AKT I: Wielka przygoda- Rozdział 1 "Szybka kradzież"

79 5 17
                                    

Star oraz Marco siedzieli w salonie oglądając razem telewizję.

Była końcówka wakacji czyli za niedługą będą musieli iść do szkoły.

Jednak ich to nie obchodziło.

Oni nadal byli myślami na Mewni gdzie niedawno była wojna o to kto będzie panował tym światem: rodzina Butterfly czy Toffee.

Na szczęście zwyciężyło dobro, a oni mogli w spokoju przeżywać te ostatnie dni "wolności" zanim nie wrócą do Akademii Strumyczek.

Oboje patrzyli na ekran.

Akurat leciały wiadomości.

(Reporter)- Nadszedł czas na wiadomości. Wczoraj w nocy doszło do ataku na Kapitol. Uzbrojony po zęby mężczyzna próbował w pojedynkę przejąć budynek lecz został szybko zabity przez funkcjonariuszy policji.

Niedaleko stolicy Teksasu- Asutin powstało tornado o sile F3 w sakli Fujity. Mieszkańcy szykują się na nadejście żywiołu próbując na przykład wzmocnić rusztowania swoich domów.

W naszym stanie Kalifornia powstała pewna religijna sekta pod nazwą Projekt u Bram Edenu, którego dowódcą jest niejaki Joseph Seed. Kult sieje postrach w północnych rejonach naszego stanu.

A teraz sport.

Wczorajszy 12 etap wyścigu Vuelta a España wygrał Fabio Jakobsen po pasjonującym sprincie w którym pokonał Sama Bennetta oraz Caleba Ewana.

Wczoraj odbyło się El Clásico. Padł remis 2:2 chociaż to Barcelona prowadziła przed końcowym gwizdkiem lecz dała sobie strzelić bramkę w ostatniej minucie.

Na koniec dodam, że dzisiaj rozpoczyna się US Open. Głównymi faworytami do zwycięstwa wśród panów jest Djokovic, a wśród pań Świątek.

-Jak myślisz, czy ta sekta o której była mowa przyjdzie do nas?- zapytała się Star.

-Z pewnością nie. Przecież ona jest na północy, a my na południu. Pewnie Gwardia Narodowa się z nią rozprawi.

Dziewczyna podczas  odpowiedzi na to pytanie patrzyła prosto w oczy bruneta.

Bardzo się jej podobał, kochała go lecz nie chciała mu przypominać o tej sytuacji, która miała miejsce przed jej powrotem na Mewni. Chciała to jakoś inaczej pokazać lecz nie wiedziała jak. Był jeszcze jeden problem, który nazywał się Jackie.

Tak, ona dalej podobała się Marcowi, a on jej i właśnie dlatego blondynka nie chciała niszczyć im związku, aby jej przyjaciel nie był przez to nieszczęśliwy.

Kiedy tak sobie rozmyślała to koło niej pojawił się zielony portal.

Pierwsze co zrobiła to odskoczyła i złapała się za bluzę Diaza.

-Błagam, aby to nie był Ludo...- powiedziała sobie to pod nosem chociaż taki scenariusz był bardzo mało prawdopodobny lecz zawsze mógł się spełnić.

Okazało się, że z niego wyszło dwóch mężczyzn oraz taka sama liczba chłopaków.

Każdy na siebie patrzył z wielkim zdziwieniem próbując dowiedzieć się co się tu dzieje.

Rick spoglądał na Star i Marco, aby następnie swój wzrok przenieść na stół, na którym akurat leżała różdżka dziewczyny, której potrzebował.

Musiał tylko jakoś zając uwagę gospodarzy albo na szybkiego ukraść przedmiot i szybko biec przed siebie.

Postanowił wybrać tą drugą opcję.

Życie pomiędzy wymiaramiDove le storie prendono vita. Scoprilo ora