9

1.8K 133 5
                                    

Dziś mam zły humor, od samego rana wszystko idzie na przekór. 😩 chociaż dzięki temu, macie dziś wrzucony kolejny rozdział. Miłego czytania. 😊

———————————


Severus oparł się o drzwi i słuchał cichych jęków Harry'ego. Opuścił sypialnię z czymś bardzo rzadkim dla postronnych oczu – uśmiechem. Nie jakimś złośliwym, czy nawet lubieżnym z powodu tego, co właśnie zrobił, ale łagodnym, wręcz delikatnym. Doprowadzenie Harry'ego do takiego stanu, po tym co przeżył, było trudnym zadaniem. To, że udało mu się osiągnąć minimum bardzo go zadowalało. Nawet jeśli chłopak uzna to jedynie za sen, to i tak można zaliczyć to jako postęp.

Sam musiał teraz ochłonąć. Widok chłopaka w takim stanie doprowadziła go prawie na granicę. Niewiele brakowało, a dołączyłby do niego. Opanował się jednak, wychodząc przed finałem, do którego musiał już doprowadzić sam Potter.

A Harry miał bardzo naglący problem. Początkowo sen nie przypominał mu niczego dobrego. Wspomnienia dworu Toma przeplatały się z czymś przyjemnym i nie rozumiał go wcale. Nagle pojął. To te ręce! Jedyna dobra rzecz, którą z wtedy zapamiętał. Jedyna osoba, która potraktowała go łagodnie, choć nadal nie rozumiał, dlaczego.

Te dłonie szybko usunęły z jego myśli wszystko co złe, pozostawiając jedynie zimno i gorąco. Dwa tak sprzeczne odczucia doprowadzające go do szaleństwa. Dreszcze zbliżającego się końca obudziły go i szybko rozejrzał się po sypialni, czy Severus nadal tu jest. Jego penis intensywnie domagał się uwagi. Dłoń natychmiast objęła go, gdy tylko upewnił się, że jest sam. Wystarczyło mu kilka ruchów i wytrysnął we własną rękę, jęcząc. Opadł zdyszany na poduszkę, zarumieniony i lekko przestraszony. Sięgnął po różdżkę i usunął bałagan, gdyby coś dotarło do mistrza eliksirów i przyszedł sprawdzić, co u niego.

Gdy chwilę później nic nie wskazywało, by mężczyzna miał przyjść, odetchnął z ulgą. Teraz zaczął analizować sen. Dlaczego przypomniał sobie właśnie te dłonie? Ostatnie, co pamiętał to to, że wtula się w Severusa...

Merlinie! Co on zrobił?, nagle to do niego dotarło.

Pamiętał jednak wyraźnie, że mężczyzna go nie odtrącił. Wręcz przeciwnie, wziął na kolana i zaczął głaskać po plecach. To były dłonie Severusa, to o nich śnił, nie o tamtych...

Harry przełknął głośno, siadając i obejmując kolana. Nie mógł się przecież mylić, prawda? Te dłonie były identyczne. Chłodne, a jednocześnie rozpalające go. Czyli ten pierwszy śmierciożerca to Snape! A jeżeli się myli i tylko chce, aby to był on? Ale dlaczego chciałby wyobrażać sobie, że to właśnie Severus tam wtedy był? Czy fakt, że zaczął go lepiej traktować po zawarciu kontraktu małżeńskiego, ma coś z tym wspólnego? Może to jego umysł płata mu jakieś figle?

Ukrył twarz w dłoniach, a zaraz potem zanurzył je we włosach, wzdychając ciężko nad swym poplątanym losem. A jeżeli to faktycznie był Snape? Jak miał teraz zachować się względem niego? Powinien go znienawidzić? Już sam nie był pewien, czy potrafiłby. Zbyt wiele faktów przemawiało na korzyść Severusa. To, że był śmierciożercą nie trafiało do Harry'ego, bo znał przecież prawdę o jego podwójnej grze. Co, jeśli został zmuszony do gwałtu? Już niejednokrotnie widział, co Voldemort każe robić swoim zwolennikom ze złapanymi ofiarami. Mógł to zrobić, bo zagrożono jego życiu. No i nie wiedział, kogo musiał...

Nabrał nagle powietrza, otwierając szeroko oczy.

Czy on właśnie przekonuje samego siebie o niewinności Severusa? Chyba tak i jakoś mu to nie przeszkadzało. Ostatnie tygodnie u boku tego mężczyzny były najlepszymi chwilami odkąd pamiętał. Nikt dotąd nie troszczył się o niego w najmniejszym stopniu. Severus, choć robił to w bardzo zawoalowany sposób, dbał o niego. Do niczego go nie zmuszał, nawet jeżeli twierdził wcześniej, że wymaga od niego wszystkiego, jeśli chodzi o małżeństwo. Nie ponaglał go. Nawet, gdy zdradził mu przypadkiem, że był ofiarą gwałtu, nie odtrącił go. Dał mu swobodę, której tak potrzebował.

Nieświadomy / snarryWhere stories live. Discover now