5🍀

353 26 2
                                    

Yoongi

-Cholera spóźnię się-warknąłem czekając na windę-Namjoon mnie zabije

Na prawdę akurat dzisiaj musiałem zapomnieć tej głupiej parasolki. I naprawde akurat dzisiaj z nieba musiał napieprzać cholerny deszcz. Moje szczęście jest takie iż miałem parasolke w moim studiu.

Na codzień miałbym to gdzieś, założyłbym po prostu kaptur i tyle ale teraz było inaczej. Dosłownie wczoraj przefarbowałem włosy na ten bordowy kolor i naprawde nie chce isc teraz do Namjoon'a, który ma zapoznać mnie z jego nowym sąsiadem wyglądając jak siedem nieszczęść ze spływającą farbą ma twarzy.

Szybko wszedłem do windy i wybrałem odpowiednie piętro. W środku grała jakaś muzyczka i tak serio to działała mi ona na nerwy. Wybiegając z windy ruszyłem przed siebie w stronę mojego studia, skąd zabrałem parasol i nie czekając juzna windę zbiegłem schodami na dół.

Namjoon powinien się cieszyć że tak się spieszę zamiast olać to i być spóźnionym. Wybiegłem szybko z budynku i zacząłem kierować się w stronę przystanku autobusowego. Oczywiście jak to typowy ja totalnie nie patrzyłem przed siebie przez co wpadłem na kogoś.

Unosząc wkurzony parasol do góry zauważyłem młodego na oko parę lat młodszego chłopaka na ziemi. Jego ciuchy były przemoczone a mokre włosy przylegały do twarzy.

-Nic Ci nie jest?-spytałem go ns co ten uniósł głowę do góry

Pierwsze co zobaczyłem to rozcięta warga z której wciąż lała się krew. Jego cholernie brązowe wręcz czekoladowe oczy były przepełniona smutkiem i łzami. Mimo tego wszystkiego wciąż wyglądał uroczo.

-Tak, wszystko gra

-Oboje wiemy że nie, ale hej nie zamierzam pytać-zacząłem-Nazywam się Yoongi a ty?

-Ho-Hoseok

-A więc Hoseok, masz ochotę na prysznic, czyste ciuchy i ciepłe kakao?

🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀

-Yoongi!-przebudzil mnie krzyk mojego męża na co od razu otwieram szeroko oczy-No wreszcie, próbuję cie obudzić od dobrych kilku minut

-Znając Ciwnie i Twoj dramatyzujący tryb życia to robisz to od minutki

-A tutaj sie zdzwisz ale serio próbuję obudzić cie od kilku minut-zaśmiał się-Dosłownie wszyscy wyszli juz z pokładu tylko nie my

Na jego słowa od razu popatrzyłem do okola i faktycznie tylko nasza dwójka została. Mogłem nawet zobaczyć załamany wzrok stuardessy.

-Ouu

-Tak hyung ouuu-zaśmiał się-Dosłownie za kazdym razem jak gdzieś lecimy to ty śpisz ja musze cie budzić

-Taka Twoja rola w tym związku-mowie wstajac i zabierając swoją spakowaną za pewne przez młodszego torbe

-Nie wiedziałem że zostając Twoim mężem będę miał taką rolę-zaśmiał sie wychodząc z pokładu-Miałeś chociaż dobry sen?

-Cudowny-odpowiadam mu głową kiwając stuardessie na pożegnanie

-Hmm? Jaki?

-Śniłem o Tobie

-O mnie?

-O momencie kiedy Cie poznałem

-Mówisz o tym momencie kiedy ty przemoczony i ogolnie załamany życiowo wylądowałem na ziemi?? Wciąż nie wierzę że na nasyzm pierwszym spotkaniu wyglądał tak tragicznie

-Wyglądałeś uroczo skarbie

-Taa no napewno-prychnal śmiejąc sie na co od razu wziąłem jego dłoń w swoją

-Wiesz jaka była moja pierwsza myśl gdy Cie wtedy zobaczyłem?-spytałem na co ten pokiwał przecząco głową-Jak ktos moze być tak uroczy

-Serio?

-Oczywiście skarbie, jesteś uroczy najbardziej na tym świecie

-Wiesz co Yoongi-spytał na co kiwnąłem głową-Cieszę sie że wtedy zapomniałeś tego parasola, dzięki temu dzisiaj moge trzymac twoją dłoń

-A ja moje chwalić sie że mój mąż zgodził sie zrobić ze mną jeszcze kolejny krok w przód i skończył tutaj. W Stanach Zjednoczonych

-Jak miałbym sie nie zgodzić-wzruszył ramionami na co zaśmiałem sie całując jego czoło

-Za to właśnie cie kocham skarbie a teraz chodźmy bo się spóźnimy

Hoseok na moje słowa tylko pokiwał głową i zadowolony zaczął iść przed siebie wciąż trzymając mnie mocno za dłoń. Trzymając mnie jakbym miał mu w każdej chwili uciec lecz nigdy mie ucieknę. Nigdy go nie opuszczę.

Instagram 3 // Bts Where stories live. Discover now