6

1.7K 138 16
                                    

Ron zaciągnął go do Pokoju Życzeń zaraz po zajęciach. Przez wszystkie lekcje ledwo wytrzymywał, ale zaklęcie Snape'a nie pozwalało zapytać mu przy innych o cokolwiek związanego ze sprawą.

— Teraz opowiedz mi wszystko. Co z dziećmi? Dlaczego masz spać u Snape'a? Gdzie byłeś przez całe wakacje?

Harry poczekał Az przyjaciel trochę ochłonie i pozwoli mu mówić.

— No, mów wreszcie! — ponaglał go rudzielec.

— To mi pozwól.

Weasley zarumienił się ze wstydu i usiadł w fotelu.

— Przepraszam — mruknął.

— Nic nie szkodzi. Rozumiem. Nie wiem od czego mam zacząć.

— Od dzieci.

— Bliźniaki czują się dobrze. Do ostatniego momentu będą w inkubatorze...

— Inku... co? — przerwał mu Ron.

— To taki pojemnik podobny do wnętrza... — Wskazał wymownie na swój brzuch. — W nim są bezpieczne, a jednocześnie nadal ze mną połączone.

— Co ze Snape'em? Nie mogę w to uwierzyć, ale on ci pomógł. Ten dupek nigdy by tego nie zrobił, jeśli nie miałby jakiegoś pożytku.

Harry spuścił głowę, wzdychając ciężko.

— Ma. W ramach nagrody za uratowanie dzieci, ma nad nimi prawna opiekę. Jestem jego mężem jak wiesz przecież z gazety.

— O w mordę... — jęknął Ron, patrząc na niego ze współczuciem. — Miałem nadzieję, że to jakiś wymysł Rity Skeeter. Zmusił cię, prawda?

— Do kontraktu małżeńskiego nie można zmusić. Dał mi kilka wyborów, ale w żadnym innym nie mogłem pozostać z dziećmi.

— Z własnej, nieprzymuszonej woli zostałeś jego mężem, byle tylko być z małymi?

— Tak.

Tym razem to Ron westchnął i klepnął go po ramieniu.

— Cokolwiek się stanie, za to co zrobiłeś, masz we mnie dozgonnego przyjaciela.

— Dlaczego?

— Co „dlaczego"?

— Dlaczego stoisz po mojej stronie? Dlaczego tak przejąłeś się losem moich dzieci? — dopytywał się Harry.

Weasley najpierw trochę zbladł, następnie zarumienił się, ale na koniec wyglądał już na całkiem opanowanego.

— Wiesz przecież, że pochodzę z rodziny o dużej liczbie dzieci. Jak mógłbym chociaż pomyśleć o skrzywdzeniu niewinnej istoty, a co dopiero zabiciu jej jeszcze przed narodzinami? Gdybyś to zrobił, to sam już nie wiem, jakbym cię potraktował. Dla mnie takie potraktowanie życia, które jeszcze nie ujrzało słońca to najgorsze... chyba nawet od... sam nie wiem.

Harry bardzo dobrze rozumiał o czym mówił przyjaciel. Przechodził przez to zaraz po dowiedzeniu się o ciąży. Ktokolwiek był ojcem, dziecko nie było niczemu winne.

— A teraz mów, co robiłeś przez cały ten czas, gdy uciekłeś z ministerstwa? — przerwał mu rozmyślania Ron. — Wiesz może co z Hermioną? Może chociaż do ciebie się odezwała?

Serce w piersi Harry'ego zabiło mocniej i wziął kilka uspokajających oddechów. Weasley obserwował tę reakcję z niepokojem. Miał przeczucie, że nie chce jednak poznać odpowiedzi na to pytanie. Potter natomiast zastanawiał się co powiedzieć. Jeśli zdradzi, co się stało z Hermioną, zaczną się kolejne pytania. Nie chciał ich. Wzbudzały jedynie wspomnienia.

Nieświadomy / snarryحيث تعيش القصص. اكتشف الآن