rozstanie

1K 29 18
                                    

   Pomiędzy nami panowała cisza, którą przerywał cichy szloch mojego narzeczonego

Oops! Bu görüntü içerik kurallarımıza uymuyor. Yayımlamaya devam etmek için görüntüyü kaldırmayı ya da başka bir görüntü yüklemeyi deneyin.

   Pomiędzy nami panowała cisza, którą przerywał cichy szloch mojego narzeczonego. Przez kilka sekund stałem jak oniemiały, lecz zaraz usiadłem obok niego, kładąc dłoń na ramieniu starszego.

   — Jimin...

   — Wiem, że mnie teraz nienawidzisz za to, co się stało, ale ja naprawdę sam nie wiem kiedy straciłem nad sobą kontrolę — stęknął, ocierając rękawem napuchnięte oczy. — Tak bardzo mi jest wstyd, Ggukie.

   — Jimin, ja też nie jestem bez winy — Blondyn spojrzał na mnie zaskoczony. — Ja również nie byłem wczoraj grzeczny...

   — Taehyung, huh?

   — Wiem, że to naprawdę źle brzmi, źle wygląda, ale — zacząłem, szukając odpowiednich słów. — Podobało mi się i nie żałuję tego, co między mną i Kimem zaszło — Gdy tylko te słowa opuściły moje usta poczułem ulgę, tak, jakby kamień spadł mi z serca. Spojrzałem niepewnie na Parka, wciąż pociągał nosem, lecz przytaknął na moje słowa. 

   — Mi też — wyszeptał nagle. — Zdałem sobie z tego sprawę rano, gdy obudziłem się przy Yoongim.

   — Pojebane — oparłem się o kanapę, patrząc na widok za oknem. — Dzisiaj jest nasz ślub.

   — Chcesz wychodzić za mąż, wiedząc, że obydwaj dokonaliśmy zdrady? Ja nawet nie potrafię na ciebie spojrzeć...

   — Nikt nie powiedział, że musimy pobierać się dzisiaj. Możemy przesunąć datę nawet i o kilka miesięcy.

   — Jeongguk wiesz jak to brzmi? Skoro byliśmy wstanie się zdradzić teraz, wiedząc, że za zaraz się pobieramy, to co będzie później? Słyszałeś co mówił Yoongi.

   — Więc zróbmy sobie przerwę — oznajmiłem cicho. — Odpocznijmy, pomyślmy i zobaczymy, jak wszystko się ułoży, okej?

   — To jedyny sposób, Gguk — Jimin spojrzał na mnie wtedy po raz pierwszy i ostatni, bo już kilka minut później zostałem sam ze Sky w dużym, ponurym apartamencie. 

   Nim się obejrzałem minęły niemal dwa miesiące odkąd ostatni raz widziałem się z Jiminem, nie raz i nie dwa dzwoniłem, pisałem i dopytywałem jego rodziców. Niestety zawsze byłem w jakimś stopniu zbywany choć doskonale wiedziałem, że mój narzeczony siedział w swoim starym pokoju w ich rodzinnym domu. Jego mama ze słabym uśmiechem mówiła, że jej syn potrzebuje czasu, a ojciec, że Jimin ma wiele na głowie i nie ma po prostu jak się do mnie odezwać. Sprawa z Kimem również nie wyglądała dobrze, wiele razy byłem u niego, lecz za każdym razem odpowiadała mi cisza po drugiej stronie drzwi. A Kate? Dziewczyna odrzucała moje połączenia, więc nie miałem dosłownie z nikim kontaktu. Zostałem totalnie sam, mając nadzieję, że ktoś wreszcie się do mnie odezwie. I tak się stało dwa tygodnie po moim ostatnim wypadzie do Parków. 

Drzwi do apartamentu otworzyły się cicho, a w ich progu stanął Jimin w towarzystwie swojej mamy. Ich miny mówiły jedno, lecz starałem się odepchnąć wszelkie myśli.

   — Kochanie, wróciłeś — uśmiechnąłem się do niego delikatnie, lecz jego blada i ponura twarz nie zmieniła swej mimiki. 

