3. "Jego błysk w oczach..."

2K 68 22
                                    

Nie wiem, a może strata najbliższych jest tą, którą boimy się najbardziej.

Następnego dnia obudziłam się dość wcześnie przez dziewczynę, która co chwilę kazała mi wstawać i piszczała na cały pokój. 

— Zamknij się — Burknęłam, rzucając poduszką w brunetkę, która siedziała obok mnie. 

— Nie uwierzysz co się stało — Wzięłam kolejną poduszkę, aby zakryć uszy, lecz, dziewczyna mi ją wyrwała. 

— Co znowu? — Wstałam do siadu i wzięłam telefon w celu sprawdzenia godziny. 

7:58 co takiego ona robi o tej godzinie. 

— PISAŁAM Z MATTEM — Pokazała mi telefon w celu potwierdzenia swoich słów. 

— Och. Czekaj co? — Zaskoczona prawdą na moją twarz weszła dziwna mina. 

— Napisał do mnie dziś o 7:30 — Uśmiech nie schodził jej z twarzy. 

— Cieszę się. Zapytałaś, o której mają śniadanie? — Zadałam kolejne pytanie kierują się do łazienki. 

— Tak za 30 minut wychodzimy idziemy z nimi — Wstała wybierają strój na dziś. 

— Co? Gdzie niby? — Stanęłam przed wejściem do pomieszczenia. 

— Zjemy śniadanie, a na wieczorny trening jedziemy z nimi — Wyciągnęła zwykłe jeansy i czarna bluzę. 

— Mogę zostać w pokoju? Nawet nic nie wiem na ten temat — Nie chciałam oglądać ich jak grają od wyjazdu z Poli unikałam jej, jak ognia. 

— Nie ma mowy, będąc tam sama wyjdę na idiotkę — Żadna nowość. 

Wykonałam poranną rutę oraz postanowiłam na delikatny makijaż, oraz przebrałam się w szary komplet dresowy, moje włosy zdecydowanie nie chciały współpracować, więc spiłam je w kucyka. 

— Wolniej nie mogłaś? — Usłyszałam z pretensjami głos dziewczyny, która wbiegła wręcz do łazienki, choć się przebrała. 

 ***

 Wyszliśmy z pokoju, kierując się do windy, widząc również chłopaków, którzy głośno się śmieli i prawdopodobnie szli w tym samym pokoju. 

— Jak mam się zachować? — Spanikowana dziewczyna spojrzała na mnie, widząc twarz, którą rozpoznała. 

— Normalnie. Nie rzucaj się na niego. Zobaczysz, czy sam podejdzie — Uśmiechnęłam się widząc blask w oczach Zuzi. 

— Łatwo mówić — Odpowiedziała na jednym wdechu, przechodząc obok nich. 

 Skierowałyśmy się na dół do sali śniadaniowej, aby wybrać sobie coś do jedzenia. Czułam się dość nie komfortowo widząc zaraz obok mnie Matta, który coś brał do jedzenia. 

— Choć — Pociągnęłam dziewczynę do jednego ze stolików, kiedy dziewczyna miała w planach czekać, aż wspomniany wcześniej chłopak wybierze jakiś. 

— Dupek. Widział mnie, a nawet słowem się nie odezwał — Zaśmiał się z dziewczyny, która z denerwowania wylała na siebie sok. 

— Spokojnie może cię nie poznał – Starałam się zachować normalnie, kiedy obok nas przechodziła grupka piłkarzy, kierując się do stolika. 

— Widział doskonalę widział — Odwróciłam się czego natychmiast żałowałam, bo większość oczu była skierowana na nas. 

— Ciszej bądź — Starałam się uciszyć dziewczynę, zabierając się za dzisiejszy posiłek. 

Twoja niepewność mnie zabija | Nicola ZalewskiWhere stories live. Discover now