TOM I CZĘŚĆ 11

995 65 66
                                    

Rozdział 11

Nadszedł ten dzień w którym postanowiłem powiedzieć Minho co do niego czuję, jak na razie nie mam pojęcia od czego mógłbym zacząć ale od samego rana się stresuję co każdy widzi, najpierw o samopoczucie zapytał mnie Felix a później jeszcze kilka pielęgniarek. Sam już zaczynam się gubić w własnych uczuciach ale jednego jestem pewien, Minho jest dla mnie kimś więcej niż tylko dobrym przyjacielem na jego widok czuję motylki w brzuchu a gdy się uśmiecha lub śmieje to mam ochotę mu powiedzieć o wszystkim. Niestety też jest ciemna strona tego bo co jeśli on nie czuje tego samego? Stracę wtedy jedynego przyjaciela i skończę sam z złamanym sercem. Nagle usłyszałem jak ktoś wszedł do środka na co lekko się przestraszyłem.

- Spokojnie to tylko ja - wszedł z uśmiechem Felix - Coś się stało? - zapytał.

- Sam już nie wiem - pokręciłem głową załamany nie wiedząc co robić. - Jeśli ci powiem o co chodzi to obiecasz że nikomu nie powiesz? - spojrzałem na pielęgniarza.

- Oczywiście że nikomu nie powiem - uśmiechnął się lekko siadając na krześle naprzeciw mnie.

- A więc... Podoba mi się Minho ale boję się że on nie czuje tego samego co ja - zacząłem nerwowo bawić się palcami bojąc się że zostanę wyśmiany.

- Myślę że warto próbować zwłaszcza że życie nie trwa wiecznie i najpierw trzeba spróbować by przekonać się co nam dana rzecz przyniesie - spojrzałem na niego lekko zaskoczony, nie spodziewałem się że te słowa mogą jakoś na mnie wpłynąć a jednak.

- Ale co jeśli mnie odrzuci i wyśmieje?

- Już trochę znam Minho i mogę śmiało stwierdzić że nie jest on osobą która by kogoś wyśmiała za orientację bądź uczucia, a nawet jeśli nie będzie czuł tego co ty to i tak nadal będziecie się przyjaźnić - uśmiechnął się lekko.

- Co jeśli on nie będzie chciał się ze mną przyjaźnić po tym?

- Oczywiście że będzie chciał! Cały czas o tobie opowiadał jak przynosiłem mu leki, naprawdę bardzo cię polubił - uśmiechnąłem się lekko na to co usłyszałem, czy naprawdę mam szansę u Minho?

- Wiesz może gdzie on teraz jest? - zapytałem będąc gotowym na wyznanie mu wszystkiego w końcu raz się żyje.

- Z tego co wiem to jest na badaniach ale powinien za niedługo wrócić, więc możesz spokojnie iść zjeść śniadanie

- Ah no tak! - szybko wstałem idąc do wyjścia i na chwilę się zatrzymując - Dziękuje za tą rozmowę - uśmiechnąłem się do Felixa.

- Zawsze służę pomocą i powodzenia - uśmiechnął się a ja szybko wyszedłem kierując się do stołówki.

Gdy dotarłem na miejsce prawie wszystkie stoliki były zajęte ale na całe szczęście znalazłem jeszcze jedno wolne miejsce obok chłopaka z krótkimi czarnymi włosami.

- Mogę tu usiąść? - zapytałem.

- Jasne - kontynuował jedzenie a ja po cichu usiadłem obok zaczynając jeść, zapomniałem jak to jest jeść jajecznicę bez soli i słodkiego głosu rudowłosego który cały czas chodził mi po głowie.

- Co za chujstwo - usłyszałem trzaśnięcie plastikowym widelcem co wyrwało mnie z przemyśleń - Tego nie da się jeść - mruknął wkurzony czarnowłosy.

- Jesteś nowy? - zapytałem widząc jego reakcję na cudowną jajecznicę.