   — Musimy porozmawiać Jeongguk — Blondyn od razu skierował się do kuchni, spojrzałem zdziwiony na jego rodzicielkę, kobieta tylko posłała mi smutny uśmiech i bez słowa usiadła na kanapie. Nie wiedząc o co chodziło ruszyłem do pomieszczenia, w którym był hyung. — Dokładnie do przemyślałem i — Urwał, patrząc na swoje dłonie. — Myślę, że nasze małżeństwo nie powinno dojść do skutku.

   — R-rzucasz mnie? 

   — Gguk to nie tak, że przestałem cię kochać — spojrzał na mnie, mając oczy pełne łez. — Kocham cię, ale nie mogę z tobą być, to byłoby zbyt trudne. Najpierw zdrada potem — Ucichł, kładąc dłonie na brzuch i dopiero wtedy spostrzegłem, że jego płaszcz opinał nieco brzuch. 

   — Jesteś w ciąży?!

   — Mhm...

   — Kiedy się dowiedziałeś? — Od razu do niego podszedłem, czując jak moje serce zaczęło szaleć. 

   — Jakieś dwa tygodnie temu — Pojedyncza łza spłynęła po jego policzku, spadając na moje dłonie, które spoczęły na jego brzuchu. — To dziecko Yoongiego — szepnął, a ja momentalnie na niego spojrzałem. Czy bolało? Oczywiście, poczułem się tak, jakby ktoś wymierzył mi niezwykle siarczystego policzka. Między nami zapadła cisza, zazdrość buzowała w moich żyłach tak bardzo, że odsunąłem się gwałtownie od byłego już narzeczonego. 

   — Jesteś z nim?

   — Nie, Gguk.

   — Zostawił cię?!

   — Och, nie — pokręcił szybko głową. — Jeszcze mu nie powiedziałem...

   — Więc na co czekasz? Musisz mu powiedzieć — Oparłem się o blat, przystając przy hyungu. — Nie możesz tego przed nim ukrywać.

   — Zbieram się na razie w sobie.

   — Nie powinieneś zwlekać, wiesz o tym.

   — Muszę się spakować — zmienił temat, odsuwając się ode mnie. 

   — Gdzie będziesz mieszkał? 

   — Kupiłem dom na obrzeżach Seulu — Ruszył do naszej sypialni, a ja tuż za nim. Wciąż nie mogłem zrozumieć, co się działo. — Stwierdziłem, że skoro będę miał dziecko, a moja relacja z Minem może okazać się totalną porażką to chcę chociaż mieszkać w spokojnej okolicy. 

   — Nie myślałeś może, że nasza relacja może to przetrwać? Ten cały wybryk, czy...

   — Myślałem i doszedłem do wniosku, że tak po prostu będzie najlepiej dla nas wszystkich — Nie patrzył na mnie, pakując się. Nie wiedziałem, czy unikał mojego wzroku dlatego, że nie chciał okazywać, że go bolało, czy może był inny powód. — Jednak pomimo tego, co się między nami dzieję, chcę żebyś wiedział, że niezależnie gdzie poniosą nas drogi to zawsze możesz na mnie liczyć. Nawet jeśli wylądujemy na dwóch krańcach świata, ja zawsze będę cię wspierał i o ciebie troszczył — Zerknął na mnie ze słabym uśmiechem, a ja po prostu opadłem na fotel. Nie byłem gotowy na tyle informacji. 

   — D-dziękuję — szepnął po chwili namysłu, słysząc ciche pstryknięcie zamykanej walizki. 

   — Resztę rzeczy wezmę w tygodniu, dobrze? — Przytaknąłem tylko, rozumiejąc co właśnie miało miejsce. To, co dotychczas między nami było zostało przerwane. Od tak. — Cześć Ggukie — Po tych słowach opuścił sypialnię, a następnie apartament. Siedziałem więc tak ze Sky na kolanach, patrząc na ścianę, na której wisiał obraz przedstawiający panoramę gór, gdy nagle uderzyła we mnie myśl. 

   — Czy Taehyung też jest w ciąży? — Niemalże podskoczyłem na tę myśl i bez zastanowienia ruszyłem z psem na podziemny parking. Musiałem się dowiedzieć, czy ja również zostanę tatą i to z facetem, którego naprawdę pokochałem.

voice {jikook x taekook}Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin