Rozdział 57 Urodziny Świeżego

702 33 4
                                    

Wczoraj było superr! Cieszę się, że zostałam zaproszona wraz z Arkiem Tańculą. Obraz Kacpra przekazaliśmy fundacji, więc wszyscy szczęśliwi i tylko o to chodziło a Bartek jak zwykle nie dał mi dokończyć, ta jego zazdrość jest męcząca. Dzisiaj urodziny Świeżego, więc imprezka!!! Zmierzam właśnie do domu Genzie na początek nagrywek. Czas wybrać tematykę i miejscówkę a później urządzanie i zabawa! Trochę się boję, jesteśmy z Bartkiem można powiedzieć pokłóceni. Mam nadzieję, że uda nam się oszukać kamery i nie będzie tego widać.

F: Cześć wszystkim!

H: Hejka!

J: Heeeej!

B: Hej!

F: Możemy pogadać ?

B: Może później.

F: Dobrze, tylko proszę Cię starajmy się podczas nagrywek, aby nie było widać między nami kwasu.

B: Okejj!

Nagrywki mimo wszystko przeszły gładko, odrzucili swoje żale na bok i dali się ponieść. Gdy nadszedł czas imprezy nie dało się nie zauważyć, że strój Fausti zrobił ogromne wrażenie na Bartku. Cały czas kątem oka spoglądał na dziewczynę. Zauważyła to, zna go nie od dziś.

F: Dalej masz ochotę na przerwę ?

B: Nie kuś, zaśmiał się.

Impreza trwała do rana, wszyscy świetnie się bawili włącznie z bohaterem urodzin. Bartek żałował swoich wczorajszych słów, dotarło do niego że Fausti była po prostu jednym z zaproszonych gości i chciała go wziąć ze sobą a on zamiast jej wysłuchać to zachował się jak kretyn. Podszedł do niej gdy tańczyła wśród gości, złapał ją za talię i przyciągnął do siebie.

F: Co taki gorący chłopak robi z tak zimną jak lód dziewczyną ?

Przypomniały mu się jego wczorajsze słowa.

B: Faustynka, przepraszam...

F: Daruj sobie! Teraz masz odwagę mi to powiedzieć prosto w twarz ? No powiedz!

B: Och, zamknij się już!

Złapał swoją dłonią jej twarz i namiętnie pocałował.

F: Zwariuję kiedyś z Tobą, wiesz ?

B: Ojj, do Twojego Bubisia tak mówisz ?

F: Nienawidzę Cię, uśmiechnęła się.

B: Wiem, wiem też Cię kocham!

Mocno ją przytulił.

F: Ale tej randki to Ci nie daruje!

B: Jakiej randki ?

F: Wczorajszej! Mieliśmy razem wyskoczyć na koncert a ty mnie olałeś!

B: Błagam Cię, koncert Błońskiego też mi atrakcja. Ja Cię zabiorę na taką randkę, że spadniesz z krzesła!

F: Mhmm, już się nie mogę doczekać....

Odchodziła od niego delikatnie, dogonił ją objął ramieniem i powiedział "Dzisiaj wychodzimy razem".

Potrzebny był czasحيث تعيش القصص. اكتشف الآن