#32 - Szkoła, Atak

85 5 0
                                    


Następny dzień w szkole następny koszmar. Podjechaliśmy z Hot rodem pod szkołę.

Hr - Gotowa? - Zapytał na co kiwnęłam głową. Jak gdyby nigdy nic weszliśmy do szkoły. Nie obeszło się bez damskich szeptów gdy tylko zobaczyli mojego tutejszego partnera.. w zasadzie nie dziwiłam im się. Hot rod to Niebieskooki, wyższy, czarno-pomarańczowo włosy chłopak o blado-różowej karnacji. On również mierzył je wzrokiem. W miarę elegancko ubrany nie odstępywał mi na krok. Po dzwonku udaliśmy się na drugą lekcje, ponieważ... mała bijatyka niedaleko szkoły się zadziała.. ale to nie ważne.

Wcześniej widziałam na korytarzu Knockouta, który również mnie zauważył ale nie podszedł. Pewnie gdy zobaczył moją obstawe to zrezygnował hah.

Wracając do lekcji...

P. - Dlaczego się spóźniliście? Co was zatrzymało żeby nie przyjść na tą pierwszą lekcje? Nie będziecie mi tu leniuchować! - Wręcz wykrzyczała te słowa. Ja i Rod popatrzyliśmy na siebie z lekkim uśmiechem poczym chłopak wstał.

Hr - Wyjazd nas zatrzymał. Jeśli chodzi o naszą dwójkę to Oriana to moja współlokatrorka i wtedy jechaliśmy razem.- Wytłumaczył i usiadł na miejsce.

- niezłe wytłumaczenie - szepnęłam z śmiechem.

> Pov Justyna

Specjalnie poszłam do szkoły, żeby spotkać tą zołzę. Na wejściu zastałam Knockouta, który najwidoczniej na mnie czekał. Bez zastanowienia do niego podeszłam.

K - Ileż można na ciebie czekać? Stercze tu już dwadz.. - Nie zdążył dokończyć kiedy dostał przez łeb.

- Zamknij się. Jestem tu tylko po to aby ją zniszczyć. - Odparłam szorstko i gdy miałam odejść chłopak krzyknął.

K - Powodzenia z jej obstawą!

- Co? - Obróciłam się i spojrzałam na niego.

K - Oriana przyszła z Autobotem do szkoły. Powodzenia w pokonaniu go.

- Dobrze wiesz, że jestem silniejsza. Należe do jednej z 5 zagubionych dusz. Z resztą jestem nawet silniejsza niż dusza główna. - Wzruszyłam ramionami. - A skoro już mi to powiedziałeś to przydasz sie. - Tu pociągnęłam chłopaka za rękę i poszliśmy w jeden rozdzielający główne wejście korytarz.

Jednak nie pomyślała o jednym..

> Pov Oriana

Na lekcji Historii mieliśmy dość dziwny temat, którego nie zrozumiałam ale za to Rod rozumiał go wyśmienicie.

- O co z tym chodzi? - Szepnęłam do przyjaciela z ławki.

Hr - Później ci opowiem. - Odszeptał a akurat po tym zadzwonił dzwonek na przerwę. Spakowałam rzeczy i wyszłam.. ale po chwili zdałam sobie sprawę o mojej zgubie. Nigdzie go nie było więc poszłam szukać. Nagle coś wciągnęło mnie gdzieś. Kiedy już się ogarnęłam zobaczyłam Justyne.

- Czego? - Warknęłam.

J - Dobrze wiesz kochana. - Tutaj przewróciła mnie na ziemie i usiadła na mnie okrakiem. - Twojej duszy. - dodała po tym niezadowalającym incydencie.

- Mojej duszy? W jakim sensie? - Zdezorientowana zmarszczyłam brwi.

J - Autoboty ci nie powiedziały? Jak mi przykro... bez twojej wiedzy też to zrobie! - Powiedziała i uniosła rękę kierując ją wprost na moją twarz. W dłoni zaczęły pojawiać się zielone iskierki, łączące się w jedną całą kulę. Złapałam za jej nadgarstek i wycelowałam w szafkę obok nas, która po chwili zaczęła spadać. Bez zastanowienia odepchnęłam zdezorientowaną blondynkę i gdy szafka miała już spadać poczułam mocny uścisk na nadgarstku, który pociągnął mnie i przy tym jeszcze upadliśmy.

Hr - Nic ci nie jest, Mademoiselle? - Powiedział równie z przyspieszonym oddechem. Wyglądało to mniejwiecej tak, że ja leżałam na nim a on obejmował mnie wokół talii.

- N..nie. - Zająkałam się ale szybko wstałam gdy tylko poluzował swoje ręcę z mojego ciała. Otrzepując się ledwo co ponownie nie upadłam. Tym razem z bólem w brzuchu. Jednak ponownie przyjaciel mnie złapał. Piekące uczucie na brzuchu dawało o sobie znać wyciekiem energonu. Podniosłam głowe i zobaczyłam szczerzącą się blondyneczkę.

- Lepiej stąd idź zanim zrobie ci coś poważnego. - Wzruszyłam ramionami i skrzyżowałam ręcę.

J - Już się boje. Pokaż co potrafisz! - zadowolona rzuciła w nas kolejnym pociskiem, który odebrałam bez problemu. Zaczęłam powoli iść w jej strone dalej odbierając ataki.

Walka w szkole? Kto by się spodziewał. Bee miał rację. Chce mnie zniszczyć, ale o co chodziło jej z tą duszą? Musze się kogoś zapytać.. ponownie coś przedemną ukrywają.

Kiedy Justyna powaliła mnie na ziemię chciała strzelić w Hot roda, który był zdruzgotany.

Spojrzałam rozpaczliwie na chłopaka. Mój ostatni gest był taki, że wyciągnęłam rękę w strone chłopaka tym samym obejmując go bezpiecznym polem. Upadłam na ziemie bezsilna przyjmując kolejne ataki na siebie. Hot rod nie mogąc nic zrobić przez pole uderzał w nie pięściami. Wstałam i zdejmując pole z chłopaka uciekliśmy.. znaczy ja tak wolno uciekałam poprzez wywołany ból z ran.

Hr - Dasz rade biec, panienko? - Zapytał dorównując mi kroku. Pokiwałam przecząco głową.. ból był zbyt silny. Kiedy już poczułam ręcę Hot roda na swoim ciele, które mnie delikatnie obejmowały - uważając na rany oddałam się w ręcę niebieskookiego. Po chwili znajdowaliśmy się na dworze i wtedy chłopak ślizgiem zmienił się w samochód. Leżałam na tylnich siedzeniach i czułam wyciekający z buzi energon. Przetarłam ręką ale nic to nie dało.. było go zbyt dużo.

Poddałam się z walką o bycie przytomną i zamknęłam oczy.

---------

| Transformers - Drugie DnoDonde viven las historias. Descúbrelo ahora