rozdział 10

430 28 13
                                    

Ryuguji nie mógł zasnąć. Od kiedy wrócił do domu, jego myśli krążyły wokół nieznajomego. Jego osoba nie dawała mu spokoju. Ma złe przeczucia co do niego. Akira udawał, że wszystko gra, ale Ryuguji poznał go na tyle dobrze by wiedzieć, że chłopak jest osobą, która skrywa wiele pod beztroskim uśmiechem. Wie, że gdy mówi szczerze, nie uśmiecha się. Zachowuje powagę i spokój, jakby nie miał już sił na wyrażanie innych emocji.

Widział, jak chłopak zareagował na widok Eizo. Nie musiał pytać o więcej, by wiedzieć, że niebieskowłosy to osoba, od której lepiej trzymać się z dala. Nie bez powodu Akira przestrzegał go przed nim. Niepokoi go tylko fakt, że Eizo przejawia niepokojące zainteresowanie Akirą.

Draken sięgnął po telefon i wybrał numer. Miał nadzieję, że chłopak jeszcze nie śpi.

– Halo? – W słuchawce odezwał się znużony głos.

– Obudziłem cię?

– Nie, czytałem. Coś się stało?

– Po prostu jestem ciekaw jak się czujesz. Dziś w restauracji zachowywałeś się dziwnie, jak pojawił się tamten typ.

– Zauważyłeś? A myślałem, że jestem dobrym aktorem.

– Nie musisz grać, jak coś się poważnego dzieje. Zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć.

Nastała chwilowa cisza.

– Wiem – szepnął Akira.

– Opowiesz mi co cię łączy z Eizo?

– Może jutro, twarzą w twarz.

– Jutro idę się tłuc... Może potem?

– Ho ho, a będziesz w stanie?

– Wątpisz w moją siłę?

– Po prostu jestem pesymistą.

– To się zmieni, jak jutro wrócę zwycięsko z walki.

– W takim razie będę czekać na niebie w parku. Jeśli do dziewiątej się nie zjawisz pójdę pod wiadukt, a jeśli nie będzie tam twojego truchła to zacznę szukać po okolicznych szpitalach i kostnicach.

– Na pewno przyjdę.

– Trzymam za słowo.

Draken się zaśmiał.

– Późno już, powinieneś się wyspać – powiedział Akira. – Dobranoc, Ryu.

Serce mu drgnęło, gdy powiedział jego zdrobniałe imię. Zarumienił się wyobrażając sobie, że w tej chwili Akira uśmiecha się uroczo jak tamtego wieczoru.

– Tak, dobranoc. – I zakończył rozmowę. Przyłożył dłonie do twarzy i nabrał głęboko powietrza, wzdychając ciężko. Jego wyobraźnia z czasem go wykończy.

Poczuł, że ma odruch fizyczny. Popatrzył lekko przerażony na wybrzuszenie w bokserkach. Zaklął w myślach i sięgnął pod bieliznę. Później może tego żałować, ale tym będzie przejmować się później.

Chwycił członka, zaczynając się pieścić, puszczając w ruch swoje fantazje. Sapnął cicho, przymykając oczy.

Ken~

Stęknął przy orgaźmie, zalewającym jego bokserki i rękę. Przyłożył drugą, czystą, do czoła i potarł oczy. Jego policzki płonęły żywcem ze wstydu. Właśnie doszedł myśląc o Akirze. Już wiedział, że przepadł. Chłopak w pełni zainfekował jego umysł swoim urokiem.

***

Akira nudził się przez cały dzień. Kompletnie nie miał pojęcia co ze sobą zrobić. Zanim poznał tamtych patałachów, wiedział doskonale jak zorganizować sobie czas. Aż nagle zjawiły się dwa czarty i zrujnowały jego poukładane życie.

AKIRA  • tokyo revengers [YAOI OC]  •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz