16. Patointeligencja

1K 35 1
                                    

Pierwsze co zrobiłam jak usłyszałam dzwonek oznaczający koniec lekcji, wstałam I wybiegłam z klasy. Pierwszy dzień w pracy napewno będzie bardzo stresujący. Pobiegłam szybko na przystanek, a chwile później odjechałam z niego. Gdy wysiadłam na swoim przystanku, spokojnym krokiem, udając pewna siebie, weszłam do pomieszczenia. Na ścianach było mnóstwo papierosów, nie tylko zwykłych, ale i elektrycznych. Podeszłam do chłopaka, który był za ladą.

-Co dla ciebie?- zapytał. Był wysoki, miał niebieskie oczy i brązowe włosy. Nie był dużo starszy, miał na oko dwadzieścia jeden lat.

-Przyszlam tutaj pracować, od dzisiaj miałam zacząć.- odpowiedziałam uśmiechając się.

Chlopak był ładny, ale widziałam ładniejszych, przykladem jest pewien brunet z czekoladowymi oczami.

-Okej, jestem Alex.- podał mi rękę.

-Julka.- uscisnelismy sobie dłoń.

-Szefowa jest na zapleczu. Ma dzisiaj lekkiego wkurwa, więc mów do niej ładniej niż do mnie.- puścił mi oczko, na co się uśmiechnęłam.

Weszłam do pomieszczenia, zwanym zapleczem. Przy jednym z biurek siedziała kobieta w czarnych długich włosach. Nie widzialam jej twarzy, ale wątpię żeby miała więcej niż trzydzieści pięć lat.

-Dzień dobry, przyszłam dzisiaj pierwszy dzień do pracy.- powiedziałam nie pewnie, pukając w otwarte już przeze mnie drzwi.

-Czesc. Julka Janiszewska?- zapytała, aby się upewnić.

-Tak to ja.- odpowiedziałam uśmiechnięta.

-Jestem Agata Nowak i jestem właścicielką.- przedstawiła się.- Możesz odłożyć tutaj rzeczy i zacznij pracować. Po dzisiejszej pracy poproś Alexa o papiery. On wie o jakie chodzi, będziesz musiała je podpisać i będziesz mogła przychodzić tu codziennie. Jako pracownik masz też dwadziescia procent zniżki na cały asortyment tutaj i to chyba wszystko co ci powinnam powiedzieć. Alex ci wszystko pokaże.- uśmiechnęła się do mnie, a ja po odłożeniu rzeczy wyszłam z zaplecza.

-Ile ona ma lat?- zapytałam od razu gdy weszłam za lade.

-Dwadzieścia dziewięć, a ty ile masz?- zapytał.

-Osiemnaście.- odpowiedziałam.

-I co ty tu robisz w takim wieku?- zapytał.- Ja zacząłem pracować jak miałem Dwadzieścia jeden lat, czyli tyle co teraz.- zaśmiał się. Miałam rację, że Dwadzieścia jeden.

-Potrzebuje pieniędzy, żeby wynająć mieszkanie.- odpowiedzialam niechcąc dłużej ciągnąć tego tematu. Nie lubiłam rozmawiać na swój temat.

Praca mijała mi bardzo szybko. Najwięcej klientów jest zdecydowanie między Osiemnaście, a dwadziesia lat. Alex jest naprawdę w porządku. Było już po dziewiętnastej, więc zaraz zamykamy. Agata, czyli szefowa wyszła jakieś półgodziny temu. Klientów coraz mniej, a Alex cały czas coś pali. Siedziałam na zapleczu i piłam właśnie trzeciego energetyka.

-Julka, ktoś do ciebie!- krzyknął Alex, a ja wyszłam z pomieszczenia i zobaczyłam Franka.

-Co ty tu robisz?- zapytałam chłopaka.

-Przyszedłem zobaczyć gdzie pracujesz.- powiedział Franek, a w tym momencie do sklepu wszedł również Michał I Szczepan.

-Japierdole.- powiedziałam I weszłam za lade uśmiechając się.- Co dla was?- zapytałam udając, że są tylko klientami.

-Dla mnie camele żółte.- powiedział Michał, patrząc na mnie.

Wyciągnęłam z szafki żółte camele, położyłam na blat I zapytałam.- Coś jeszcze?

To wszystko dla ciebie| MATAWhere stories live. Discover now