rozdział 34

150 13 8
                                    

Ryuguji przyłożył szmatkę do krwawiącego nosa i spojrzał na Shiro spod byka. Wiedział, że będzie ciężko i kolega nie będzie go oszczędzał, ale odnosi wrażenie, że zaczął odczuwać przyjemność z lania Kena jak worek treningowy.

– Gdybyś słuchał co do ciebie mówię, to wracałbyś z treningów o połowę mniej poobijany Ja nie jestem kolegą z gangu, z którym możesz się prać jak żule pod monopolowym. – Shiro otarł ręcznikiem pot z twarzy. – Staram się nauczyć cię porządnej walki, ale ty ciągle błądzisz gdzieś myślami. Popatrz na mnie.

Ken niechętnie podniósł wzrok.

– Rozumiem, że robisz to dla niego, ale zapomnij na razie o Akirze. Będąc z nim jednocześnie wchodzisz do świata, do którego przynależy, a jak nie nauczysz się w nim przetrwać, zginiesz. Już dostałeś kulkę, więc wiesz, że to nie są żarty. Dlatego ogarnij się i do roboty – warknął.

Draken jest świadom ryzyka, że może zginąć w każdej chwili. Dlatego uczy się od Shiro, by temu zapobiec, chronić siebie i Akire. By w jego oczach przestać być bezbronnym.

– Jak on się w ogóle miewa? – mruknął Ken.

Shiro westchnął. Czyżby nie wyraził się jasno? Choć z drugiej strony go rozumie.

– Lepiej, zwłaszcza, że znalazł sobie zajęcie. I nie jest za ciekawie jednocześnie.

– Coś się stało? – zaniepokoił się.

– To delikatna sprawa i lepiej dla ciebie byś nic nie wiedział, na razie. Akira wszczyna małe śledztwo i jeśli weźmiesz się porządnie za robotę to cię wtajemniczę.

Ryuguji pokiwał głową w zrozumieniu. Odrzucił zakrwawioną szmatkę na bok.

– To wracamy do pracy? – zapytał.

Shiro uśmiechnął się na widok płomiennej motywacji w jego oczach. Może coś będzie z tego chłopaka, pomyślał.

***

Akira dłubał pałeczkami w misce ryżu. Dziś wyjątkowo nie ma apetytu.

– Zjedz chociaż kurczaka. – Shiro próbował go zachęcić. Co prawda do jego obowiązków nie należy dbanie o to by Akira zawsze zostawiał pusty talerz, od tego jest Yuki. Zadaniem Shiro jest opieka nad nim i ochrona w razie potrzeby, pilnowanie by zjadł lunch i podrzucanie mu słodkich bułek robi ze zwykłej troski o przyjaciela.

Akira wykrzywił się na kawałek piersi kurczaka w panierce. Nie wygląda źle, to burżujskie jedzenie w jego szkole nie jest złe i to o nie jedzenie mu chodzi. Nagranie jakie obejrzał kilka dni temu obudziło w nim złe wspomnienia i od tamtej pory tylko to krąży mu po głowie. Stara się jakoś to zrozumieć, połączyć fakty, ale posiada za mało informacji.

Obok Akiry przysiadł się Mijano. Przewodniczący oparł łokieć o stół i skupił całą swoją uwagą na brunecie.

– Masz czas po szkole? – posłał mu zalotny uśmiech.

– Mam plany – odparł krótko Akira. Nawet na niego nie spojrzał.

– To może jutro? Jest weekend. Wyskoczylibyśmy na kręgle lub co tam lubisz. Ja stawiam.

Akira odwrócił powoli głowę w jego stronę.

– Nie – powiedział.

Miyano się zaśmiał.

– Grasz trudnego do zdobycia?

– Nie jestem czymś co można zdobyć. Po prostu dałem ci kosza i to powinien być moment, w którym mnie wyzywasz lub nie, i odchodzisz. Nie interesują mnie rozrywki, randki, czy bliższe relacje.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 12, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

AKIRA  • tokyo revengers [YAOI OC]  •Where stories live. Discover now