Grzyby reishi

68 3 0
                                    

Ellie-Ann następnego dnia ubrała na siebie czarną kamizelkę, białą koszulkę i ciemne dżinsy. Wiedziała, że w praktyce miała mieć dzisiaj wolne przez egzamin, który pisał rocznik Scotta i reszty stada. Tak czy siak, ona musiała jeszcze oddać książki do biblioteki.

Po oddaniu książek miała od razu wracać do domu, ale w pewnym momencie zaczęła czuć jakby jej całe ciało się napięło. Ellie-Ann szybko wzięła książkę i zajęła miejsce przy jednym z wolnych stolików. Próbowała się skupiać na czytanych słowach, ale jej stan wcale przy tym nie pomagał.

Jednak po jakimś kwadransie, gdy nic się nie zmieniło, blondynka podniosła się z krzesła i od razu udała się do łazienki. Stojąc przed lustrem, czuła coraz większe napięcie, które kumulowało się w jej dłoniach. Jej oczy zaczęły również zmieniać swój kolor na pastelową zieleń.

– Uspokój się. No dalej. – Wymamrotała cicho, odwracając na chwilę wzrok do drzwi, gdzie zauważyła przechodzącego obok pana Yukimura.

Ellie opuściła pomieszczenie, zauważając po chwili jak rozmawiał z Malią, Kirą, Theo i Stilesem. Blondynka podeszła bliżej nich, gdy czarnowłosy krótko na nią machnął. Po tym, jak Stiles wyjaśnił jej sytuację, całą szóstką ruszyli do szatni.

Scott siedział tam na jednej z ławek z pochyloną głową. Kiedy usłyszał dźwięk otwieranych drzwi, brunet z zawahaniem podniósł swoją głowę. Chłopak jednak uspokoił się na ich widok. Chwilę później wszyscy stanęli wokół Scotta. Jego oczy co jakiś czas świeciły się na mocną czerwień.

– To się dalej dzieje. – Zauważył nauczyciel, a Malia wyjaśniła, że nie może sprawić, by jej wydłużone pazury wróciły do swojej normalnej formy. – Najwyraźniej wirus działa na was tak, jak nie działa na człowieka.

– Nie pokazujcie się. Macie kwarantannę w ramach kwarantanny. – Dodał Stiles.

Theo krótko spojrzał się na blondynkę swoimi złotymi oczami. Szatyn objął ją w pasie, aby dodać jej otuchy. Szybko się jednak odsunął, gdy poczuł ogarniający go ból. Theo starał się jednak zamaskować to, aby dodatkowo jej nie zestresować.

– Tylko gdzie? A jeśli będą agresywni, jak przy pełni? – Zapytała Kira, spoglądając po tym na Stilesa.

Ellie-Ann miała wzrok skupiony na Theo od momentu, gdy się odsunął. Jasne, odczuwała w sobie moc, ale nie pomyślała nawet, że może być to odczuwalne przez innych. Dłonie blondynki zacisnęły się mocniej w pięści, gdy przez jej ciało przeszła silniejsza fala magii.

– Nie możemy tu zostać. Szatnia to złe miejsce. – Dodał po chwili Scott, przyglądając się najmłodszej.

Malia dodała, że w klasie również nie wysiedzą. Szatynka po chwili się spojrzała na Kirę, która zaproponowała piwnicę. Było w niej jednak za dużo wyjść, więc nie mogli się tam ukryć. Młoda Tate usłyszała po tym głos Scotta:

– Gdzie nikt nas nie znajdzie?

– Krypta. – Wpadł w końcu na pomysł Stiles, a jego najlepszy przyjaciel uniósł na niego swój wzrok. – Krypta Hale.

– Zawsze mają drogę ucieczki, jak w domu. Musi być inne wejście – Stwierdził Scott.

Theo pomógł po tym Scottowi się podnieść. Oboje skierowali się za grupą do pokoju ich trenera. Szatyn, otwierając drzwi od pomieszczenia, wpuścił przez nie trójkę dziewczyn. Wchodząc do środka, zauważył od razu Stilesa, który pochylał się nad mapą.

– Tutaj znajduje się znak szkolny, więc krypta powinna być gdzieś tutaj. – Zaczął tłumaczyć młody Stilinski, pochylając się nad mapą, gdy mężczyzna wyjaśnił, że ukryte wejście do niej mogłoby być w piwnicy. – Pewnie w tym korytarzu. Zachodnie skrzydło.

Broken PromisesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz