Rozdział 55 Dopiero początek

692 44 6
                                    


Czy to cud, czy obecność Bartka nie wiem natomiast nareszcie się wyspałam. Wstałam pierwsza, postanowiłam zrobić śniadanie. Dzisiaj drugi dzień nagrywek do Friza, został jeszcze jeden, Bartek bierze w nich udział codziennie i jest wykończony. Oczywiście tego nie powie, natomiast przede mną tego nie ukryje.

B: Cześć skarbie, pocałował ją w policzek.

F: Czeeeść! Siadaj sobie, Twoje ulubione naleśniki.

B: Jak dla starszyzny z twarogiem ?

F: A jak ? Najlepiej!

B: Jakie plany na dziś ?

F: Ogarnę trochę w mieszkaniu, pojadę na siłownię. Tyle wiem a co w międzyczasie się urodzi to już inna rzecz.

B: Może pogodziłabyś się z Wiką, co ?

F: Zapomniałam o tym. Praktycznie w ogóle jej nie ma, ciągle gdzieś jest z Przemkiem.

B: Zakochani, co poradzisz tak jak Julita i Qry.

F: Zazdroszczę im trochę, też kiedyś tacy byliśmy.

Popatrzył się na nią i przysunął jej krzesło do siebie.

B: Mów za siebie, ja dalej jestem w Tobie tak samo zakochany!

F: Bartuś, kogo próbujesz oszukać mnie czy siebie ?

B: Tak nie będziemy rozmawiać! Nie przyjmuję sprzeciwu, od dziś każdego dnia dbamy o naszą relację.

F: Ale co Ty chcesz zrobić ?

B: Zobaczysz! Teraz muszę lecieć, widzimy się wieczorem.

Zaintrygował mnie tym co powiedział.

*u Bartka

B: Karol, dzisiaj się urwę trochę wcześniej ok ?

K: Co się stało ?

B: Muszę załatwić pewną rzecz związaną z Fausti.

K: Mhmm, z Twoją Faustynką.

B: Dokładnie, moją!

*u Fausti

Postanowiłam zadzwonić do Wiki, musimy w końcu ze sobą porozmawiać. Była akurat na randce z Przemkiem.

F: Hej Wiczka!

W: Fausti, jak dobrze że dzwonisz! Mi brakowało odwagi, bardzo Cię przepraszam!

F: Spokojnie, cieszę się że między nami okej. Jesteś z Przemkiem ?

W: Tak, pozdrawia Cię! Pyta kiedy potrójna randka.

F: Haha, umówimy się! Poza tym, musisz wpaść do mnie na ploty.

W: Bardzo tego potrzebuję, uwierz mi!

F: To do zobaczenia, bawcie się dobrze! Paa!

*Skip time

Po siłowni postanowiłam się wykąpać, dostałam wiadomość od Bartka "Włączaj ekspres". Kupiłam go z myślą o nim, mój nowy zakup! W końcu jest prawdziwym smakoszem kawy. Miałam jeszcze czas, więc szybki prysznic i kawa gotowa. Odkluczyłam już drzwi i poszłam na chwilę do sypialni po ładowarkę. Gdy wróciłam moim oczom ukazał się piękny, ogromny bukiet kwiatów a za nim ledwo widoczny Bartek!

F: Matko, jakie cudne! Pewnie kosztowały majątek.

B: Kochanie, dla Ciebie mogę kupić nawet tysiąc takich bukietów!

F: Haha, wystarczy jeden wariacie!

B: Proszę bardzo, w środku jest wiadomość do Ciebie.

Odczytała liścik "To dopiero początek". Popatrzyła na Bartka zalotnie i dodała...

F: Zaczyna robić się ciekawie!

Złapała go za rękę i zaprowadziła do sypialni. 

Potrzebny był czasWhere stories live. Discover now