#28 - Mama

88 5 0
                                    

(  Na potrzeby opowiadania Mama Oriany nazywa się Kate. )

> Pov Chris

Obudziłem się w strasznie zimnym miejscu. Strasznie wszystko mnie bolało a zawroty głowy przychodziły same z siebie. Otworzyłem lekko moje oczy i zobaczyłem dziwną strukturę i.. roboty? Dużo robotów. Byłem ciekawy gdzie podziewa się Oriana i czemu przeżywamy to sami, bez niej. Spojrzałem w bok i zobaczyłem mamę z większą ilością łańcuchów.

- Mamo. - Szepnąłem na tyle głośno by usłyszała. Ta jedynie leniwie odwróciła głowe. Byłem przerażony widokiem jej zadrapanej twarzy.

K. - Nic mi nie jest.. - mruknęła i spuściła głowę. Nagle do pomieszczenia wparowały kolejne dwa roboty. Jeden znacznie większy od pozostałych.. pewnie to ktoś ważny.

MJaką niespodzianke mi uszykowałeś, Starscream? - Zapytał odwracając wzrok na niewolników.

K. - Megatron. - Warknęła wściekła mama.

M - Miło cię ponownie widzieć, Kate - Z chytrym uśmieszkiem odwarknął.

> Pov Oriana

W bazie było zamieszanie. Pogodziłam się z tymczasową stratą rodziny... nie licząc Optimusa. Wszyscy myśleli jak odbić moją rodzine deceptikonom, które na pewno będą chciały coś za coś. Jestem gotowa by się poświęcić.

R - Nadajnik wykrył deceptikony ,najprawdopodobniej w kopalni energonu. Przesyłam współrzędne. - Powiedział medyk i wysłał nam koordynaty. Ja również się wybrałam z nudów..

Nie było dużo deceptikonów. Dla zabawy postanowiłam się jednym zająć.

- Hej! Ty tam! - krzyknęłam w jego stronę. Ten obrócił się i popatrzył na mnie.. o dziwo nie posiadał twarzy, a zamiast jej wyświetlacz? Kiedy jego macki leciały w moją strone ocknęłam się szybko i wyciągnęłam miecz. Odparłam jego atak ale ten bez końca napierał na mnie. Kiedy już odpuściłam odrzucił mnie na kilka metrów. Nie upadłam tylko zrobiłam przewrót w tył i wstałam z lekkim bólem spowrotem do walki. Chciałam podbiec pod miecz ale jego ,,mackami" odepchnął miecz. Spojrzałam na niego wściekła i chciałam go rozszarpać ale co bym mu zrobiła? Tej kupie metalu? No nie oszukujmy się, nic. Zerknęłam kątem oka na resztę drużyny... przegrywamy..

- Tak być nie może.. - Warknęłam pod nosem i zaczęłam biec w ich stronę. Nie zwracałam uwagi na pociski lecące w moją strone, a wręcz wymijałam je z zapałem. Nagle ktoś zagrodził mi drogę. Nagle cień sam pojawił się nademną, pojrzałam lekko w górę, była tam wielka metalowa stopa. Momentalnie skuliłam się i wystawiłam jedną rękę ku górze. Z zamkniętymi oczami czekałam na klęske ale zamiast tego usłyszałam głośny, metalowy huk. Otworzyłam oczy i zobaczyłam coś na styl pola magnetycznego wokół mnie. Jego blask był masakrycznie poważny ale do przeżycia. Deceptikon leżał na podłodze a ja podniosłam się. Razem z moimi krokami do tyłu, cofała się moja osłona. Dalej miałam otwartą rękę ale już nie uniesioną. Z ciekawością co się stanie jak dołożę drugą rękę a potem je rozłoże? Pole się rozproszy? Deceptikon wstał masując się po czole. Z chytrym uśmieszkiem zdjęłam osłonę i przechodząc obok niego wzięłam miecz. Soundwave już dawno zdążył uciec a deceptikon siedział oszołomiony. Reszta autobotów już się uporała z dużą gromadą deceptikonów i został tylko ten jeden. Podeszłam do niego i stanęłam przed nim, podpierając się mieczem spytałam:

- Zmykaj stąd jeśli chcesz żyć. - Z uśmiechem oznajmiłam a gdy bot popatrzył mi w oczy ja w jego widziałam ból. Przemienił się w statek i odleciał. Obróciłam się do autobotów na reszcie sił.

- Juhu!  Udało sie.. - oznajmiłam radośnie wymachując rękami poczym upadłam. Upadek o dziwo nie był bolesny.. może to skutek tego, że złapałam się przy tym miecza.. albo energii, którą posiadam?

B - Oriana! - Krzyknął i podbiegł do mnie. Delikatnie podnosząc, uważając na wrażliwą skórę wróciliśmy do bazy.

R - Do licha a co mówiłem!! Masz się zregenerować ale nie bo musisz bronić autobotów! - krzyknął zdenerwowany.

- Nie autobotów. - dodałam - rodziny..

----------

| Transformers - Drugie DnoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz