«-five-»

183 15 27
                                    

Gdy tylko dziewczyna rozstała się z Ryujin wręcz pobiegła do domu, nie mogąc wytrzymać ze szczęścia.
Uchyliła delikatnie drzwi swojego domu, następnie przekraczając próg, ściągnęła kurtkę.

- Hyunjin, braciszku. - zawołała. - Jesteś genialny. - powiedziała gdy ten stanął przed nią.

- No nie gadaj, że się zgodziła? - powiedział z uśmiechem na twarzy.

- Naiwna jest, prawda? Ofiara normalnie sama się znalazła. - wybuchła śmiechem.

- Dziękuję ci za pomoc. - odpowiedział, następnie odchodząc do swojego pokoju.

Oczywiście plan miał wyglądać tak, że Yeji pyta się dziewczyny czy chce znowu być z nią, żeby zbliżyły się do siebie. Miały się często spotykać, prawie codziennie. A gdy jej bratu się zechce, to dziewczyna ją przyprowadzi, żeby ten mógł się trochę zabawić. Yeji wiedziała, że Ryujin to atrakcyjna dziewczyna, i, że jej brat byłby z niej zadowolony.

«---»

Ryujin wróciła do domu również szczęśliwa. Była bardzo podekscytowana, że znowu może być z dziewczyną po tak długim czasie. Z wrażenia aż się wyjebała, ale nawet to jej nie przeszkodziło w byciu szczęśliwą. To prawda, że była naiwna, ale była zaślepiona miłością do starszej.
Dziewczyna mogłaby nawet wbić jej nóż w plecy, a ta by nie zauważyła, twierdziła by, że Yeji nadal jest jej dziewczyną i ją kocha.

Ryujin nie mogła się skupić na niczym, przez cały wieczór myślała o tym, że znowu są razem, i że nic im nie przeszkodzi, i będą żyć długo i szczęśliwie - oczywiście razem.
Było to bardzo dziecinne i naiwne, zwłaszcza, że dziewczyna już raz ją zostawiła, więc dlaczego nie mogła by tego zrobić znowu?

Położyła się spać z myślą, że jest najszczęśliwszą osobą na świecie, że ma tak wspaniałą dziewczynę. Cóż, jak jest się zakochanym to często wyolbrzymia się pewne rzeczy.

Obudził ją dzwonek telefonu, dzwoniła Yeji. Dziewczyna szybko podniosła się do siadu, następnie odebrała.

Słysząc pytanie o spotkaniu się, jeszcze bardziej się podekscytowała i obiecała dziewczynie, że za piętnaście minut widzą się na dworzu. Nie przeszkadzał jej nawet fakt, że przez cały dzień miało padać.

Za pięć minut była wyszykowana i gotowa do wyjścia, więc po prostu opuściła swój dom, zamykając drzwi na zamek. Dzisiaj było wyjątkowo chłodno, więc miała na sobie kurtkę i czapkę.

Na miejsce ustalone po niedługiej chwili przyszła również starsza z nich, przepraszając za spóźnienie. Udały się na krótki spacer, a już po chwili rozmowy zaczęło padać. Jednak dziewczyny zdawały się nie przejmować tym, dalej spacerowały.

- Będziesz chora. - wyparowała Yeji, śmiejąc się. - Ta kurtka chyba nie jest zbyt gruba. - wzięła materiał do ręki. - Tak jak myślałam.

- Trudno, liczy się to, że spędzę ten czas z tobą. - wyparowała, przytulając mocno starszą od siebie dziewczynę.

Gdy już były bardzo przemoknięte to stwierdziły, że pójdą do najbliższej kawiarni i przeczekają ulewę. Jednak gdy ta nie ustępowała przez dwie godziny, oby dwie stwierdziły, że z niej wychodzą, i pobiegną do swoich domów.

Kiedy dotarły do domu oby dwie były przemoczone, jednak Ryujin uważała, że warto było poświęcić swoje zdrowie i ubrania dla czasu spędzonego z dziewczyną, jaka szkoda, że druga z nich miała inne zdanie na ten temat.

«---»

Przepraszam, że takie krótkie gówienko, za to następne rozdziały będą bardziej ciekawe.

«cold evening - ryeji»Where stories live. Discover now