Rozdział 3 "Wymiar do zapomnienia"

56 3 16
                                    

Rick oraz jego ekipa znalazła się w dość zwykłym wymiarze.

Przypominał on Ziemię.

Normalne domy, samochody, drzewa, a nawet zwierzęta. Po prostu wszystko.

-C-czy my nie j-jesteśmy w n-naszym wymiarze?

-Nie Morty.- rzekł jego dziadek po czym napił się wódki.- Nie *brr* jest to możliwe.

-N-niby dlaczego?

-Ponieważ *brr* gdybyśmy wrócili to *brr* znajdowalibyśmy się w *brr* garażu. Zresztą to *brr* coś cię uświadomi, że to *brr* jeszcze nie nasz wymiar.

Sanchez wskazał palcem na dziwną istotę.

Była ona cała fioletowa.

Miała ona cztery nogi po dwie w rzędzie oraz cztery macki po dwie na jedną stronę ciała.

Po za tym niczym nie różniła się od zwykłego człowieka...no oprócz tego, że była ona nieco grubsza od niego.

-No to nieźle się wpakowaliśmy.- powiedział Marco.

-Dobra Marco już nie kwaś. Myślę, że spędzimy tutaj bardzo fajnie czas.- odrzekł Dipper.

-Ale zanim cokolwiek zrobimy to musimy się rozejrzeć.- dodał swoje trzy grosze Ford.

-Racja dlatego też *brr* pójdźmy do jakiegoś baru.

-Ale dlaczego akurat tam?

-Fordzie mój *brr* kochany. Widziałeś co było w *brr* poprzednim wymiarze. Tak więc tam znajdzie się *brr* jakiś dobrych ludzi którzy nam co nie co opowiedzą.

-Eh...dobrze.

Rick miał już przechodzić na drugą stronę jezdni lecz został potrącony przez samochód.

-Jak jeździsz *brr* ty penisie!

-O matko jedyna bardzo pana przepraszam.- rzekła pewna mieszkanka tego wymiaru szybko wychodząc z pojazdu.

Nie różniła się niczym od innych spotkanych tutaj istot oprócz tego, że miała długie blond włosy.

-Nic nie szkodzi.- zaczął tłumaczyć się Ford.- Kolega po porostu jest po kieliszku i wszedł jak debil na ulicę.

-Dobrze, nic się nie stało. To ja przepraszam mogłabym bardziej uważać.

-Nic *brr* się nie dzieje.- Rick powoli wstał z auta i otrzepał się.

-Widzę, że jesteście inni od nas.

-Tak. Trafiliśmy tutaj przez pomyłkę i nie wiemy co mamy robić.- odrzekł Marco.

-Och, to mogę wam pomóc. Jestem Mezis. Miło was poznać.

W tym momencie nasi bohaterowie pokrótce się poznali.

-Zapraszam was do mojego domu jeżeli nie macie nic przeciwko.

-Z miłą chęcią.- odrzekł Ford.

I tym sposobem nasza cała ekipa ruszyła razem z nową poznaną postacią do jej domu.

Podczas podróży rozmawiano na różne tematy: a to o podróży naszej szóstki, a to o ich życiu oraz życiu Mezis.

Nasza grupa dowiedziała się, że ich nowa znajoma ma męża o imieniu Jezof. Nie mają dzieci chociaż chcą je mieć, ale nie mogą. Wynika to z pewnego prywatnego problemu, którego kobieta nie chciała wyjawiać.

Po około ośmiu minutach dotarli do jej domu.

Był on duży i bardzo pięknie wystrojony.

W ogródku znajdowało się wiele kwiatów oraz roślin.

Życie pomiędzy wymiaramiМесто, где живут истории. Откройте их для себя