Lily po raz kolejny zaśmiała się z tego co powiedziała Konnie. Rudowłosa i blondynka złapały ze sobą świetny kontakt co bardzo cieszyło Syriusza. Konwalia często zostawała w dormitorium dziewczyn na noc. Robiły sobie dziewczęce wieczory. Marlena siedziała obok Dorcas na łóżku, a Konnie zajmowała łóżko Marleny. Lily siedziała okryta kocem.
- Marlena, podałabyś mi bluze z szafki? - zapytała Lily, a blondynka wstała z łóżka i otworzyła szafkę.
- U a to kogo? - zapytała wyciągać czarno czerwoną bluze.
- Zostaw to Jamesa, zapomniałam mu oddać - powiedziała Lily.
- Skąd ją masz? - zapytała Dorcas.
- Pożyczył mi kiedyś. Zapomniałam mu oddać - powiedziała Lily, lekko się zarumieniła. Marlena rzuciła bluzą w Lily.
- Już się ruminisz na samo wspomnienie o Jamesie - powiedziała Marlena śmiejąc się.
- Nie rumienię się na wspomnienie o Jamesie - powiedziała od razu rudowłosa.
- Ja uważam, że Marlena ma rację - powiedziała Konnie.
- Podoba ci się James - powiedziała Marlena siadając na łóżku Lily. Dziewczyna wywróciła oczami.
- Nie podoba mi się James - powiedziała Lily - Jest przystojny i bardzo miły, ale nie podoba mi się. Jesteśmy przyjaciółmi. James i tak już mnie nie podrywa. Już mu się nie podobam.
- Podobasz się Jamesowi od trzeciej klasy i myślisz, że od tak mu się nie podobasz? - prychneła Marlena.
- James o tobie ciągle mówi - powiedziała Konnie.
- Ale to nie znaczy, że mu się dalej podobam - powiedziała - Wiecie, ja uważam, że dobrze jest tak jak jest. James mnie nie podrywa, a na tym kiedyś mi zależało.
- A teraz? - zapytała Dorcas - Teraz też ci na tym zależy?
- Sama nie wiem - wyznała szczerze - Po prostu kiedyś bylam ślepo zaślepiona w Severusa i nie widziałam tego jaki naprawdę jest James. Wolałam tego nie widzieć. Severus ciągle mi powtarzam, że oni są tacy źli, a ja mu w to wierzyłam. Byłam taka naiwna. Wierzyłam mu we wszystko!
W oczach Lily pojawiły się łzy. Chciała je odgonić. Zanim się obejrzała była w objęciach Konnie. Blondynka lekko głaskała ją po głowie.
***Lily zjadła na śniadanie bardzo mało. Czekała tylko na swoją sowę. Parę dni temu napisała list do Petuni i czekała na odpowiedź. Sowy wleciały do Wielkiej Salii, a ku jej zaskoczeniu jej sowa upuściła przed nią list. Szybko go otworzyła.
Przestań do mnie pisać!
Lily oczy zaszły łzami. Nie spodziewała się tego. Szybko wyszła z Wielkiej Sali, nie wiedząc gdzie idzie. Usiadła w pustym, ciemnym i zimnym korytarzu. Łzy płynęły po jej policzkach.
- Lily? Jesteś tu? - usłyszała na końcu.
- Kto tu jest? - zapytał chwytając różdżkę.
- To ja - powiedział James zbliżając się do Lily, że mogła zobaczyć jego twarz - Co się stało? - zapytał siadając. Usiadł blisko niej.
- To nic. Głupota - powiedziała ścierając łzy z policzka - List od siostry - głos jej się zalałam, a po jej policzkach znowu zaczęły spływać łzy.
James przyciągnął do siebie dziewczynę. Położył policzek na jej włosach i czekał aż dziewczyna się uspokoi. Serce mu się łamało gdy ją widział płaczącą.- Ja nie wiem co robię źle - powiedziała odsuwając się od Jamesa - Ja chce być dobrą siostrą. Chcę czuć, że mam siostrę, a nie czuć, że nie mam nikogo.
- Lily, ale ty nie jesteś sama - powiedział, a Lily pociągnęła nosem - Masz mnie, Syriusz, masz Remusa i Petera. Konni, Marlenę, Dorcas. Nie jesteś sama. Wszyscy jesteśmy dla ciebie.
Lily pociągnęła kilka razy nosem, a James przeszukał kieszenie swoich szat i wyciągnął chusteczkę. Podał ją Lily, a ona wytarła twarz i wydmuchała nos.
- Chodź tutaj, Lily - powiedział znowu ją przytulając - Nie potrafię patrzeć jak jesteś taka smutna.
- Dziękuję, James - powiedziała cicho.
- Dla ciebie wszystko - pocałował ją w głowę - Chodź Lily, idziemy. Tutaj jest zimno - powiedział po chwili i pomógł jej wstać z podłogi.
James objął ją ramieniem i znowu pocałował w głowę.
- Jesteś głodna? Mało zjadłam na śniadanie - zapytał, a ona lekko się uśmiechnęła, słysząc jego troskę.
- Nie jestem głodna - powiedziała.
- Nie chcesz dzisij zostać w dormitorium i odpocząć? - zapytał.
- Nie, James. Już wszystko w porządku - powiedziała.
- Po prostu się martwię - powiedział James, a Lily uśmiechnęła się pod nose. Zrobiło jej się cieplej na sercu słysząc to.
CZYTASZ
Lilia dla dwojga | Jily
FanfictionJames Potter już od trzeciego roku kocha się w Lily Evans. Lily niestety nie odwzajemnia jego uczuć. Jamesa bardzo boli fakt odrzucenia przez Lily, ale za wszelką cenę próbuje ukryć ten fakt. Jego przyjaciele podsuwają mu pomysł, by jedynie zaprzyja...