4. Jesteś bardzo ładna

1.3K 36 17
                                    

-Gdzie jedziemy?- zapytałam, gdy jeździliśmy dosłownie po całym mieście śpiewając jakieś piosenki na cały głos.

-A gdzie chcesz?- zapytał Michał, odwracając głowę w moja stronę.

-Na pewno nie do domu.- uśmiechnęłam się patrząc w jego tęczówki.

-Proponuję jechać do żabki po alkohol i do mnie.- powiedział Franek na co wszyscy krzyknęli głośne "tak".

Jechaliśmy w stronę żabki dalej śpiewając piosenki, aż usłyszeliśmy dźwięk dzwoniącego telefonu. Michał wyciągnął telefon z kieszeni w spodniach i popatrzył na wyświetlacz.- Moja mama dzwoni.- powiedział I odebrał.- Tak. Jedziemy do Franka. Okej. Dobra. Tak.- odpowiadał cały czas pojedynczymi słowami.
-Mam wolną chatę!- krzyknął Michał śmiejąc się głośno.

-Zajebiscie. Jedziemy do ciebie Michał.- powiedział Franek, parkując przed żabka.- Kto idzie ze mną?- zapytał Franek odwracając się do nas. Jednak nikt mu nie odpowiedział.- To idzie Julka.- powiedział I wysiadł z auta.

-Musze jakoś przejść.- powiedziałam do Michała, który cały czas siedział na swoim miejscu umożliwiając mi wyjście z auta.

-To przejdź.- zaśmiał się Michał patrząc w moje tęczówki.

-Nie mam jak.- powiedziałam nie odrywając wzroku od jego tęczówek.

Chłopak bez słowa posadził mnie na swoich kolanach i otworzył drzwi. Gdy już wysiadłam i zamknęłam drzwi uśmiechnęłam się sama do siebie.

-Co się tak szczerzysz?- zapytał Franek.

-Bez powodu.

Weszliśmy do żabki i od razu podeszliśmy do kasy. Franek poprosił o jakieś papierosy, wódkę I poszedł jeszcze po dwa czteropaki piwa. Wyszliśmy z żabki, Franek wsadzał do bagażnika zakupy, a ja znów miałam problem z wejściem do samochodu.

-Czemu nie palisz z chłopakami?- zapytałam patrząc na Tadka i Krzyśka, który palili.

-Przedchwila skończyłem.- zaśmiał się I poklepal sobie po kolanach. Wywróciłam oczami I obeszłam samochód dookoła chcąc wejść drzwiami po drugiej stronie. Pociągnęłam za klamkę, ale drzwi się nie otworzyły. Michał zaczął się śmiać przez co wystawiłam mu środkowy palec. Podeszłam do drzwi na przodzie i pociągnęłam za klamkę siadając na przednim fotelu.

-Czemu usiadłas na przodzie?- zapytał Michał opierając brodę o mój fotel.

-Wydaje mi się, że to dlatego, że ktoś nie chciał mnie przepuścić.- powiedziałam nawet na niego nie patrząc.

Po chwili Krzysiek pociągnął za drzwi obok mojego siedzenia i popatrzył na mnie zdziwiony.

-Co ty tu robisz?- zapytał.

-Siedzę. Usiądź z tyłu obok Michała.- powiedziałam kierując wzrok z powrotem na telefon.

Szczepan zamknął dzwi i usiadł z tyłu, a zaraz po nim do auta wysiadł Franek i Tadek. Jechaliśmy już nie śpiewając piosenek tylko rozmawiając. Chociaż bardziej to oni rozmawiali. Ja raczej się przysłuchiwałam.

-Julka?- zapytal Krzysiek.- dlaczego przeprowadziłas się do Warszawy?- odwróciłam głowę do tyłu patrzsc na chłopaków.

-Przez moich rodziców. Jak miałam trzynaście lat rozwiedli się. Moja mama zabrała mnie i mojego brata z Katowic do Warszawy.- odpowiedziałam obojętnie jakby nie robiło to na mnie żadnego wrażenia. I tak też było, przyzwyczaiłam się do ciągłych pytań o moich rodziców.

-Ile lat ma twoj brat?- zapytał Michał przez co przeniosłam na niego wzrok.

-Czternascie.- odpowiedziałam na co brunet skinął głową.

To wszystko dla ciebie| MATAWhere stories live. Discover now