TOM I CZĘŚĆ 7

1.1K 77 36
                                    

Rozdział 7

 Obudziło mnie dość głośne pukanie do drzwi, wstałem do siadu z ledwo otworzonymi oczami i popatrzyłem na pielęgniarza.

- Jisung, za chwilę przegapisz śniadanie - po usłyszeniu tego od razu wstałem przeczesując ręką włosy i przecierając oczy by się trochę obudzić.

- Już idę - wyszedłem z sali i pobiegłem do stołówki, korytarze były puste więc obstawiałem że było grubo po 9 . Wbiegłem do stołówki udając się od razu do kuchni po moje śniadanie, po wysłuchaniu narzekań kucharki zabrałem talerz z jajecznicą i usiadłem obok Minho. 

Popatrzyłem na jego zaskoczoną minę i uśmiechnąłem się lekko co uczynił też po chwili starszy. Po zjedzeniu śniadania odłożyliśmy talerze na miejsce przeznaczone na brudne naczynia i szliśmy w kierunku wyjścia.

 - Wszystko w porządku? - zapytał starszy patrząc się na mnie.

 - Tak, po prostu się nie wyspałem

 - Jak chcesz możesz potem przyjść, możemy porozmawiać lub pograć w gry 

 - Z przyjemnością, ale najpierw muszę wziąść kąpiel bo nie zdążyłem nad ranem 

 - Jasne, nie śpiesz się, do zobaczenia - chwilę patrzyłem jak starszy odchodzi w stronę swojego pokoju, później tak samo poszedłem do pokoju zabrać kosmetyczkę i rzeczy na przebranie. 

 Wszedłem do łazienki a kilka minut później pod prysznic, nie minęło długo gdy nagle usłyszałem jak ktoś wchodzi do łazienki. 

 - Zajęte! - krzyknąłem by osoba która weszła usłyszała przez lejącą się wodę z prysznica, gdy nikt nie odpowiadał stwierdziłem że ten ktoś już wyszedł jednak bardziej niż wtedy nie mogłem się mylić. 

Zasłona od prysznica została odsłonięta jednym ruchem wtedy też zobaczyłem Hyunjina który był wkurzony. 

 - Co ty do cholery robisz?! - sięgnąłem szybko po ręcznik i owinąłem go wokół pasa chwilę później czując zimne kafelki łazienkowe na moich plecach. Zostałem przystawiony do ściany. 

 - Od kiedy ty się z nim zadajesz? - zapytał z lekko podniesionym głosem. 

 - Z kim do cholery? 

 - Z tym jebanym dziwadłem 

 - Minho nie jest dziwadłem, jest bardziej ludzki niż ty w całości 

 - Teraz już jesteście na ty, zajebiście.. Ostrzegałem cię Jisung 

 - O co ci chodzi?! - popchnąłem go lekko by się trochę ogarnął.

 - O to że cię ostrzegałem żebyś się z nim nie zadawał

 - Bo co, ktoś rozpowiedział o nim niedorzeczną plotkę? Zostaw mnie w świętym spokoju i spadaj do swojego doktorka 

 - Nie ma żadnego doktorka gnoju! - wzdycha masując swoje skronie. 

 - Nie ma? - zapytałem już trochę spokojniej. 

 - O mało co mnie nie wyrzucił z szpitala za tą bójkę - "mógł to zrobić byłby jeden problem mniej" pomyślałem.

 - Jakże mi przykro że nie zdołałeś go wyruchać - starłem niewidzialną łezkę. 

 - Przyszedłem żeby cię przeprosić za tamto chociaż gdy cię z nim zobaczyłem to wybuchłem, nie chcę żebyś się z nim zadawał... Ludzie którzy trzymają się ze mną mają mnie słuchać 

 - W takim razie nie chce być twoim kolejnym pachołkiem

- Będziesz nikim beze mnie w tym szpitalu 

- Mam to gdzieś a teraz spadaj i daj mi się umyć 

- Pożałujesz jeszcze tego a wtedy do mnie nie przychodź - wyszedł trzaskając drzwiami, odetchnąłem z ulgą i kontynuowałem kąpiel zastanawiając się o co mu chodzi i co tak naprawdę ma do Minho, przez chwilę przeszło mi przez myśl żeby go o to zapytać ale szybko zmiotłem ten pomysł z głowy jak kurz z mebli.

Po umyciu się niemal od razu poszedłem do Minho, podszedłem do drzwi i cicho zapukałem, długo nie musiałem czekać bo otworzył drzwi kilka sekund później.

- Wchodź - uśmiechnął się i przepuścił mnie żebym wszedł, wszedłem do środka bez słowa i usiadłem na jego łóżku nie wytrzymując już.

- Minho muszę cię o coś zapytać - zacząłem się bawić nerwowo palcami 

- O co chodzi? - spojrzał się na mnie co jeszcze bardziej mnie zestresowało 

-Czy coś zaszło pomiędzy tobą a Hyunjinem? - zapytałem cicho.

- Zależy kiedy bo trochę tego było, ale od samego początku robił mi pod górkę pomimo tego że jestem tu dłużej od niego - usiadł na łóżku obok mnie. - to było z jakieś 2 tygodnie temu, był nowy  i wyglądał na zdezorientowanego dlatego chciałem mu pomóc, pokazałem gdzie wszystko się znajduję i gdy już myślałem że znalazłem kogoś do rozmowy on na drugi dzień zaczął mną gardzić i pomiatać, wydaje mi się że na początku udawał ofiarę by znaleźć osobę na której będzie mógł się poznęcać i tak właśnie padło na mnie - zatkało mnie, jak Hyunjin mógł zrobić coś takiego po tym jak chciał mu tylko pomóc. Im więcej dowiadywałem się o Hwangu tym bardziej go nie znosiłem.

- Jesteś naprawdę niesamowity, podziwiam cię za to że wytrzymujesz to wszystko - uśmiechnąłem się lekko by go podnieść na duchu.

- Dziękuje Hannie - Czy właśnie teraz usłyszałem bicie mojego serca? Owszem, czy rumieniec oblał całą moją twarz? Nawet nie chcę wiedzieć. Po chwili wybudził mnie cichy śmiech Minho na co wlepiłem swój wzrok w niego.

- Co? 

- Nie jest ci za ciepło? Twoje policzki są czerwone - po usłyszeniu jego słów zakryłem moje policzki dłońmi czując jak bardzo ciepłe są, po chwili poczułem dłonie Minho na swoich zabrał moje dłonie z policzków ujmując je w swoich.

- Zostaw, do twarzy ci z nimi - uśmiechnął się lekko a ja poczułem jakby moje serce miało wyskoczyć.

- Mam wrażenie że robisz to specjalnie - spojrzałem na nasze splecione dłonie a potem na niego

- Droczę się tylko z tobą, wybacz - zaśmiał się i zabrał swoje dłonie z moich, poczułem zimno które na nowo owiało moje dłonie i w pewnym rodzaju zawód.

- To w co gramy?



-----------------------------------------

Udało mi się znaleźć dzisiaj chwilę czasu by napisać dla was następny rozdział i tak o to jest już 7 rozdział "Bounded,,.

Bounded ✾ Minsung Where stories live. Discover now