Rozdział 30

155 3 3
                                    

Moi drodzy zapraszam na ostatni rozdział tej części dyligii WIN. Po świętach ruszamy z drugą częścią, która już jest na profilu.
--------------------------------------------------------------

Otwarcie oddziału okazało się ogromnym sukcesem, ponieważ zebraliśmy ogromną sumę pieniędzy z licytacji, a po za tym akcje firmy poszły mocno w górę. Media od tygodnia rozpisują się na ten temat, a wywiady, które udzieliłam razem z Percy'm zdobywają ogromną popularność, zresztą podobnie jak moje konto na instagramie, co ogromnie cieszyło Izzy, a mi było raczej obojętne.

Porzuciłam pracę w firmi, a 3 dni temu zostałam właścicielką tego budynku, który ostatnio oglądałam w biznesowej części miasta i już razem z Chase'm rozpoczeliśmy pracę nad wykańczaniem go.

Martwiło mnie jednak zachowanie Percy'ego, który od tygodnia chodził prawie cały czas wkurzony i ciągle rozmawiał z kimś przez telefon. Próbowałam zapytać czy wszystko w porządku, ale on zbył mnie jedynie chłodnym " Tak, nie drąż. " Nie powiem trochę mnie to zasmuciło bo, już tyle razy przerabialiśmy to, że musimy być ze sobą całkowicie szczerzy, ale jak widać to wszystko było na nic. Postanowiłam więc zapytać o to najlepsze źródło informacji o tej rodzinie czyli Holly.

- No nie wiem Law. Naprawdę chciałambym ci pomóc, ale nie mam bladego pojęcia o, co może chodzić. - Powiedziała smutno kobieta upijając łyk swojej kawy.

- Mam już tego po prostu dość. Jeszcze na początku przynajmniej zwracał na mnie uwagę, a teraz traktuje mnie jak powietrze. To jest frustrujące i męczące.

- Mogę spróbować z nim porozmawiać, ale jeśli on ciebie tak traktuje to mnie potraktuje jeszcze gorzej. - Holly zaczęła nad czymś intensywnie myśleć i w końcu dodała. - Można by spróbować porozmawiać z Nate'm bo, chyba jest w mieście. No ewentualnie możesz powiedzieć o wszystkim Alexandrowi to on na bank, coś z tym zrobi. Za bardzo cię lubi by pozwolić byś cierpiała zwłaszcza prze Percy'ego.

- Nate to dobry pomysł. - Powiedziałam wyciągając telefon i pisząc.

Do: Nate
Masz czas na kawę?

Od: Nate
Z tobą? Zawsze.

Do: Nate
Przyjedź do kawiarni koło parku.

Dwie minuty później do środka wszedł uśmiechnięty Nate, a wszystkie kobiety spojrzały na niego jak na samego Apolla, gdy podszedł i przytulił mnie i Holly wszystkie, kobiety które na niego patrzył teraz przeniosły na nas morderczy wzrok.

- Cześć mój ulubiony szwagrze. - Powiedziałam.

- Podejrzewam, że macie jakąś sprawę.

- Nie no skąd. Nie możemy po prostu chcieć spędzić z tobą czasu? - Zaczęła Holly.

- Lawan bym jeszcze uwierzył, ale nie tobie. Przejdźcie od konkretów.

- Co kombinuje twój brat? - Zapytałam zimno.

- Cameron? Nie wiem myślę, że nic. Pewnie siedzi i grzeje dupę na jakiś wyspach. - Powiedział z trudem ukrywając uśmiech.

- Tak bardzo śmieszne. Ten drugi.

- A skąd ja mam to wiedzieć?

- Bo wbrew pozorom jesteś ogromną plotkarą. - Dodała Holly.

- Czemu jego nie zapytasz?

- Bo mnie zbył jak to zrobiłam, a teraz już nawet nie zwraca na mnie uwagę.

- Powiem ci coś, co może ci się przydać. Mój ojciec jest w mieście, a jak doskonale wszyscy wiemy on bardzo cię lubi. Więc jego zapytaj on na pewno ci powie. Ja tego na pewno nie zrobię bo, mimo wszystko Percy jest moim starszym bratem i jak będzie chciał mi przypierdolić to nawet się nie zastanowi. - Powiedział wyjmując telefon i dzwoniąc do Alexandra.

MY WIN [Pierwsza Część Dylogii WIN]Where stories live. Discover now