Rozdział 3

2.4K 105 8
                                    

~ Nicolas ~

Spodobała mi się od samego początku, a już najbardziej jej komentarz o odpowiednich cipkach do ruchania. Nie mówiłem o tym Maxowi, bo po co mam go jeszcze bardziej denerwować? I tak już chodził przez cały ten czas zły, że w ogóle zgodził się na to wszystko.

Jest trochę w gorącej wodzie kąpany więc mógłby jeszcze to źle odebrać i jej nagadać.

Dzisiaj przed ślubem był drugi raz, kiedy widziałem go tak wściekłego. Pierwszy oczywiście był wtedy, kiedy kilka lat temu wszedł do prywatnej loży w swoim klubie i zastał mnie tam z jednym z kelnerów. Wtedy po raz pierwszy widziałem tą wściekłość w jego oczach. O mało, co nie zabił tego chłopaka wtedy. Teraz był dokładnie taki sam.

Może sobie wmawiać do woli, że ona nic nie znaczy, że w ogóle go nie pociąga, jako kobieta, ale ja widzę jak na nią patrzy. Podoba mu się, tylko nie chce się do tego przyznać. Zraniła go tym, że nakrył ją z ochroniarzem. Muszę przyznać, że również poczułem ukłucie zazdrości. Myślałem, że będzie prościej sprawić żeby nas obu pokochała, bo nie jest nikim innym zainteresowana, a tymczasem okazało się, że jest i to bardzo.

Po weselu pojechałem do Temptation, bo co innego mi pozostało? Oni spędzą ze sobą noc poślubną i potrzebują wolnego mieszkania, a nie przyjaciela Pana Młodego za ścianą.

- Co ty tu robisz o tej porze przystojniaku? - Podeszła do mnie Linda, jedna z dziewczyn pracujących w klubie.

- Przyszedłem popracować.

- Tylko? - Zapytała zalotnie. - Widzę, że jesteś spięty. Mogę ci pomóc rozładować się trochę.

- Nie dzisiaj Linda. Dzisiaj naprawdę chcę popracować i pobyć chwilę sam.

- To takie niesprawiedliwe, że Max się ożenił i odstawił cię na boczny tor.

Ech nie rozumiem do czego ona zmierza w tym momencie?

- Posłuchaj mnie uważnie, bo nie będę się dwa razy powtarzał. Nie jesteś tutaj zatrudniona jako terapeuta więc zostaw sobie swoje złote rady dla siebie. To, że Maxwell się ożenił nie zmienia nic między mną, a nim. W dalszym ciągu jesteśmy razem.

- Dobrze już dobrze, nie denerwuj się tak. I mylisz się Nick, zmienia to bardzo dużo między wami. Do tej pory byłeś tylko ty i on teraz doszła pomiędzy was jeszcze ona. Nasz świat jest tolerancyjny na wiele spraw dopóki nie dotyczą one nas bezpośrednio. Może mówić, że nie przeszkadzają jej osoby homo czy bi, ale gdy dowie się o was zmieni zdanie od razu.

- Nie masz nic do roboty?!

Odwróciłem się w stronę skąd usłyszałem głos Maxwella. Co on tutaj do cholery robił? Miał spędzić noc poślubną z Amber, a nie przychodzić dzisiaj tutaj.

- Co ty tu robisz? - Zapytałem się go zdziwiony.

- Ktoś przecież czeka na mnie w piwnicy.

- No tak, ale myślałem, że dzisiaj odpuścisz.

- To ja już sobie pójdę. Jakbyście mnie później potrzebowali to wiecie, gdzie mnie szukać.

Linda podeszła do obu nas i dała nam po buziaku w policzek. Ech czasami ta kobieta igra z ogniem. Maxwell jest wkurzony od momentu, kiedy nakrył Amber z ochroniarzem, a ta jeszcze prowokuje go swoim zachowaniem.

- Co z Amber? - Zapytałem się go.

- Zamknąłem ją w pokoju i nasi jej pilnują.

Ech czasami zachowuje się tak prymitywnie... Zamiast ją do siebie zachęcić to on tym zachowaniem jeszcze bardziej ją od siebie odepchnie. Muszę go trochę przyhamować, bo nie zdobędziemy jej w taki sposób. Zazdrość go zaślepia i robi takie głupoty.

Tylko nasza Amber (American Mafia Story vol. 3)(18+) ✔️Where stories live. Discover now