#33 - Świat Dusz

73 5 0
                                    

> Pov Hot Rod

Było mi strasznie głupio. Oriana resztkę swoich sił oszczędziła na uchronienie mnie. Chciałem pomóc ale nie dało się przejśc przez barierę..
Aktualnie Brązowowłosa leży nieprzytomna. Bumblebee nie odezwał się do nikogo ani słowem nie licząc Optimusa. Siedział cały dzień przy niej bez przerw. Było widać, że jest zakochany po uszy. Nie przyjmował już nawet energonu.

- Bee, musisz zjeść! Dobrze wiesz, że już czas.. - Powiedziałem do chłopaka. Ten tylko oderwał się od ręki ukochanej i spojrzał na mnie.

B - Nic nie musze. Wole zostać z nią. - odparł wracając do głaskania ręki nieprzytomnej.

- Prosze cię. Wiesz, że jak się obudzi będzie zła. - stwierdziłem i oparłem się o ściane, uważając na odstające od niej kabelki.

B - No dobra. Ale wracam odrazu po zjedzeniu. - dodał.

- Zgoda!

> Pov Oriana

Byłam w jakimś dziwnym miejscu. Niebo przybierało kolor fioletowy a chmury pozostały białe. Było jasno, pomimo braku słońca a powietrze było wilgotne.

- Halo? - zawołałam ale odpowiedzią była cisza. Zaczęłam iść przed siebie aż wkońcu dotarłam do jakiegoś miasteczka z jednym jedynym wysokim budynkiem. Zaciekawił mnie jego wygląd. Wszystko zrobione z kamienia jednak ten najwyższy budynek... był pomalowany na biało a na najwyższym punkcie znajdowała się 5 kolorowa szyba; czerwona, zielona, niebieska i fioletowa, a ostatni kolor był mieszaniną wszystkich. Na kolorze czerwonym widniał malunek błyskawicy, na zielonej gwiazda, natomiast na pozostałych nie było nic. Biegiem udałam się w strone głównego budynku. W miasteczku było wyjątkowo pusto. Może jeszcze spali, tak jak ja? Otworzyłam duże drzwi i weszłam do środka. Jest tu naprawde ładnie. Kiedy bacznie obserwowałam każdy element usłyszałam czyjeś kroki, a raczej ktoś do mnie biegł. Kiedy już się obróciłam gwałtownie zatrzymał się. Był to mężczyzna, elegancko ubrany z plakietką przyczepioną do ciucha. Gdy tylko mnie zobaczył ukłonił się.

* - Przepraszam, że Pannę wystraszyłem. - Żalił się

- Nic się nie stało. Nie jestem zła. - załagodziłam lekko zmieszaną sytuacje. Dlaczego się przedemną ukłonił?

* - Napewno szuka Pani Jack'a, prawda? - Spytał a mnie zamurowało.

- Jest tutaj? - zmarszczyłam lekko brwi.

* - Oczywiście. 46 piętro, zaprowadze panią.

- Bardzo dziękuje! - Podekscytowana odrazu ruszyłam za nim. Przemieszczaliśmy się bardzo szybko. Nawet nie poczułam zmęczenia wbiegając po schodach na 46 piętro. Gdy już byliśmy przed ładnie zdobionymi drzwiami mój kandydat zostawił mnie samą. Bez zastanowienia odworzyłam drzwi. Jasne światło dobiegające z pomieszczenia lekko mnie oślepiło, ale gdy już przyzwyczaiłam wzrok zobaczyłam chłopaka, ciemnowłosego brata, za którym tak tęsknie.. pomimo, że znam go tylko z opowieści mamy

- Jack.? - zaczęłam niepewnie. Gdy tylko ten się odwrócił również był w szoku.

J. - Oriana? Co ty tu robisz.. dlaczego? - Zapytał.

- Sama nie wiem, gdzie ja jestem? - Zdezorientowana weszłam w głąb pokoju.

J. - Jesteś w świecie dusz. Napewno nie przypadkowo. Główna dusza cię przysłała?

- Ja nie wiem o co chodzi z tymi duszami.. gubie się. Na początku mi powiedziano, że to będzie tylko głupia walka z Megatronem i ogólnie deceptikonami a teraz ja sama musze walczyć z jakąś Justyną.

J. - Zaraz, zaraz.. Justyną? Jedną z Najbardziej niebezpiecznych dusz? To niemożliwe. - Pokręcił głową.

- A jednak.. Nie mam tyle siły aby cokolwiek jej zrobić. Teraz zapewnie leże nieprzytomna i wszyscy się o mnie martwią... a może jednak się nie martwią i im to tylko na plus?

J. - Napewno nie. Nawet lepiej, że tu jesteś. Chodź za mną! - powiedział podszedł do ściany. Przyłożył rękę do ściany a ta odsunęła się. Również weszłam do pokoju zaraz po nim. Masa książek i różnych obrazków czy obrazów. Na środku znajdował się kamienny stół z jakimiś poduszkami. Jednak moją uwage przykuły wypuklenia w kamieniu.

- Co to? - Zapytałam przejeżdżając palcami po zakurzonym stole.

J. - Cybertron. Planeta Pozaziemskich istot, autobotów.

- A więc to stąd się wzieli.. chciałabym kiedyś odwiedzić ich planete. - Stwierdziłam oglądając każdy szczegół.

J. - Kiedyś napewno będzie na to pora. - Odparł podając mi ciężką książkę.

- Na co mi to? - zażenowana odłożyłam ją na poduchę.

J. - Poczytaj coś w niej.. napewno się czegoś dowiesz na swój temat. - Tu w oczy rzuciła mi się gwiazda z czterema rogami. - Kryje się w tobie wiele tajemnic, młoda.. -

Tutaj cały film mi się urwał..

----------

| Transformers - Drugie DnoWhere stories live. Discover now