rozdział 30

223 19 4
                                    

radzę zapiąć pasy

****************

Po powrocie ze szkoły, Akira rzucił plecak w kąt i położył się na łóżku. Wciąż pomieszkiwał u ojca, przez co spotkania ze znajomymi miał ograniczone. Brakowało mu bliskości Drakena. Gdy mieszkał z Yukim, wystarczyło, że zadzwonił do chłopaka, a ten po chwili pukał w jego okno. Obecnie ich schadzki zostały utrudnione. Marzy mu się spędzenie całego dnia z chłopakiem.

Zerknął na telefon, który nagle zadzwonił na przychodząca wiadomość. Odczytał ją i aż oczy zabłysły mu ze szczęścia. Chyba jego marzenie zostanie spełnione.

,,Zechcesz się wybrać ze mną na randkę?"

Akira aż usiadł, nie mogąc uwierzyć w to co właśnie przeczytał. Natychmiast się zgodził i po chwili jak wysłał wiadomość, dopadła go brutalna rzeczywistość. Musi wybłagać ojca czy wypuści go na jeden dzień. Yohei wypuszczał syna z domu jedynie do szkoły, do której go zawożono, w szkole niańczył go Shiro i odwożono bezpiecznie do domu. Nie było mowy o wyjściu ze znajomymi. Dzień, w którym Toman i Valhalla mieli starcie był wyjątkiem, ze względu na obecność uzbrojonego po zęby Shiro, to zdołało przekonać ojca. Ale na randkę przecież go nie zabierze!

Akira otworzył drzwi do gabinetu ojca i oparł się o futrynę, obserwując staruszka zajętego pracą.

– Czego chcesz? – zapytał, nie odrywając wzroku od papierów.

– Nic takiego. – Podrapał paznokciem drewnianą framugę.

Yohei westchnął ciężko. Zdjął okulary i popatrzył na syna.

– Akira, jestem zajęty. Powiedz czego chcesz?

– Chciałbym spotkać się z Kenem.

– Mam po niego posłać?

– To nie średniowiecze. Chcę wyjść z nim na miasto, na randkę.

– Wykluczone.

– Ale...

– Nie.

– Dlaczego nie chcesz mnie zostawić z nim samego? Boisz się, że mnie zbrzuchaci?

– Doskonale wiesz dlaczego. Porwano cię i odchodziłem od zmysłów nie wiedząc gdzie jesteś i czy jeszcze żyjesz.

– Przed porwaniem jakoś nie miałeś z tym problemu. Mieszkałem z Yukim i miałem jakieś życie towarzyskie, a teraz po jednym incydencie chcesz mnie od niego odciąć! Po co? Przez tak długi czas miałeś na mnie wylane!

– Bzdura! Jesteś moim dzieckiem i twoje bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze. Zrozum, że sprawy się nieco skomplikowały...

– Przecież na moje życie nikt nie czyha! Od tygodni jest spokojnie, więc w czym problem, że nie mogę pójść z chłopakiem na randkę? W moim wieku tobie było wolno.

– Jasno wyraziłem swoją decyzję.

Akira podszedł do ojca i oparł dłonie na biurku. Pora sięgnąć po drastyczne środki.

***

Powoli zima zawitała do miasta. Ochłodziło się i co jakiś czas prószył śnieg. Draken stał przy fontannie, obserwując mijających go ludzi. Wypatrywał Akiry, mając nadzieję, że lada chwila się zjawi. I doczekał się. Brunet zaszedł go od tyłu i rzucił się na chłopaka, lekko go podduszając. Po chwili puścił go i popatrzył na naburmuszoną minę Kena.

– Głupku! – Draken naciągnął mu czapkę na oczy.

Akira nie przestał się uśmiechać. Poprawił czapkę i wtulił się w chłopaka.

AKIRA  • tokyo revengers [YAOI OC]  •Where stories live. Discover now