«-one-»

444 27 52
                                    

«---»

Jesień ma to do siebie, że zarówno jak i poranki i wieczory, w przeciwieństwie do popołudni są bardzo chłodne. O tym istotnym fakcie zapomniała jednak Ryujin, która z niezadowoleniem udawała się pewnego wieczoru na nieduże zakupy w pobliskim sklepie. Dziewczyna ubrała się ładnie, lecz nieodpowiednio do obecnej pogody, która zdawała się robić na złość wszystkim, którzy mieli w planach wychodzić z domu tego wieczoru. Narzuciła na siebie sweterek, co prawda ładny, ale niezbyt ogrzewający, zwykłe rurki i oczywiście na nogi założyła swoje ulubione glany.

Gdy wyszła z mieszkania od razu poczuła uderzające zimno. Nie pomyślała jednak o tym, że nie zakryła rąk przed wyjściem z domu. Nie pomyślała o głowie, która została nie zakryta przez żadną czapkę. Nie ubrała swojej bluzy lub kurtki.

Jednak pomyślała sobie, że szybko załatwi te zakupy, i wróci do domu położyć się spać. Jaka szkoda, że los miał dla niej inne plany.

A zatem udała się w stronę sklepu, który wbrew pozorom nie był aż tak blisko. Gdy poczuła na swojej niezbyt zakrytej skórze pierwsze kropelki deszczu, który postanowił spaść akurat tego, pamiętnego dnia, stwierdziła, że przyspieszy kroku, a jeśli będzie to wielka ulewa to zaczeka w sklepie aż minie.

Szła akurat jedną z rzadziej uczęszczanych ulic Seulu, mało kto tędy jeździł, nie mówiąc nawet o pieszych, którzy nie mieli odwagi się tu zapuszczać. Nic dziwnego, w końcu była to najmniej bezpieczna ulica w całym mieście. Jednak dziewczyna miała to gdzieś, dla niej liczyło się tylko to, żeby jak najmniej zmoknąć, i skrócić sobie drogę jak najbardziej się to dało zrobić.

Coś takiego jak oświetlenie na tej ulicy praktycznie nie istniało, a ludzi w ogóle tu nie było, dodatkowo zważając na późną godzinę samochodów również, co tylko dodawało mrocznego klimatu zaistniałej sytuacji.

Jednak dziewczyna zdawała się tym nie przejmować, po prostu zmierzała szybkim krokiem wzdłuż nieuczęszczanej ulicy, chcąc zdążyć zanim rozpada się na dobre.

Niepokojąco z pewnego rogu wyłoniła się istota w pełni żywa, chyba dziewczyna, lecz ciężko było zobaczyć przez jej dobre zamaskowanie. Miała ona na sobie maseczkę, kaptur, czarną kurtkę i jakieś spodnie. Stanęła ona paręnaście metrów za Ryujin, która nawet nie spojrzała się za siebie, będąc w zbyt wielkim pośpiechu. Następnie nieznajoma zaczęła podążać za dziewczyną.

Stawiała kroki coraz i coraz bliżej, a Ryujin była niczego nie świadoma. Niebezpieczeństwo zbliżało się wielkimi krokami, a ofiara nie zdawała sobie jeszcze z tego sprawy. Wreszcie gdy nieznajoma była na zasięgu paru kroków, więc podbiegła, szybko złapała dziewczynę za rękę i gdzieś pociągnęła.

Następnie dziewczyna została przyparta do ściany. Widziała tylko oczy nieznajomej, gdyż reszta twarzy została zasłonięta przez maseczkę i kaptur.

- O patrzcie, jaka ładna. Z takiej chyba będzie zadowolony.

Jednak dziewczyna w ogóle nie mogła skupić się na tym, że była w zagrożeniu. Nie mogła wymyślić żadnego planu ucieczki, zamiast tego myślała tylko jak ładne oczy ma rzekoma porywaczka.

- Ale kto zadowolony? - zdołała z siebie wydukać, będąc w niemałym stresie.

- Mój brat. - przysunęła się bliżej do siedemnastolatki. - Zresztą nie twoja sprawa.

Nie wiadomo co pokierowało wtedy nieznajomą, w końcu nikt jej nie mógł poznać, ale postanowiła, że ściągnie swoją maseczkę, a ofiara aż uchyliła usta z szoku, gdy zobaczyła kto to jest.

«---»

(519)

Mam nadzieję, że nowa książka się spodoba, nie zapomnijcie oddać głosu.

Mam nadzieję do zobaczenia w następnej części.

«cold evening - ryeji»Where stories live. Discover now