23. KRÓL, KTÓREGO NIE BYŁO

355 19 8
                                    

— Jesteś jakiś nieswój, Steffonie — zauważyła pani Bobrowa, kiedy wciąż przemierzali tunele

К сожалению, это изображение не соответствует нашим правилам. Чтобы продолжить публикацию, пожалуйста, удалите изображение или загрузите другое.

— Jesteś jakiś nieswój, Steffonie — zauważyła pani Bobrowa, kiedy wciąż przemierzali tunele. Pandora prawie w ogóle się nie odzywała. Spostrzegła, że to towarzystwo centaura tak na nią wpływało — biła od niego jakaś dziwna aura.

Stracił całą swoją rodzinę, jest banitą, ma skakać z radości?, podpowiadał jej zdrowy rozsądek, ale to nie było to... chociaż może w jakimś stopniu mrok, jaki od niego emanował, właśnie się z tym wiązał.

Nie zdążyła poznać zbyt dobrze Steffona i jego rodziny w swoim świecie, lecz Edmund wspominał, że po zwycięstwie Jadis centaur zmienił się na lepsze — dla Mallory zawsze był wspaniałym ojcem, Sprawiedliwy miał na myśli jednak głównie to, że odkąd Biała Czarownica odeszła, stał się... lepszy, otwarty na innych.

Jak bardzo zwycięstwo tej wiedźmy musiało go złamać? Odebrano mu żonę, przybraną córkę... wolność, o którą nadal walczył, choć pewnie zdawał sobie sprawę z tego, iż była to walka z wiatrakami.

— ...tak bardzo jest nieswój, że aż pomylił drogę — dodał pan Bóbr, zaś centaur zerknął na niego złowrogo. — Do waszej kryjówki nie trzeba iść w tę stronę? — Zwierzak wskazał głową na tunel, który właśnie minęli.

— Przenieśliśmy się — burknął Steffon, wzruszając ramionami, natomiast pan Bóbr i jego żona spojrzeli po sobie niepewnie.

— Mam złe przeczucia — szepnęła pani Bobrowa do Pandory, gdy mężczyźni szli parę kroków przed nimi.

— Ja mam złe przeczucia odkąd trafiłam do tego przeklętego miejsca — mruknęła, za późno zdając sobie sprawę z tego, jaką okropną rzecz właśnie powiedziała. Nie powinna ich w ten sposób traktować. To ona zawiniła. To przez nią Narnia wyglądała tak, a nie inaczej.

Mogła zostać w Kalormenie, mogła wzniecić bunt i poczekać na przybycie wojsk królowej Łucji... mało tego, lud Tashbaanu był po jej stronie. Sheila często chodziła pić z rycerzami na miasto, w którym aż huczało od zbliżających się zmian.

Będziemy świadkami jak na tronie Kalormenu zasiada królowa, szeptano na ulicach.

Poparcie ludu jest najważniejsze, zwykł mawiać jej ojciec, który zbudował na tym stwierdzeniu swoją potęgę.

— Jak to się przenieśliście? — zdziwił się Bóbr.

— Miałem patrzeć jak moi ludzie głodują, bo kończą nam się dostawy zboża z Archenlandii?

Pandora przełknęła ślinę. Na samą myśl o głodujących Narnijczykach czuła się jeszcze bardziej podle.

— Trzeba było powiedzieć - rzekła łagodnie pani Bobrowa — mogłabym wam narobić więcej dżemu. Zawsze jak coś nam zostaje, to zanoszę konfitury do waszej starej kryjówki.

— Wy też musicie coś jeść, najdroższa — westchnął Steffon, a pani Bobrowa spuściła głowę. — Nie martw się, przyjaciółko. Jakoś sobie radzimy.

HEARTS FULL OF COURAGE • THE CHRONICLES OF NARNIA ( P. PEVENSIE )Место, где живут истории. Откройте их для себя