Rozdział 22 Paryż

755 34 5
                                    

Sobota, zupełnie inna niż kilka ostatnich. Po intensywnym czasie koncertów, w końcu można zwolnić w ten weekend. Wolałbym go spędzić z Fausti, ale cóż. Jutro już będzie w moich ramionach a dziś może ogarnę chatę. Długo się do tego zbierał, ale finalnie mieszkanie błyszczało i zachęcało do spędzenia w nim czasu. Zadzwoniła Fausti.

F: Hejjj, co porabiasz ?

B: Teraz odpoczywam, sprzątnąłem całe mieszkanie.

F: Niemożliwe, pokaż!

B: Haha, zobaczysz jak przyjedziesz. O której jutro mam być na lotnisku ?

F: Powinniśmy lądować o 10:00 w Krakowie.

B: Będę! Jak dzisiaj z tymi rowerami ?

F: Właśnie mamy problem, Maciek ma kapcia i źle pojechaliśmy.

B: Haha, no ładnie!

F: Jest ciekawie, a tęsknisz za mną troszeczkę ?

B: Nie, korzystam z wolności.

F: No wiesz, skoro nie tęsknisz to nic Ci nie przywiozę.

B: To jednak tęsknie, zaśmiał się!

F: Tak myślałam, cwaniaku!

B: Jakie dalsze plany ?

F: Coś zjemy, pospacerujemy jeszcze, wrócimy do hotelu a wieczorem...

B: A wieczorem?

F: Idziemy pod wieżę Eiffla spotkać się z tym influenserem.

B: Taa, zapomniałem o tym. Maciek pilnuj ich tam!

M: Robi się szefie!

B: No ja myślę!

Zakończyli rozmowę, Bartek niby półżartem mówił o tym pilnowaniu, ale w głębi duszy czuł nutkę zazdrości. Nie mógł zasnąć, przeglądał story Fausti gdy po północy zobaczył zdjęcie jej z owym chłopakiem nie był zadowolony. Napisał do niej wiadomość "Ja bym się tam lepiej wpasował" na co dziewczyna odpisała "Nie wątpię, za kilka godzin się widzimy!".

Potrzebny był czasWhere stories live. Discover now