18. "Jeszcze nigdy tak nie okłamywałam siebie."

1.2K 61 25
                                    


Czy często okłamywałam siebie? Nie. Chyba nie. Choć aktualnie robiłam to częściej, niż myślałam, że robię. Tak było łatwiej. Nie być świadomych własnych uczuć. Lub sądzić, że nie jest się ich świadom.

Dwa dni temu umówiliśmy się z Martyną, że jak już będzie w Rzymie, to abyśmy spotkały się. Dzisiaj miałyśmy się zobaczyć w jednej z restauracji w stolicy. Obudziłam się rano całkowicie sama w domu Nicola wrócił na treningi natomiast rodzice i pani Ewa pojechali do jakiejś rodzinny. Nie miałam ochoty wstawiać, więc, większość poranka spędziłam w łóżku, przeglądając Social Media. Kolejną połowę spędziłam na sprzątaniu.

— Wróciłem! — Usłyszałam głos mojego taty.

— Czemu tak szybko? Gdzie reszta — Skrzyżowałam ramiona.

— Muszę później pojechać po nie — Westchną, zajmując miejsce na kanapie.

— Ja niedługo wychodzę, więc zostawię cię samego — Spojrzałam na niego. 

— Pewnie z Nico — Spytał, na co jedynie pokiwałam głową. — Ostatnio się dość zbliżyliście.

— Można tak to ująć — Odpowiedziałam, wymazując z pamięci nasz prawie pocałunek. W końcu do niego nie doszło, więc nie ma o czym mówić.

— Cieszymy się, że w końcu sobie wszystko wyjaśniliście — Posłał mi ciepły uśmiech, który odwzajemniłam. 

Położyłam się na łóżko nie wiedziałam za bardzo co mogę porobić, więc zdecydowałam się na serial, który chociaż na trochę mógł mnie odciągnąć od czekania, aż Nicola wróci.

***

Po godzinie wyłączyłam laptopa, nie było to oglądanie, a raczej puste patrzenie na sytuacje. Pomimo że wczoraj już brałam prysznic zdecydowałam się umyć ciało i włosy które następnie wysuszyłam. Uwielbiałam to, że zostaje tylko ja i moje myśli. Wróciłam do pokoju, wygrzebując spod kocu mój telefon, na którym znajdowało się już powiadomienie. 

nico_zale wysłał/a ci wiadomość.

 nico_zale: będę za 30 minut, zdążysz? 

ja: tak

Wykonałam szybko makijaż, który składał się z korektora pod oczy, sporej ilości różu, rozświetlacz i tuszu do rzęs. Postanowiłam na grafitowy biały top na długi rękaw, mom jeansy oraz białe converse. Popsikałam się swoją ulubioną perfumą i ruszyłam na dół w celu czekaniu na chłopaka.

— Zostawię tylko torbę — Minęłam się z brunetem, który wręcz wbiegł do domu.

— Spokojnie, zdążymy — Zaśmiałam się pod nosem, poprawiłam kurtkę i ostatni raz spojrzałam w lustro.

— Możemy jechać — Pojawił się w przedpokoju, przyglądając mi się, aż poczułam, że moja twarz zalewa się rumieńcem.

— Jak było na treningu? — Zmierzyłam go wzrokiem, gryząc wewnętrzna stronę policzka. Miał na sobie czarna bluzę z kapturem i czarne dresy, byliśmy odwrotnością.

— Bardzo dobrze zaraz mamy puchar Włoch i ligę Europy — Odpowiedział, aż widziałam, że oczu mu się zaświeciły. Uwielbiałam, kiedy jego brązowe oczy tak błyszczały.

— Jestem z ciebie bardzo dumna — Odwróciłam się, a moje oczy znalazły się na wysokości jego ust, od których dzieliło je tylko kilka centymetrów.

— Dziękuję. Wiesz dokładnie, gdzie to? — Patrzyłam, jak jego wargi układają się przy wypowiadaniu tych słów, a potem zastanowiłam się, czy czuł, jak moje serce wali.

Twoja niepewność mnie zabija | Nicola ZalewskiWhere stories live. Discover now