Rozdział 13 Kiedy oszczep, a kiedy tarcza?

Start from the beginning
                                    

— ile Ty właściwie masz lat? — szepnął do mnie Otis

Ugryzłam babeczkę, licząc, że poczuje jej smak. Myliłam się dalej smakowała jak tektura. Wyciągnęłam chusteczkę i ukradkiem wyplułam resztkę jedzenia.

— nigdy się nie dowiesz — uśmiechnęłam się i wyminęłam go

— i tak się dowiem! — krzyknął za mną

Po szkole od razu skierowaliśmy się za miasto. Myślałam, że to miasteczko jest nudne, jednak młodzież umie sobie zorganizować zabawę. Po środku niczego było mnóstwo osób, na środku zrobili ślizgawkę wodną, co o tej porze roku na pewnie będzie skutkować zapaleniem płuc. Słychać było głośną muzykę, noc oświetlona była licznymi światłami samochodowymi. Ryki śliników motocykli prześcigały się z latynoskimi rytmami. Gdzieniegdzie widać było obściskujące się lub tańczące pary.

— nasza mała Gaia już nie taka mała — Carter założył rękę na moje ramię — nie martw się stary, nie ukradnę Ci jej choć wiem jak ciężko mi się oprzeć —powiedział do Aidena i uśmiechał się

Tamten pokręcił głowa i lekko się uśmiechnął

— wybacz mała — odsunął się ode mnie

— jak to? już mnie opuszczasz? — zrobiłam smutna minę

— nie możesz mieć mnie tylko dla siebie — puścił mi oczko i ruszył do ślicznej brunetki o wielkich zielonych oczach

— uczcijmy Twoje urodziny — powiedział Aaiden i chwycił mnie za rękę

— ktoś powinien go pilnować — powiedziała Fiona wskazując na Cartera, który tańczył z ową dziewczyna.

Wszyscy spojrzeliśmyw tamtym kierunku. Carter był niczym rozbawiony młodszy brat.

—ja zostanę — zaproponował Otis

— zostanę z Tobą — dodała Fina

— wiec mam Ciebie tylko dla siebie — szepnął do mnie Aiden, a kącik jego ust drgnął

Przeszliśmy na druga stronę, chłopak podał mi czerwony kubeczek z alkoholem.

— więc chcesz mnie upić? — zapytałam prowokując go

— nie, po co, skoro już na mnie lecisz? — znów w jego oczach błyszczały te iskierki

Nagle poczułam jakktoś wpada na mnie, a zawartość kubeczka ląduje na mojej bluzce

— och wybacz —zaśmiała się Eva i ruszyła przed siebie

— przysięgam, że mam ochotę wyszarpać te jej blond klaki

Aiden zaśmiał się

— nawet bym Cię nie powstrzymał

Miła byłaby to wizja, jeszcze lepsza byłaby jakbym wbiła jej kły. Uśmiechnęłam się mimowolnie

— Przyjdzie szybko! — krzyknęła do nas Fiona

Zmarszczyłam brwi

— Carter chce się ścigać, pada deszcz, to nierozsądne! — niemal piszczała

Pospiesznie ruszyliśmy w tamtym kierunku. Carter siedział na motocyklu, obok siedział tamten chłopak co ostatnio

— to głupota, nie możecie ścigać się innym razem? — zapytałam

Carter spojrzał na mnie gniewnie

— stary odpuść —dodał Aiden

— strach Cię obleciał — zaśmiał się tamten dodając gazu

Wiecznie martwiWhere stories live. Discover now