26. Cholerne demony!

435 45 34
                                    

– Skoro Beleth nie kazał ci mnie szpiegować, to po co właściwie tu przyszedłeś?

– Dałaś imię Sio...

– Sam sobie je wziąłeś. – Przerwałam mu. – Chcę znać prawdziwy powód.

– Sio nic nie znaczy w Pustce. Jest tylko popychadłem. Tutaj dla ciebie będzie coś znaczył. Będzie przydatny. Sio chce być potrzebny. Sio chce być silniejszy.

Delikatne pukanie przerwało naszą rozwijającą konwersację. Odruchowo otworzyłam drzwi, nie sprawdzając nawet, kogo wpuszczam.

– Ludzie potrafią być bezczelni. Przed chwilą musiałam tłumaczyć, że nie stoję na ulicy czekając na klienta, a na taksówkę! – Greta wpadła do środka, nie marnując czasu na zbędne powitania. Opadła na kanapę, wzdychając głośno i próbując się uspokoić.

Miała na sobie beżową, obcisłą sukienkę za kolano. Swoje włosy opięła w ciasny kok. Założyła nawet okulary w czarnych oprawkach. Nie miała wady wzroku. Dziś ubrała się dosyć poważnie i biurowo. Musiałam przyznać, że miała swój urok. Greta zmieniała swój wygląd mniej więcej co miesiąc. Czasami wracała do starych, ale nigdy nie zabawiła z jednym zbyt długo. Kiedyś przez tydzień chodziła w samych skórach. Nawet zakładała skórzaną bieliznę. To był zabawny okres, przyniósł mi wiele radości, kiedy widziałam, jak musiała odpędzać się od tłumu mężczyzn i kobiet, a staruszki robiły znak krzyża na jej widok.

– Coś się stało? – spytała, gdy zauważyła, że się w nią wpatruję bez słowa, stojąc z opuszczoną bronią w ręku. Nie ruszyłam się z miejsca, wciąż trzymając otwarte drzwi.

Mały demon podszedł do niej, ruszając miarowo swoim ogonkiem. Przybliżył się do jej szyi i wciągnął powietrze.

– Sio nie podoba się ten zapach. Sio woli inne zapachy. – Skrzywił się nieznacznie.– Ona nie widzi Sio – poinformował mały demon, kiedy zdezorientowana przenosiłam wzrok to z niego, to na Gretę.

– Irae, przestań się na mnie gapić i powiedz, o co chodzi.

Trzasnęłam mocno drzwiami. Mogłam być lekko zdenerwowana.

– Zawsze tak witam gości. Nie wiedziałam, że masz wadę wzroku – powiedziałam, próbując zmienić temat.

– Bo nie mam. Ale okulary pasują do mojego nowego wizerunku. Powiedz mi, dlaczego trzymasz pistolet?

– Na wszelki wypadek, gdyby ktoś wpadł na pomysł, żeby mnie zabić.

Skinęła głową w zrozumieniu.

– Leon kazał ci przekazać, że ma dla ciebie zlecenie.

Usiadłam na kanapie, pozostawiając między mną a Gretą trochę przestrzeni. Musiałam widzieć, co robił Sio. Odłożyłam jericho na stolik.

– Powiedz mu, że przez jakiś czas nie zjawię się w pracy. Muszę najpierw posprzątać wokół siebie.

– Sio pomoże ci sprzątać, Sio potrafi bardzo dobrze sprzątać.

Nie zwróciłam na niego najmniejszej uwagi.

Obserwowałam, jak Sio krąży wokół niej, próbując zapamiętać ją z każdej strony, przybliżając swoją twarz do jej twarzy.

– Lubisz ją? – spytał stworek. – Sio zrobi tak, że też go polubisz. Sio będzie twoim najlepszym przyjacielem. Greta ponownie poprawiła okulary. Czyżby nowy tik nerwowy?

– Chcesz iść ze mną i Azkielem jutro na wystawę? Będą pokazywać reprodukcje obrazów z różnych epok i inne rozlatujące się dzieła sztuki. Azkiel jest artystą. Chce mi pokazać swoją wazę, którą sam osobiście stworzył, kiedy był jeszcze młody.

Na rozkaz Ciemności (TOM I)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz