— to ważne Gaia! — oderwał się zdenerwowany Noah — nie do rady, a do pierwszego
— ale ja tez muszę wam.. — właśnie dotarły do mnie jego słowa. Spojrzałam na niego — pierwszego?
— tak
— myślałam, że to plotki, że on żyje, a technicznie nie żyje
— ona nic nie bierze na poważnie— Lucas wstał i podszedł do mnie — obiecajmy sobie, jak wcześniej, to da Ci ochronę
Obiecana wampirzyca czy wampir w naszym świecie byli nie do ruszenia.
— nigdy! Wole umrzeć przebita pięcioma kołkami! — krzyknęłam
Noah pokręcił głowa
— musimy iść na ten bal —powiedział — a Ty — zwrócił się do mnie — masz się trzymać blisko mnie
Kiwnęłam głowa, zgadzając się
— jadę wybrać Ci suknie — dodał i wraz z Lucasem wyszli z pokoju
— co chciałaś powiedzieć? —zapytał Michael, przez co dopiero teraz zorientowałam się, że jest w pomieszczeniu i wpatruje się we mnie
— ja.. robię referat o Drakuli, potrzebowałam kilku wskazówek — popatrzyłam na niego i wiedziałam, że mi nie uwierzył, nic dziwnego skoro było to kłamstwo i to nie tych górnych lotów. Dobrze, że Michael o nic nie pytał.
— skoro tak mówisz
Wstał z miejsca i skierował się do kuchni.
Skierowałam się za nim.
— Michael, kim jest pierwotny?
Mój towarzysz wyjął krew z karafki, nalał do kieliszków i podał mi jeden.
— jeśli wierzyć, to jest jednym z pierwszych wampirów
— po co nas zaprasza?
Widziałam lekkie drgniecie u Michaela, spojrzał na mnie
— nie jestem pewien jego intencji.
Wiedziałam, że rozmowa dobiegła końca. On odwrócił się i wyszedł z pomieszczenia, a ja poszłam do swojego pokoju,
Siedziałam na łóżku miałam milionmyśli. Dlaczego jeszcze nie zaatakowali? Na co czekają? Co mnie czeka jutro.
Nie spałam cała noc, w głowie miałam gonitwę myśli, a to, że znów nie powiedziałam Noah prawdy bardzo mi ciążyło. Wpatrywałam się w okno, czekając jak zacznie świtać.
Od razu gdy nastał ranek skierowałam się do szkoły. Nigdzie nie dostrzegłam znajomych brązowych oczu. Może nie będzie go w szkole. Pierwsza literatura. Dalej przedstawialiśmy swoje referaty. Moje myśli uciekały w inne obszary. Gdy druga osoba kończyła swój referat, z którego nie byłabym w stanie powtórzyć słowa, rozbrzmiał dzwonek. Okej pierwsze lekcje nie były takie złe, idąc korytarzem wciąż byłam w gotowości. To głupie, przecież Aiden nie wyskoczy z szafki z kołkiem w ręku. Weszłam na stołówkę i zamarłam, siedział przy naszym stoliku z szerokim uśmiechem. Ruszyłam w tamtą stronę. Położyłam tace z jedzeniem na stoliku
— jest i ona! — krzyknął do mnie Carter
— hej — przywitałam się
— cześć czerwono włosy demoniku —powiedział Aiden
Widziałam po nim, że poznał moja przeszłość
— witaj moja przekąseczko
Wszyscy patrzyli na nad z dziwną konsternacją na twarzy
VOCÊ ESTÁ LENDO
Wiecznie martwi
VampiroStwórca nie znoszący sprzeciwu i wampirzyca, która nie chce się podporządkować. Co stanie się, gdy wspólnie zamieszkają na przedmieściach, kryjąc się przed łowca?. Dlaczego on zmienił właśnie ją, gdy ma jasno postawione zasady nie zmieniana płci prz...
Rozdział 18 Jedno cięcie jeden kieł
Começar do início