Część 24

7.6K 425 186
                                    

Eva

– Nie poszliście na całość? – pyta Lilly. Jej zawiedziona mina i beznamiętny głos dają mi do zrozumienia, że nie tego oczekiwała po naszej sekretnej randce.

Siedzimy w pokoju medialnym w domu Amelii i zamiast oglądać serial, rozmawiamy o mojej schadzce z Jasonem.

– Byłam gotowa, ale Jason uznał, że nie ma pośpiechu i warto poznać się najpierw od innej strony niż dotychczas – oznajmiam z rozczuleniem. Amelia uśmiecha się do mnie równie rozmarzona, tylko Lilly nie jest zadowolona.

– O to chodzi, seks to ta inna strona!

– Krzycz głośniej, niech rodzice Amelii i Jasona o wszystkim się dowiedzą.

– Sorki, ale czy nie mam racji? – pyta tym razem przyciszonym głosem.

– Nie, nie o to chodzi. Dotychczas spędzaliśmy czas jako przyjaciele, rozmawialiśmy jak przyjaciele, a teraz będzie inaczej.

– Czyli jak? Ale tak konkretnie. Bo jak chcecie się poznawać, poprzez spędzanie ze sobą czasu, to czy ten czas nie będzie wyglądać tak samo jak było podczas waszej przyjaźni? No co? Obejrzycie film, zjecie pizzę, pośmiejecie się. W czym różnica? Ty już go znasz! Od dziecka!

– Ale robiąc te wszystkie zwyczajne rzeczy, możemy się przytulić, pocałować, poświntuszyć.

Lilly uśmiecha się zawadiacko, po czym zerka na Amelię.

– Zamknij uszy Amelia, bo mam zamiar zapytać czy twój starszy brat lubi brudną gadkę. I chcę wiedzieć co dokładnie powiedział pan Jason.

– Nie będę mówić o szczegółach, to zostawiam dla siebie.

– Dziękuję Evo, poważnie, dziękuję – mówi z ulgą Amelia.

– I nic nie zdradzisz swoim najlepszym przyjaciółkom?

– A może ty coś zdradź Lilly.

– A niby co? Wiecie wszystko, jestem jak otwarta księga.

– Tak? A kim się teraz interesujesz?

Lilly z zabawną miną przygląda się mi, po czym kieruje swój wzrok na Amelię. Ta także obdarza ją podejrzliwym spojrzeniem.

– Okej, przyznam się, chociaż nie mam pojęcia skąd o tym wiecie. Jeśli grzebałyście w moim komputerze, to później się policzymy. Tak więc ostatnio zainteresowałam się twórczością pewnej autorki, Laurann Dohner. Laska jest pokręcona, a raczej jej romanse. Trochę fantastyki i erotyki. Główny bohater należał do nowego gatunku, pół człowiek, pół zwierzę. Mówię wam, że aż wstyd mi o tym mówić, bo mnie wciągnęła ta dziwaczna proza.

Po wypowiedzi Lilly, nastaje w pokoju cisza. Co ona powiedziała? Nowy gatunek? Erotyk z fantastyką? Co ona czyta?

– Czuję się nieco przytłoczona nadmiarem informacji – oznajmia Amelia, która nadal z otępieniem patrzy na naszą zwariowaną przyjaciółkę.

– Chciałyście znać prawdę, więc nie narzekajcie teraz!

– Nie o to pytałam świrusko – mówię ze złością, bo ewidentnie nie docierają do niej nasze subtelne insynuacje.

– Więc o co chodzi? Kim się niby interesuję?

Ponownie zerkam na Amelię, która także obdarza mnie niepewnym spojrzeniem. Lilly zaczyna coś mówić o naszym dziwnym zachowaniu, więc postanawiam wyłożyć karty na stół.

– Ty i Boris. Czy coś się między wami dzieje?

– Kto?! Ja i ta atrapa mężczyzny?! Oszalałaś?!

WYBIERZ MNIEWhere stories live. Discover now