- Oraz powiedz mi łaskawie jeszcze raz co robiła dla ciebie Yelan? Bo chyba nie zrozumiałam albo się przesłyszałam.
- Dobrze usłyszałaś, tylko może wytłumaczę to bardziej by nie doszło do nie porozumień. Nie miała szpiegować ciebie, a ją.
Powiedziała wskazując palcem na kamień i krzaki kilkanaście metrów od nas.
- To nie jest Wares tak ci tylko powiem, to są krzaki.
- Czyżby? Wares nie musisz się chować, zbyt długo znam to miejsce i jego ugruntowanie. Dlatego miałam problem z obcasami i dotarciem tutaj, ziemia się zapadała. Widać ślady butów moich, Beidou oraz jakieś 3.... A wiem że nie odpuściła byś sobie tego, możesz wyjść.
Kobieta mówiła do kamienia, w momencie gdy miałam zacząć się śmiać nagle zza krzaków było można usłyszeć jakieś szelesty i nagle wychodzącą zza kamienia Wares.
- Co ty tu do Boga robisz?!
- Em....
- Idź stąd zanim pozwalam ci to zrobić na własnych nogach.
Wyraz twarzy dziewczyny był skwaszony po czym szybko gdzieś uciekła.
- Więc tak, Yelan miała za zadanie śledzić ją, nie ciebie. Dowiedziałam się dzięki temu o waszym romansie, cudownie ci powiem.
- Jakim romansie?! Ja nie mam z nią żadnego rozmansu!
- Yhm, a tamten pocałunek to co?
- To samo mogę zarzucić tobie i Yelan!
- Niby kiedy?
- Nie wiem, ciągle przesiaduje u ciebie więc Bóg wie kto, co i kiedy wy tam robicie.
- Yelan daje mi raport z obserwacji i próbuje mnie uspokoić gdy dostanę załamania nerwowego przez na przykład taką informację o tobie i Wares!
- Powtórzę ci ostatni raz, nie jestem z Wares!
- A ja z Yelan!
- Hmpf!
- Eh.... To miała być zupełnie inna rozmowa niż to co tu się teraz dzieje...
Blondynka spuściła głowę powoli oddychając i próbując się uspokoić.
- Dobrze, skoro żadna z nas nie jest z osobą z którą zakładała druga że jest to może w końcu powiem o co chodziło mi planując to spotkanie.
- Słucham, mamy jeszcze trochę czasu. Proszę bardzo.
- Bo od pewnego czasu mam dylemat, nie wiedziałam co o tym sądzić, pojawiła się ta cała Wares i Yelan uświadomiła mi pewną rzecz o której nawet nie chciałam myśleć przez dłuższy czas, jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie, nie wyobrażam sobie życia bez ciebie i mam już dosyć tego przytłaczającego uczucia.... Chcę ci się do tego przyznać...
- No powiedz to wreszcie!
- Beidou.... Ja-.... Ja cię kocham!
- ?!-
YOU ARE READING
~Zabawka~ Beiguang
Romance"Jeśli nie jesteś moja to nie będziesz niczyja" Czy kobieta posiadająca taki majątek potrzebuje kogoś takiego jak zwykły kapitan statku? Do jakich kroków może ktoś się posunąć byle by dostać coś albo kogoś? Jak duża będzie stawka? "- To co, przepł...