TOM I CZĘŚĆ 9

1.1K 74 54
                                    

Rozdział 9

Właśnie dzisiaj mijał pierwszy tydzień mojego pobytu tutaj, dlatego też zgadywałem że za niedługo będę mógł się zobaczyć z mamą. Mam jej tyle do opowiedzenia chociaż zastanawiam się czy to aby na pewno dobry pomysł żeby mówić jej o wszystkim na przykład o mojej bójce z Hyunjinem. Chciałem ją też zapytać o to jak zostałem adoptowany bo nie ukrywam że to jedyna rzecz która mnie nadal dręczy. Po południu zostałem powiadomiony przez Felixa że za niecałą godzinę przyjedzie moja mama, zestresowałam się tym trochę ale w tym samym momencie też się cieszyłem. Siedziałem na łóżku czekając aż ktoś wkońcu zapuka do drzwi tak też chwilę później usłyszałem pukanie do drzwi na co od razu wstałem a potem ujrzałem mamę stojącą w drzwiach z szerokim uśmiechem i łzami w oczach.

- Moje dziecko - podbiegła do mnie i przytuliła jak najmocniej tylko potrafiła.

- Hej mamo - uśmiechnąłem się i wtuliłem w nią, chwilę później zostałem odciągnięty a rodzicielka zaczęła obserwować moją twarz nie długo zajęło by zobaczyła te kilka zadrapań. - Jisung co ci się stało? - zapytała zmartwiona.

- To nic, uderzyłem się

- Przecież widzę że kłamiesz, kto ci to zrobił?

- Nikt, to nic poważnego przysięgam - zamknąłem się niemal od razu gdy tylko zobaczyłem wkurzoną twarz mamy.

- Han Jisung w tej chwili masz mi powiedzieć kto to zrobił i dlaczego - założyła ręce na siebie czekając na odpowiedź.

- Em.. zrobił mi to taki jeden Hyunjin ale to ja zacząłem - wpatrywałem się w podłogę nie chcąc widzieć zawodu w oczach kobiety.

- Czemu? - przełknąłem głośno ślinę naprawdę nie chcąc poruszać tematu Minho na tą chwilę.

- Jest taki jeden chłopak..- miałem wrażenie że z każdym słowem mówiłem co raz to ciszej.

- Chłopak? - gdybym mógł porównać to co czuję w tym momencie to śmiało mógłbym to porównać do wybuchu bomby atomowej a raczej do jej startu.

- Nazywa się Minho, zaprzyjaźniliśmy się a ten Hyunjin cały czas mu uprzykrza życie i w końcu nie wytrzymałem i mu przywaliłem - nastała chwila ciszy która jak dla mnie ciągnęła się zbyt długo, po chwili usłyszałem że usiadła na łóżku.

- Usiądź - posłusznie usiadłem obok nadal nie potrafiąc spojrzeć jej w oczy. - Jisung patrz na mnie jak do ciebie mówię - podniosłem powoli wzrok by chwilę później zobaczyć zmartwienie i lekki uśmiech na twarzy rodzicielki.
- Cieszę się że bronisz słabszych ale przez to ty też obrywasz, a nie zawsze jedynym rozwiązaniem jest przemoc po za tym od kiedy mój syn jest chętny do bójek? Kim jest ten Minho? - to pytanie na które niezbyt wiedziałem jak odpowiedzieć bo sam jeszcze nie do końca wiedziałem co tak naprawdę do niego czuję i co mam tak naprawdę powiedzieć.

- Jest moim przyjacielem co prawda o prawie 2 lata starszym ale..- nie zdążyłem dokończyć ponieważ przerwała mi mama.

- Czy osoby starsze to na pewno dobry wybór na znajomości? - uniosła jedną brew do góry nie będąc przekonana.

- Ale Minho jest inny jest troskliwy, opiekuńczy, miły, przystojny i nigdy nikomu by nie zrobił krzywdy jest po prostu idealny - uśmiechnąłem się lekko na wspomnienie o rudowłosym czując charakterystyczny uśmieszek mojej mamy, spojrzałem na nią lekko zaniepokojony. - Czemu tak na mnie patrzysz?

- Ale ja nic nie robię, mów dalej ja chętnie posłucham o twoim nowym zainteresowaniu

- To nie tak, nie jesteśmy razem!

Bounded ✾ Minsung Where stories live. Discover now