XI

110 8 9
                                    


- Och, nie będziesz tylko pod moim nadzorem, lecz całej drużyny siódmej. - Uzumaki dopowiedział sucho.

Sasuke stojąc w gabinecie Tsunade, mierzył się z podejrzliwymi spojrzeniami nowej drużyny siódmej, choć to Sakury było bardziej rozmarzone niż nieufne.

- Świątynia Ognia została zaatakowana przez dwóch członków Akatsuki. Mnisi zostali zabici, a ciało jednego z nich, Chiriku, zabrane, by prawdopodobnie sprzedać je na czarnym rynku. Wasze zadanie to wytropić ich i wyeliminować. Zrozumiano?

- Hai, Hokage-sama!

Szóstka ninja odwróciła się i miarowym krokiem wymaszerowała z gabinetu Godaime Hokage. Przemierzając ulice Konohy Sakura z wolna zbliżała się do Sasuke. Doszedłszy do bramy wioski kunoichi szła oddalona już tylko o centymetry od bruneta. Zirytowany Uchiha powziął szybsze tempo, by pozostawić różowe utrapienie za sobą, i zrównał się z blondynem, który nawet na niego nie spojrzał. Po opuszczeniu granic wioski drużyna przeszła w bieg i szybko poczęła przemierzać las okalający Konohagakure no Sato.

Pomimo prób Uchihy na ucieczkę od natrętnej Sakury, to dziewczyna cały czas biegła prawie ramię w ramię z nastolatkiem. Tłumaczyła to potrzebą ciągłego monitorowania kruczowłosego, lecz ten wewnętrznie wiedział, że Haruno nadal żywiła do niego głębsze uczucia, jak za czasów Akademii. Przez uciążliwe towarzystwo nastolatki począł nawet trochę tęsknić za spokojnieszym i bardziej małomównym Naruto.

Wspomniany blondyn nie przejmował się problemem, z którym Sasuke nie mógł sobie poradzić, rozmawiając spokojnie z Saiem i przedstawiając mu swój plan zdobycia zaufania nastoletniego kryminalisty. Obydwaj również mieli oko na Yamato i próbowali zaobserwować jakiekolwiek podejrzane zachowania, które mogliby zgłosić Danzou.

Po długim i, dla niektórych różowowłosych istot, męczącym biegu postanowili odpocząć i rozbić obóz, gdyż i tak zbliżał się już wieczór.

- Sai, Naruto i Sasuke, będziecie spać w jednym namiocie. - Zarządził Kakashi. - Pilnujcie Sasuke, by nie zrobił niczego... co by wskazywało na ucieczkę lub jej chęć.

- Ale, Kakashi-sensei! Ja mogę pilnować Sasuke! - pisk Sakury podrażnił uszy reszty shinobi.

- To nie będzie potrzebne - rzekł Yamato z lekkim grymasem na twarzy - Sai i Naruto byli ANBU, potrafią bardzo dobrze przypilnować więźnia.

- A-ale!

- Sakura, ty zajmujesz kolejny namiot. Ja i Yamato będziemy zamiennie stać na warcie. - Dokończył szarowłosy ze słyszalnym zmęczeniem w głosie, spowodowanym trudzeniem się z zielonooką przez cały dzień.

Gdy wszyscy już poszli do swych namiotów, a jako pierwszy na warcie ustawił się Yamato, zapadła noc. Nic nie wskazywało na pojawienie się żadnych niespodziewanych napastników, ani innych niedogodności. Jednakże w pewnym momencie dało się usłyszeć hałas dobiegający zza krzaków przy męskim namiocie.

Z gęstwiny zarośli po chwili wychynęła twarz Sakury, a za nią i całe jej ciało. Skradając się, zbliżyła się i sięgnęła do zapięcia i pociągnęła je w dół. Oczekiwała, że już na wejściu ujrzy śpiącą twarz ukochanego, lecz powitało ją co innego. Otworzywszy przód namiotu zobaczyła Saia, który nie otwierając oczu podniósł górną połowę swojego ciała. Ręce miał ułożone wzdłuż tułowia, co jeszcze bardziej napawało Haruno niepokojem.

Niepohamowanie dziewczyna wydała z siebie ogłuszający pisk i wybiegła z namiotu nastolatków. Zaalarmowany Yamato myśląc, że jakiś napastnik wtargnął do ich obozu, rzucił w stronę Sakury kunaia. Ta ponownie pisnęła i ledwo udało jej się odskoczyć, tym samym unikając prawdopodobnego dostania mocno zagrażających życiu lub zdrowiu obrażeń. Widząc, że żaden atak przeciwników im nie grozi i to tylko Haruno, Yamato cierpiętniczo westchnął mając coraz bardziej dość kunoichi.

