ROZDZIAŁ TRZYNASTY

770 79 81
                                    

xiii

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

xiii. ❝Jeden zły ruch i będzie po tobie❝.

⋆ ˚。⋆୨୧˚ ● ˚୨୧⋆。˚ ⋆

WCHODZĄC RAZEM ZE ŚLIZGONAMI DO UROCZEJ KAWIARNII W HOGDSMEADE BYŁAM W PEŁNI PRZYGOTOWANA NA TO, że większość par oczu będzie skierowana na nas. Dlatego też szybkim krokiem udaliśmy się do najbardziej schowanego stolika, wciśniętego w rogu budynku. Wszystko byle tylko uniknąć tych wszystkich plotek.

— Jakby nie było już lepszych sensacji — prycham zirytowana w tym samym czasie zdejmując wełnianą, żółtą czapkę z głowy, a Severus siedzący na przeciwko mnie parska śmiechem.

— Wyglądasz jak owca — rzuca, a ze mnie spuszcza się odrobina ciśnienia. Gdy wszyscy jesteśmy już bez okrycia wierzchniego, Regulus wstaje aby złożyć szybko nasze zamówienie.

Dziewiąty stycznia jest wyjątkowo dziwnym dniem. Raz w życiu nie wpada mi nic pod nogi, a wszystko idzie zupełnie tak jak powinno.

Powinnam się cieszyć, lecz o wiele bardziej odczuwam przez to niepokój.

Korzystając z nieobecności Blacka wyjmuję prędko prezent i przesuwam go po stole w kierunku Snape'a, którego usta układają się w literkę O.

— Wszystkiego najlepszego, Sev.

— Wiesz, że nie musiałaś, prawda? — pyta dalej zszokowany chłopak, a ja uśmiecham się szeroko.

— Nie musiałam, ale chciałam. To zasadnicza różnica.

Na usta Ślizgona wpływa uśmiech, a jego ręce otwierają prezent. Gdy tylko wyjmuje ramkę mam przez chwile wrażenie, że w jego ciemnym oczach pojawiają się łzy.

Wpatruje się w nią przez dłuższą chwilę i przenosi swój wzrok na mnie. Wolna dłonią wyciąga też dwie książki, szybko czytając ich tyły.

— Dziękuję, Adela — mówi łamliwym głosem, odkładając wszystko do ozdobnego pudełka, a ja opieram swoją głowę na dłoni.

— Masz tam jeszcze lukrecję. Wiem, że lubisz.

Czarnowłosemu oczy pojaśniają się na dźwięk słowa lukrecja, a ja mam ochotę parsknąć gromkim śmiechem.

Wtedy też wraca do nas Black razem z trzema piwami kremowymi w jednej dłoni, zaś w drugiej trzymając małe, czarne ciastko ze świeczką wbitą w jego środek.

— Ha, ha, ha, bardzo zabawne.

Na dźwięk słów Severusa nie wytrzymuję i parskam głośnym śmiechem. Co prawda nie umawialiśmy się z Regulusem jeżeli chodzi o kolor ciastka, jednak wywiązał się z tego zadania idealnie. Wręcz na medal.

Gdy słodycz ląduje przed solenizantem ja zaczynam cicho nucić sto lat. Black rzuca mi w odpowiedzi tylko zażenowane spojrzenie, ale nic nie mówi.

   NA ZAWSZE WDZIĘCZNY ⸺   r. blackWhere stories live. Discover now