Rozdział 14

7 1 0
                                    

"Powrót do rzeczywistości"

*P.O.V.Lust*

*Time Skip - tydzień później*

[T.I.] jest już u mnie przez tydzień i chodź dalej jest smutna to widać, że już jest trochę z nią lepiej. Nie puściłem jej ani do pracy ani do szkoły. Szefowi wyjaśniłem co się stało, co bez problemu zrozumiał i mi też powiedział abym przez ten tydzień nie pracował, a nauczycielom nic nie mówiłem bo mi się nie chciało za nimi uganiać.

Dziś jest poniedziałek i czekam właśnie na moją współlokatorkę.

- [T.I.]! Chodź bo zaraz się spóźnimy! - krzyknąłem do niej by na pewno mnie usłyszała.

- Jeszcze minutka! - odpowiedziała i po chwili zeszła na dół - Możesz otwierać portal - dodała.

Jak powiedziała tak i zrobiłem. Zrobiliśmy krok i byliśmy za budynkiem szkoły. Mamy jeszcze 5 minut, więc spokojnym tempem dotarliśmy pod klasę biologiczną. Przywitałem się ze szkieletami i zadzwonił dzwonek.

Na następnej przerwie [T.I.] czytała sobie jakąś książkę, natomiast ja rozmawiałem z Outerem i Geno.

- Lust, a może byś wpadł z [T.I.] do nas po szkole? - zaproponował Geno.

- Zapytam się jej, ale jak na mnie to możemy przyjść - już miałem do niej iść lecz zadzwonił dzwonek. - Na następnej przerwie Ci odpowiem Geno - dodałem.

- Jasne - rzekł i weszliśmy do klasy

Po wielkich katorgach na geografii stwierdzam że baba mnie nienawidzi, ale mniejsza o to. Podbiegłem do [T.I.] i chwyciłem ją za dłoń. Jest bardzo szybka, jakby się jej gdzieś śpieszyło..

- Możemy pogadać? - zapytałem

- Oczywiście, o co chodzi? - powiedziała, a ją pociągnąłem na najbliższą ławkę by z nią usiąść

- Geno i Outer spotykają się dziś po szkole u Geno. Idziemy też? - wyjaśniłem 

- Em.. Jeśli chcesz możemy iść.. - powiedziała..

- Nie martw się będzie fajnie! - po tych słowach zobaczyłem uśmiech na jej twarzy. Tęskniłem za jej uśmiechem

- Lust! - usłyszałem jak ktoś krzyczy do mnie. Obróciłem się w stronę głosu i to był Killer

- Cześć Kills - odpowiedziałem

- Hej... O cześć [T.I.]! - uśmiechnął się  - Stary ratuj mi dupę, co my teraz mamy? - zapytał zdyszanym głosem, chyba biegł po tych schodach.

- Em.. Matmę - rzekłem

- Kur.. I na co ja wstawałem!? - krzyknął i udał się w kierunku wyjścia

- No to by było na tyle jeśli chodzi o Killera - skomentowałem, a [T.I.] wybuchła śmiechem.

Pragnienie Odmienności (Lust x Reader)Where stories live. Discover now