chłopak zaczął mnie po raz kolejny całować i znowu, znowu, znowu Coraz bardziej łapczywie, dając mi coraz krótsze przerwy na złapanie oddechu. Gdy zjechał na szyję, zaczęłam łapać powietrze jak opętana co niezbyt mi się podobało. Po chwili poczułam pieczenie w miejscu gdzie czerwonooki trzyma moje udo. - Katsuki - Zaczęłam, gdy pieczenie było coraz bardziej wyczuwalne Podniecenie już dawno opuściło moje ciało - Katsuki! - Powiedziałam nieco głośniej Już miałam powtórzyć, ale moje ciało przeszył ogromny ból, a do oczu napłynęły mi łzy. Czułam jak ciepła ciecz spływa po moim obojczyku Moje ciało zaczęło się ręce zaczęły mi się trząść. Blodyn nareszcie spojrzał na mnie Jego zierenice pomniejszyły się, jego usta były poplamione moją krwią. Łzy nie przestawały spływać z moich powiek Ten natychmiast się podniósł do siadu Strach nie opuszczał jego twarzy. Moje dłonie przestały się trząść, jednak teraz jego zaczęły. Zaczął oddychać coraz szybciej. - (T/I)... Ja cie przepraszam! - Powiedział Podniósł dłonie aby obejrzeć ugryzienie, jednak ja się odsunęłam. - Myślę że powinieneś już pójść - Wyjąkałam starając się zatamować krwawienie koszulką - Nie nie nie nie nie nie - Blondyn złapał się za włosy Wyglądał jakby chciał je sobie wyrwać. - Ja cię tak bardzo przepraszam (T/I)- Wyjąkał przez łzy
On płakał
- Nie chciałem do kurwy! - Starał się powstrzymać łzy, jednak na marne - Mojej byłej się to podobało, myślałem że tobie też - Jęknął wciąż wycierając łzy - Ja nie jestem jak ona - Odezwałam się w końcu - Wiem, kurwa przepraszam... Przepraszam przepraszam przepraszam, nie chciałem cię skrzywdzić, nie chce cię krzywdzić... Chcę cię kurwa bronić! Nie krzywdzić do chuja - Wciąż walczył ze łzami - Jesteś dla mnie najważniejszą osobą na tej jebanej kuli, tak bardzo nie chciałem cię skrzywdzić! Przezemnie płakałaś! - Spojrzał na mnie, a jego powieki były czerwone od ciągłego pocierania - Katsuki... - Wyjąkałam, przybliżając się do chłopaka - Nie zostawiaj mnie! Błagam cie... Jesteś dla mnie wszystkim, nie mogę bez ciebie żyć... Te 2 tygodnie były okropne bez ciebie, nie mogłem spać, jeść nawet na treningach nie dawałem z siebie sto procent, bo czułem się jakbym stracił część siebie - Nie odrywał odemnie wzroku - Nie zostawiaj mnie - Katsuki... - Wyszeptałam podchodząc do chłopaka - Nie zostawię cię... Kocham cię przecież - Uśmiechnęłam się lekko - Jednak wolałabym żebyś nie porównywał mnie do swojej byłej - Przyznałam, ocierając łzy chłopaka - Kocham cię tak bardzo, ja naprawdę nie chciałem - Objął mnie - Wiem kochanie - Wyszeptałam również go obejmując - Ale dajmy sobie czasu jeśli chodzi o te bardziej namiętne sprawy - Dotknęłam polika chłopaka, lekko się uśmiechając - Nie dziwnie się - Zaśmiał się, lecz z jego policzków wciąż spływały słone łzy - Było minęło, teraz chodź mi pomóż to opatrzeć, masz szczęście że mi nogi nie spaliłeś Ten się jedynie uśmiechnął, jednak jestem pewna że będzie się tym zadręczał przez długi czas.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Według mnie Katsuki w tym rozdziale to manipulator °'°