Zbudzeni ze snu nastolatkowie wychynęli ze swych namiotów i gdy ujrzeli kto jest odpowiedzialny za hałas w nocy, postanowili uciszyć Sakurę raz na zawsze, chociaż na początek jedna noc w zupełności by wystarczyła. Naruto wraz z Saiem zbliżyli się do dziewczyny i jednocześnie ją powalili. Kunoichi próbowała stawiać opór, wijąc się i starając się odepchnąć byłych ANBU, jednakże jej działania spełzły na niczym. Szybko ją związali i zakneblowali. Wrzucili nastolatkę do jej namiotu i odetchnęli z ulgą, że choć przez tę noc będą mieli z nią spokój.

Kakashi tylko przyglądał się zaistniałej sytuacji, lecz nic nie poczynił ani w kierunku młodocianych egzekutorów, ani swojej uczennicy. W jego oku jednakże dostrzec można było wyraz załamania zachowaniem różowowłosej.

Tak jak Hatake, sytuacji przyglądał się Sasuke zirytowany i zdegustowany zachowaniem nastolatki. Miał po dziurki w nosie swojej adoratorki i najchętniej by się jej pozbył, tak raz, a dobrze, najlepiej ze skutkiem śmiertelnym. Jednak tego by mu nie pozwoliliby zrobić członkowie ANBU, nieprawdaż?

Po nocnym incydencie z Sakurą reszta odpoczynku przebiegła bez żadnych zakłóceń. O świcie ninja złożyli obóz i wyruszyli na dalsze poszukiwania dwójki zbiegłych shinobi. Za cel podróży obrali jedną ze stacji nagród w Kraju Ognia. Tak jak poprzedniego dnia, tak i tym razem Haruno próbowała być jak najbliżej Sasuke. Również po raz kolejny młody Uchiha usilnie próbował uciec od psychofanki, jaką była kunoichi.

Znalazłszy się przed wejściem do najbliższej stacji nagród ninja zatrzymali się. Kakashi już miał zacząć przedstawiać plan sprawdzenia czy jest to właściwa stacja i czy to właśnie tutaj zmierzają członkowie Akatsuki, gdy nagle Sakura odłączyła się od grupy i nie słuchając swojego nauczyciela spróbowała sama wejść do budynku. Za nią zdążyło jedynie podążyć ostrzegawcze zawołanie Hatake:

- Sakura, nie!

- Ale sensei, jestem w stanie ich pokonać! - wykrzyknęła zielonooka i wbiegła do fałszywej toalety.

Sekundy po jej zniknięciu już ciało Sakury z dużą prędkością wylatywało ze stacji nagród. Przeleciała obok swojej drużyny i padła nieprzytomna na ziemię. Na jej szczęście nigdzie nie krwawiła.

Jednocześnie z jej lotem dwójka członków Akatsuki powoli wyłoniła się z budynku. Jeden z nich był zamaskowanym mężczyzną z walizką w ręce. Drugi z nich, siwowłosy, wykłócał się ze swoim partnerem. W dłoni dzierżył trójostrzową kosę i już przygotowywał się do ataku.

- Oi, Kakuzu, daj mi ich zabić! To nie potrwa długo, a muszę złożyć ofiarę dla wielkiego Jashin-sama!

- Nie mamy na to czasu. Chociaż... czekaj - mężczyzna nazwany Kakuzu zlustrował shinobi z Konohy - cała ich piątka warta jest dużo ryou. Dziewczyna jest nieprzydatna, więc zrób z nią co chcesz.

- Ty heretyku, myślisz tylko o pieniądzach! To bluźnierstwo! Zabiję cię!

- Nie zapominaj, że masz przed sobą cele, które miały być niby ofiarą dla twojego głupiego boga, Hidan.

- Jak tylko z nimi skończę będziesz następny! I nie znieważaj Jashina! - Hidan już zaczął rozkręcać się z wykrzykiwaniem obelg w stronę swojego partnera, jednak gdy zauważył, że ninja z Konohy szykują się do walki zmienił cel swoich wyzwisk. - Będziecie pięknymi ofiarami dla potężnego Jashin-sama! O, i Kakuzu, masz się nie wtrącać!

- Nie narzekaj jak zostaniesz pokonany. Nie przyjdę ci z pomocą. - Mówiąc to mężczyzna odszedł na bok i beznamiętnie spoglądał na partnera, jakby w ogóle nie interesował go los Hidana. - I pamiętaj żebyś nie był tak pochopny jak ostatnim razem, gdy...

- Och, zamknij się i daj mi w końcu złożyć piękną ofiarę Jashinowi! - wykrzyknął szarowłosy.



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 18, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Labirynt uczuć | sasunaru - zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz