Rozdział 20 Sesja

844 37 5
                                    


To nie jest mój dzień, zdecydowanie. Zostało mało czasu do sesji a ja muszę nagrać jeszcze kampanię. Oczywiście zawsze musi się coś wydarzyć, tak jest również tym razem. Nie mam ciepłej wody, ciekawe co ja teraz zrobię ? Dom Genzie jest niedaleko, podjadę do nich. Otworzyła mi Pola.

F: Hejjj, muszę pilnie skorzystać z waszej łazienki. Nie mam ciepłej wody w mieszkaniu, awaria.

P: O kurczę, jasne wchodź!

Przemknęłam do łazienki, słysząc w oddali głos Poli.

P: Zrobić Ci coś do picia?

F: Nie, dziękuję bardzo. Ogarnę się tylko i lecę.

Wsiadłam do samochodu i czym prędzej podjechałam pod halę, pod którą czekał już na mnie Bartek. Wzięłam potrzebne rzeczy do sesji i ruszyłam w jego kierunku.

B: Cześć! Ale akcja z tą wodą, co ?

F: Nawet mi nic nie mów!

B: Jak Ci się podoba moja nowa bluza?

Chłopak zaczął wymachiwać ręką tak, aby Fausti zobaczyła że ma na sobie bransoletkę. Wcale nie chodziło o bluzę.

F: Piękna, Ooo masz bransoletkę! Idealnie do Ciebie pasuje!

B: Też tak myślę. Lecimy?

F: Taak, jeszcze musimy nagrać dzisiaj odcinek do mnie.

Fausti z pomocą Bartka przygotowała ściankę z foli malarskiej, na której narysowali różne inicjały w różowym i zielonym kolorze.

B: Mega jest, ja bym już nic nie dodawał.

F: Też tak myślę.

Sesja przebiegła sprawnie, wyskoczyli jeszcze na obiad a po nim udali się do Fausti.

B: To co wstawiamy zdjęcia?

F: Mhmm, mam nadzieję że im się spodobają! Ja jestem w nich zakochana!

Dziewczyna dodała post oznaczając przy tym Bartka, reakcje były podzielone od zachwytu i szczęścia do hejtu o nakręcanie shipu pod zasięgi.

B: Nie przejmuj się tym. Oni jeszcze nie wiedzą, że ship się spełnił. Mają prawo tak myśleć, zwłaszcza po tym wywiadzie u Werki. Nawet nie wiesz jak musiałem się gimnastykować, aby nie palnąć czegoś co by ich naprowadziło na to, że jesteśmy razem.

F: Wiem, wiem. Ale zobacz, niektórzy dobrze zauważyli że stopniowo chcemy im to przekazać, dając znaki. Jeszcze trochę muszą poczekać do ogłoszenia!

B: To co, nagrywamy odcinek?

F: Tylko się przebiorę.

Po nagraniu odcinka pojechali jeszcze na chwilę do Fausti. Dziewczyna kończyła się pakować na piątkowy wyjazd a Bartek usiadł sam na balkonie. Po całym intensywnym dniu, szczęście zaczęło go opuszczać.

F: Oh, udało mi się dopiąć walizkę. Jesteś głodny, Bubiś?

Chłopak myślami był gdzieś indziej, nie odpowiadał więc Fausti postanowiła do niego podejść. Musnęła swoją dłonią jego gęste włosy, usiadła obok niego. Widziała, że to nie jest ten sam kipiący radością Bartek.

F: Hej, wszystko w porządku?

B: Tak, tak jest okej.

F: Widzę, że nie. Nie oszukasz mnie.

Przytuliła się do jego ramienia.

B: Martwię się Twoim wyjazdem. Paryż to niebezpieczne miasto, jedziesz tam sama w dodatku spotkasz się z jakimś obcym typem. Nie wiesz o nim nic, a poza tym będzie mi Ciebie cholernie brakowało!

F: Kochanie, nie martw się. Masz moją lokalizację po wyjeździe z Wiką, po drugie spotkam się z nim w miejscu publicznym, po trzecie będę się poruszać tylko taksówkami. W metrze, czy innym niebezpiecznym miejscu nikt mnie nie spotka. Co do tęsknoty, możemy coś na to zaradzić.

B: Weźmiesz mnie ze sobą do walizki?

F: Jest to jakieś wyjście, ale nie.

Zaprowadziła Bartka do sypialni, sprawiła aby czuł się wyjątkowo.

B: Kocham Cię, już za Tobą tęsknie!

F: Haha, jutro będziesz mnie żegnał na lotnisku, także trzymaj słowa na jutro! Też Cię bardzo kocham! Będę dzwonić każdego dnia!

B: Dwa razy dziennie i proszę mieć cały czas odpalonego messengera!

F: Haha, okej! Jak sobie życzysz!

Bartek pojechał jeszcze do domu Genzie podpisać tabliczki a Fausti myślami dobiegała kolejnego dnia.

Potrzebny był czasNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