Prolog

1.4K 67 82
                                    

*5 lat wcześniej*

"Laugh with many, but don't trust any"

-Chodźmy do tego nowego domu strachu, który jest połączony z restauracją! - wypalił Jeongin z pomysłem, podczas gdy jego przyjaciele znudzeniu podnieśli na niego wzrok.

-Jeongin, jest już późno i wątpię byśmy zdążyli, zresztą nasz Lix boi się takich rzeczy - odpowiedział rozbawiony Chan i przy ostatnim zdaniu spojrzał się na Felixa, który siedział pomiędzy nogami Hyunjina.

-I właśnie tu się mylisz! Wiedziałem, że to powiesz i uprzednio sprawdziłem godziny otwarcia i dziś jest nasz szczęśliwy dzień, bo jest otwarte od dwudziestej do dwudziestej trzeciej - odpowiedział od razu pewny siebie Jeongin.

-Czyli teraz wszystko zależy od Felixa - wzruszył ramionami Chan.

-A co tam trzeba robić? - mruknął blondyn krzywiąc się na pomysł spędzenia tego czasu w domu strachu, zamiast w ciepłym domu na wygodnej sofie.

-Z tego co tu piszą, to jest to dom strachów połączony z restauracją na najwyższym piętrze, więc żeby tam się dostać musisz przejść przez różne straszne korytarze, gdzie gonią cię aktorzy przebrani za straszne postacie - wytłumaczył.

I jaki Felix miał wybór? Widział ten proszący wzrok swoich przyjaciół, więc niebyły sobą, gdyby się nie zgodził. Takim cudem stali poza miastem, przed wielkim i obskurnym budynkiem, który wyglądał raczej na opuszczony i nie używany od wieków.

-I.N jesteś pewien, że to tu i nie poprowadziłeś nas źle jak ostatnio? - zapytał sceptycznie najstarszy z grupy.

Dobrze wiedział jak ostatnio zakończyła się ich podróż do restauracji, gdy najmłodszy z nich prowadził, mianowicie do restauracji która była piętnaście minut drogi szli prawie godzinę, bo Jeongin co chwile mylił drogi. Jednak gdy najmłodszy pokazał mu swój telefon z nawigacją, która wskazywała iż są na miejscu, lekko się zdziwił, lecz postanowił to zignorować i po prostu wzruszył ramionami, razem z resztą wchodząc do środka.

Tak jak budynek z zewnątrz wyglądał obskurnie, tak wnętrze różniło się o 180 stopni. Wnętrze wyglądało schludnie i bogato, a jedynie co dawało mu mrocznego wystroju to lekko przygaszone światła, no i osoba zza lady do której podeszli. Nie musieli nic mówić, jak osoba zza lady po prostu wskazała, którędy mają się udać, nie wypowiadając nawet ani jednego słowa w stronę grupy przyjaciół, no oprócz cichego "kto przyszedł żywy wróci martwy", ale przecież nie mogli tego usłyszeć, gdyż jak najszybciej udali się w wskazanym kierunku.

Po drodze Felix mocno trzymał dłoń Hyunjina, będąc zbyt przerażony jak realistycznie to wszystko wygląda, a aktorzy momentami wyglądali jakby rzeczywiście mieli ich zabić, dlatego gdy w końcu wpadli do pomieszczenia, gdzie była restauracja, odetchnęli z ulga i usiedli przy wielkim stole do którego od razu zaprowadził ich kelner.

Nie zdążyli nawet zamówić, gdy kelnerzy zaczęli im przynosić jedzenie za jedzeniem, aż nie zapełnili całego stołu.

-Przepraszam, ale my tego wszystkiego nie zamawialiśmy. My wręcz nawet nie zdążyliśmy nic zamówić - odezwał się Bang Chan, gdy podszedł do nich ostatni kelner z ostatnim daniem.

-Wiemy, ale dostaliśmy polecenie z góry i oczywiście wszystko jest na koszt firmy - odpowiedział mężczyzna i z miłym uśmiechem odszedł.

-Jedzeniu nigdy się nie odmawia, a już jedzeniu za free tym bardziej - powiedział zadowolony Changbin i nim ktokolwiek zdarzył odpowiedzieć, ten napchał sobie jedzenia do buzi - Jest cholernie dobre, więc jak nie zaczniecie jeść to zjem wszystko za was - dodał z pełną buzią, na co reszta cicho się zaśmiała i poszli w kroki Changbina, zaczynajac jeść.

Nie minęła nawet chwila jak każdy z nich zaczął odczuwać duszności. Felix patrzył jak jego przyjaciele jeden po drugim tracą przytomność, sam starając się odciągnąć golf od swojej szyi, który sprawiał wrażenie jakby coraz bardziej zaciskał się na jego szyi. Naprawdę starał się walczyć z uczuciem odpłynięcia, ale ono zaczęło go tak przyjemnie otulać, że zaczął mu na to pozwalać. Zaczął powoli się osuwać, a oczy zamykać i totalnie się temu oddał, a ostatnie co pamiętał to tak znany i czuły mu głos.

-Spokojnie Lixie, za chwile będzie po wszystkim 

VENOM ~ HyunlixWhere stories live. Discover now