Strach

739 35 17
                                    

Ogólnie mogą pojawić się jakieś błędy ortograficzne czy coś, ale wattpad mi trochę zepsuł zdania. 

Przetarłam wciąż zaspane oczy i przekręciłam się na prawy bok, natrafiając przy tym spojrzeniem śpiącego chłopaka. Kąciki moich ust lekko drgnęły w górę, ponieważ wyglądał tak spokojnie... Jak niewinne dziecko, które nie ma  żadnych zmartwień, ani żadnych problemów na głowie. Niestety, rzeczywistość była inna. Popierdolony wyścig zbliżał się wielkimi krokami, dlatego coraz bardziej się bałam. O niego. Co jeśli stanie się coś nie po jego myśli? Wykona zły manewr, rozbije się, a auto zapali? A jeśli straci przytomność? Przełknęłam ślinę na myśl, że to chore widowisko odbędzie się za trzy tygodnie. Za tydzień zaczyna się rok studencki, a ja dalej nie wiem, co z moją uczelnią. Ojciec zapewne nie ogarnął nic od dnia wczorajszego. Jednak i tak nie wyjechałabym, gdybyśmy nic nie znaleźli. W końcu nie przed wyścigiem. Już dawno sobie sobie, że pojadę z nim. Gdybyśmy mieli zginąć, to zginiemy razem

Przylgnęłam do jego ciała, zaciągając się przy tym jego zapachem, który był blisko mojego ciała. Tak bardzo kochałam jego woń i bijące od niego ciepło. Ogólnie kochałam go całego. Ash mruknął coś niezrozumiale, co znaczyło, że chce spać dalej, jednak przyciągnął mnie bliżej siebie. Uśmiechnęłam się sama do siebie i cmoknęłam jego nagą klatkę piersiową. Mogłam jeszcze zostać u jego boku, ale postanowiłam, że zrobię mu śniadanie. To on zawsze o mnie dbał oraz o to, czy jadłam, dlatego chciałam się odwdzięczyć. Wyzwoliłam się po cichu z jego uścisku i zeszłam z wygodnego materaca. Zaciągnąłem skrawek koszulki za pośladek, by ruszyć do kuchni. Weszłam do przyjemnego pomieszczenia, które było w odcieniach biało czarnych i podeszłam do lodówki. Nie było nie wiadomo jak dużo jedzenia, jednak i tak było go sporo. Postawiłam jednak na coś, czego nie spierdolę, a dokładniej jajecznicę z chrupiącym bekonem, który zdjęłam z półki, do której na szczęście dosięgałam. Jajka były na najniższej z półek, dlatego w duchu podziękowałam Asherowi za takie ustawienie produktów. Podeszłam do blatu i odłożyłam na niego nasze przyszłe śniadanie. Wiedziałam, gdzie Storm trzymał miski, dlatego podeszłam do górnej szafki i ją otworzyłam. Stanęłam na palcach i zdjęłam jedną z misek, obok których znajdowały się talerze, które również zgarnęłam. Odłożyłam porcelanę na blat i wyjęłam ostry nóż i metalowy widelec, który położyłam obok siebie i sięgnęłam po jajka, które wbiłam do miski. Do zbitych jajek dodałam szczyptę soli i pieprzu, które stały obok. Mieszałam energicznie jajka widelcem ,a gdy mieszanka była gotowana, odłożyłam miskę na bok. Wzięłam drewnianą deskę, na której zaczęłam kroić boczek w cienkie plastrze. Zapomniałam wcześniej o maśle, więc żwawo podeszłam do lodówki, w której zaczęłam cicho szperać. W końcu znalazłam mój cel i wróciłam do kuchenki, na której postawiłam już patelnię. Odkroiłam trochę masła i włączyłam kuchenkę indukcyjną, gdzie moc ustawiłam na cztery. Gdy masło się roztopiło, nałożyłam kilka plastrów boczku. Stałam nad nimi i pilnowałam, by się nie przypaliły, a dobrze przypiekły. Po krótkiej chwili oczekiwania, odwróciłam na drugą stronę każdy boczek i spojrzałam, jak pięknie się przypiekły. Moje kubki smakowe się odpaliły i już chciałam posmakować pysznego śniadania. Gdy plastry były gotowe, odłożyłam je na dwa talerze. Na talerzu Asha znajdowały się cztery plastry, a na moim dwa. Na patelnię z  tłuszczem po boczku, wlałam jajka z przyprawami. Bardzo szybko się ścięło, dlatego zaczęłam mieszać masę. Nie lubiłam glutowatych białek, dlatego poczekałam, aż również mocno się zetną. Gotową jajecznicę dałam na talerze i przypomniałam sobie, że istnieje szczypiorek. Postanowiłam dorzucić trochę zieleniny, więc podeszłam do lodówki, z której wyjęłam ów produkt. Umyłam szczypior i posiekałam dość drobno, a następnie obsypałam nim moją jajecznicę, a jajecznicę Ashera nim udekorowałam, tworząc z niego serce. Uśmiechnęłam się sama do siebie i zadowolona ruszyłam do sypialni gospodarza, który dalej smacznie spał.   

DistruzioneOnde as histórias ganham vida. Descobre agora