- Tak, a co? - spojrzał na mnie wrogo.

- Po prostu też tak miałem w pierwszy dzień, jestem Han Jisung - uśmiechnąłem się lekko nadal będąc ostrożnym po wybuchu czarnowłosego.

- Seo Changbin, cały czas dają tutaj takie gówno?

- Niestety tak, ale powinieneś się przyzwyczaić po kilku dniach

- A chuj im w dupę! Nie jem tego - oburzony założył ręce na siebie.

- Gdybym miał to bym dał ci sól ale niestety skończyła mi się - spuściłem głowę zastanawiając się czemu Minho nie ma tak długo.

- Cholera - usłyszałem jak wstaje i zabiera talerz na co szybko podniosłem głowę.

- Gdzie idziesz?

- Załatwić sobie lepsze jedzenie

- Powodzenia - po odejściu Changbina ogarnęła mnie samotności przez co zacząłem czuć się nieswojo niestety nie na długo.

- No proszę proszę kogo my tu mamy - oczywiście musiał to być Hyunjin.

- Hyunjin nie psuj mi tego dnia jeszcze bardziej

- Jaki depresyjny, co ci jest? - zapytał siadając naprzeciw mnie.

- A co cię to obchodzi? - zapytałem mając powoli dość.

- W sumie to nie wiem ale masz rację zbytnio mnie to nie obchodzi - zaśmiał się a ja czułem jak zaczęła mnie zalewać krew, nie miałem humoru by go znosić - Nadal bronisz tego mordercę? - przesadził po raz kolejny.

- Zamknij się męska dziwko - po chwili poczułem jego ręce które zagniatały się na mojej koszulce.

- Coś ty powiedział? - łatwo można było zauważyć że był wściekły ale nie miałem siły żeby mu jeszcze bardziej dogryźć więc siedziałem cicho aż nie zauważyłem stojącego obok Changbina.

- Jakiś problem - zwrócił się do Hyunjina.

- Spieprzaj

- Ej ej! Spójrz na mnie jak do ciebie mówię! - po chwili wzrok Hyunjina został wbity w nowego. - Widzisz ten talerz z jajecznicą? Jak za chwilę go nie puścisz to wyląduje on na twojej ślicznej buźce - poprawił rękę na talerzu a ja poczułem jak Hyunjin mnie puścił z tym swoim uśmiechem.

- Lubię cię - powiedział w stronę Changbina - Pogadamy kiedy indziej - powiedział po czym odszedł do swojego stolika.

- Wszystko ok? - spytał czarnowłosy siadając na swoje poprzednie miejsce.

- Tak, dzięki - nie wiem co we mnie wstąpiło ale cała energia z rana uleciała ze mnie gdy tylko wszedłem na stołówkę, cholernie mi go brakowało..

Gdy wróciłem po śniadaniu do pokoju nie wiedziałem co mam robić dlatego też leżałem przez parę dobrych godzin w łóżku aż w końcu postanowiłem się przejść po korytarzu, szłem niekiedy omijając innych pacjentów aż w końcu znalazłem się pod salą Minho. Coś mną pokierowało by otworzyć drzwi więc tak też zrobiłem, ku mojemu zdziwieniu drzwi były otwarte a w środku stał nikt inny niż Minho.

- Han, dzień dobry - uśmiechnął się a ja myślałem że się popłaczę na jego widok, szybko do niego podbiegłem przytulając się a wręcz wtulając w niego.

- Nie zostawiaj mnie już samego na tak długo - powiedziałem przez łzy, musiałem wtedy wyglądać żałośnie ale gdy tylko poczułem jego dłoń na mojej głowie wszystkie moje negatywne myśli poszły w niepamięć.

- Ciii.. już jestem

- Minho? - to ta chwila, chcę mu w końcu powiedzieć co do niego czuję chcę wiedzieć czy on czuje to samo...

- Tak Hannie?

-----------------------------
Mały cliff hanger dla was, nie musicie dziękować ;)

Bounded ✾ Minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz