25🍀

227 23 1
                                    

Na dźwięk klaksonu samochodu, od razu wyszedłem z domu. Szczerze mówiąc strasznie się denerwowałem tym wszystkim, dlatego cieszyłem się że nie jadę sam. Wsiadając do środka zobaczyłem starszego chłopaka i jakaś część mnie uspokoiła się wiedząc że będzie przy mnie.

-Hej Ji-uśmiechnął się do mnie na co posłałem mu delikatny uśmiech-Spałeś coś?

-Nie mogłem spać hyung

-Rozumiem ja podobnie, czy byłby to problem gdybyśmy podjechali szybko po jakaś kawę gdyż przed nami około dwu godzinna trasa, a ja naprawdę potrzebuje kofeiny w organizmie

-Oczywiście że nie, hyung

-No to super-odparł ruszając samochód- A miałem pytać Taekook serio się pobrał?

-Z tego co mi się wydaje to tak, w sumie to Seokjin hyung się odpalił trochę pod tym kątem ale coś czuję że za chwilę mu przejdzie

-A ty? Jak się z tym czujesz? Taemin opowiadał mi mniej więcej jak wygląda twoja relacja z Jungkook'iem, smutno ci że nie byłeś przy nim wtedy?

-Szczerze? To nie-zaśmiałem sie- W sensie rozumiem że to jest zawsze duży krok, ale Kookie jest już duży, a ja już dawno nauczyłem się tego że mój młodszy brat dorósł. W sensie, cholera trudno to wytłumaczyć... Po prostu zrozumiałem że nie muszę być przy nim dwadzieścia cztery godziny na dobę?

-Rozumiem o co Ci chodzi. Zrozumiałeś że Jungkook ma teraz swojego męża,który zawsze jest przy nim więc nie potrzebuje aż tka bardzo ciebie ale z drugiej strony wiesz że gdyby coś się działo to udałby się do Ciebie

-Albo do Seokjin'a

-Wasz maknae dorósł-zaśmiał się na co uśmiechnąłem się pod nosem-Może naprawdę prześpij się chwilkę hmm?

-Może, spróbuję

-Ja tylko wezmę sobie kawę i zaraz jedziemy dalej. Chcesz coś?-spytał na co pokiwałem przecząco głową-No Oki

🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
Pod bazę wojskową dojechaliśmy w półtorej godziny. Większość tego czasu spałem za co przeprosiłem hyung'a, który odparł tylko że cieszy się iż udało mi się usnąć.

Wysiadając z samochodu czułem jak zaczynam się denerwować na nowo. Bałem się że może Taemin nie chce mnie widzieć. Bałem się też tego co będzie chciał mi powiedzieć.

-Nie stresuj się Jimin-odezwał się Onew hyung gdy szliśmy w stronę bunkru

-Postaram się-mruknąłem na co ten kiwnął głową

Dochodząc pod duży budynek, widziałem drzwi z napisem Dowódca. Brunet popatrzył na mnie przez chwilę na co kiwnąłem głową, a ten zapukał do drzwi. Słysząc do nośne "Wejść" oboje weszliśmy do środka. Przy wielkim biurku siedział mężczyzna na oko po 40-stce. Na widok hyung'a ukłonił się głową

-Lee Jinki-zasalutowal- Przyjechaliśmy tutaj w sprawie Lee Taemin'a. Jestem jego liderem w zespole, nasz menadżer przekazał mi informacji iż możemy się z nim dziś spotkać

-Dowódcę Seo Do nim-również zasulotowal- Oczekiwalem waszego przyjazdu, rozumiem że Pan to Park Jimin-zwrócił się do mnie na co kiwnąłem glowa- Panie Lee proszę za mną a Pan Park może poczekać tutaj chwilkę

Na jego słowa poczułem stres. Dlaczego Onew hyung miał iść z nim sam. Przecież też chciałbym wiedzieć co się dzieje. Widok wzroku mojego hyung'a, dał mi do zrozumienia żebym wykonał rozkaz i że wszystko będzie dobrze.

-Zapraszam

Po słowach mężczyzny, oboje wyszli z budynku, a ja nie wiedząc co mam ze sobą robić zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu. Widziałem masę medali jak i oznak wojskowych. Była też masa i różnych zdjęć wszystkich żołnierzy.

-Wow gościu nawet jakieś dyplomy tu ma- zaśmiałem się i wtedy usłyszałem otwierane drzwi

Szybko odwróciłem się i zauważyłem mężczyznę mojego życia. Jego czekoladowe oczy jak zawsze świeciły tym swoim cudownym blaskiem. Czułem jak moje oczy stają się mokre od wypływających przed nie łez, i kiedy tylko zobaczyłem takie same łzy na jego twarzy od razu podbiegłem przytulając się do niego.

-Minie-westchnąłem czując jak jego ramiona przybliżają mnie bliżej

-Tak strasznie przepraszam skarbie. Przepraszam że nic ci nie mówiłem. Przepraszam że musiałeś się teraz strasznie martwić o mnie

-Już dobrze Taemin, co prawda na początku czułem się źle z tym że nic nie wiedziałem. Byłem zły na samego siebie że nic nie zauważyłem. Dlaczego nic mi nigdy nie mówiłeś?-spytałem

-Ponieważ się bałem. Nie tego że mnie zostawisz czy coś, a bardziej tego iż będziesz traktować mnie inaczej a nie wytrzymałbym tego-przyznał na co kiwnąłem głową oddalając się na tyle aby móc spojrzeć mu w twarz

-Rozumiem to ale przysięgam że nie będę traktować Cię inaczej. Dalej będę na Ciebie krzyczeć o bałagan, dalej będę męczył cię serialami i nawet nie oczekuj że ta sytuacja i Twoje zdrowie psychiczne zmieni cokolwiek i zacznę mówić do Ciebie "hyung"

-Cholera jak ja za Tobą tęskniłem-zaśmiał się przytulając mnie do siebie

-Ja za Tobą tez- przyznałem- Przysięgam nic się zmieni ale mam prośbę  chciałbym żebyś pamiętał że jestem tu dla ciebie tak samo jak ty jesteś dla mnie. Jeżeli coś się dzieje to możesz na mnie liczyć

-Przysięgam mam najlepszego chłopaka na świecie-mruknął-Cholernie mocno cie kocham Park Jimin

-A ja Ciebie Lee Taemin

Mówiąc to z łączyłem nasze usta razem i cholera jak mi brakowało tego uczucia. Brakowało mi mojego chłopaka, mojego sensu istnienia. Brakowało mi Lee Teamin 'a

Instagram 3 // Bts Where stories live. Discover now