James Potter nie byłby sobą, gdyby nie miał szlabanu. Był jednym z uczniów, którzy najczęściej dostają szlaban. James szedł korytarzem wykończony. Szlaban u Filcha go wykończył, ale powiedzmy szczerze, że sprzątanie łazienek samemu nie należy do najmilszych rzeczy.
Stanął przed obrazem i powiedział hasło. Wszedł do pokoju wspólnego, a jego wzrok od razu powędrował do kanapy przy kominku, na której siedziała Lily.
- Hej - powiedział uśmiechając się - Ej co się stało? - zapytał widząc, że płaczę.
Usiadł obok niej, a ona otarła twarz i pociągnęła nosem.
- Dostałam list z domu - powiedziała cicho - W zasadzie od mojej siostry.
- Lily, nie przejmuj się nią - powiedział - Chodź tutaj - rozłożył ręce a Lily przytuliła się do niego bez żadnego zawahania.
Jamesowi serce się krajało widząc Lily w tym stanie. Rudowłosa płakała mu w ramię.
- Lily jesteś lepsza od niej - powiedział cicho.
- Ale to moja siostra - pociągnęła nosem - Ciągle mówi, że jestem dziwna, że jestem wariatką.
James zaczął lekko głaskać ją po głowie, żeby pomóc jej się uspokoić.
- Ja ją tylko spytałam co u niej - powiedziała w jego koszulkę.
- Lily, jesteś milion razy lepsza od niej - powiedział, a ona odsunęła się od niego.
- Nie mów tak, James - powiedziała Lily - To moja siostra - znowu pociągnęła nosem. James wyjął chusteczkę z torby i podał jej. - Dziękuję, że tu ze mna siedzisz, James, nie musiałeś.
- Nie musisz dziękować, Lily - powiedział od razu - Dla ciebie wszystko, Lily.
Lily zrobiło się cieplej na sercu, gdy James to powiedział. Czuła, że ma w nim wsparcie.
- Chodź, pójdziemy na herbatę do kuchni. Muszę ci jakoś humor poprawić - chwycił ją za rękę i pociągnął.
Weszli do kuchni i od razu otoczyły ich skrzaty. James poprosił o dwie herbaty z miodem.
- Skrzaty są takie słodkie - powiedziała Lily z lekkim uśmiechem.
- Tak, są słodkie - zgodził się James.
- Naprawdę dziękuję, James, nie musiałeś - powiedziała, gdy James podbierał ciastka.
- Nie musisz, naprawdę - uśmiechnął się.
Rozmawiali do późna. James poprawił Lily humor, a do pokoju wspólnego wróciła roześmiana.
- Dobranoc Lily - James się uśmiechnął.
- Dobranoc, James - Lily pocałowała Jamesa w policzek i poszła do dormitorium.
- Gdzie byłeś tak długo? Zaczynałem się martwić - powiedział Syriusz, kiedy zauważył Jamesa w drzwiach.
- On się rumieni - zauważył Remus - Był z Lily.
- Było jej smutno to ją pocieszyłem - powiedział James.
- I coś się wydarzyło? - zapytał Syriusz.
- Nie, nic wielkiego, ale sam fakt. Mój związek z Lily jest coraz bliżej - powiedział James.
- Ostatnio powiedziała, że jesteście tylko przyjaciółmi - powiedział Peter - Była trochę zła o ten list.
- Jaki list? - zapytał James.
- No o ten miłosny, który wysłałeś - powiedział Peter.
- Wysłałem jej lisy po pijaku - powiedział James ściągając okulary i przecierając twarz dłonią - Ale ze mnie idiota - Remus zaśmiał się głośno.
- Nie przejmuj się James, Lily przyjedzie - powiedział.
- Wysłałem jej list miłosny, Luniem. Upokorzyłem się - powiedział kładąc się na łóżku.
- Nie chce cie martwić, stary, ale już nie raz to przy niej zrobiłeś - powiedział Syriusz.
- No w sumie masz trochę racji - powiedział James.
- Pamiętasz jak zaczynała ci się podobasz? - zapytał Remus.
- Nie zaczynaj, Luniem - mruknął James, a Remus się uśmiechnął.
- Wysyłałeś jej kwiaty codziennie i pisałeś od tajemniczego wielbiciela - przypomniał Remus.
- Byłem żałosny - James jęknął.
- Już wtedy przyjaźniłem się z Lily, a ty byłeś zazdrosny i pytałeś co robimy razem - powiedział Luniek.
- A pamiętasz jak nam powiedziałeś? - zapytał Syriusz - Ej, Lily Evans w sumie ładna jest nie? - powiedział Syriusz przedrzeźniając głos Jamesa z tamtego okresu.
- Ma, ten, ładne wlosy - dodał Lunatyk.
-Przystańcie - powiedział James z śmiechem - Twierdzę, że Lily jest najpiękniejszą kobietą na świecie.
James mimo wszystko uśmiechał się wspominając to. Mimo, że czuł, że był wtedy żałosny. Zrobiłby dla Lily wszystko, teraz, jak i na trzecim roku, gdy zakochiwał się w niej.
- Pamiętam jak zaprzeczałeś, że się w niej kochasz - powiedział Remus.
- Bo się ze mnie nabijaliście, może dlatego? - zauważył James.
- My? Z ciebie? Nigdy! To są pomówienia! - krzyknął Remus.
- Myśleliśmy, że żartujesz - wytłumaczył Syriusz.
***- Lepiej się już czyjesz? - zapytał James Lily gdy zszedł rano do pokoju wspólnego.
- Tak, James - uśmiechnęła się - Dziękuję jezcze raz.
- Za dużo dziękujesz - powiedział James - Wystarczy powiedzieć, tak Jamesie Potterze pójdę z tobą na randkę.
- Może kiedyś, Potter - powiedziała z lekkim uśmiechem i nacisnęła na obraz.
- Piękna pani przodem - powiedział James, a Lily znowu się zaśmiała.
James wyszedł za Lily.
- James Fleamont Potter - powiedział Syriusz doganiając go - Lily przepuszczasz, a nas nie?
- Wstydź się, przyjacielu - powiedział Remus.
- Jest mi niemożliwie wstyd! - James chwycił się za serce.
- I dobrze - powiedział Remus - Powinno ci byc wstyd! Zostawiasz przyjaciół z tyłu.
James roześmiał się. Weszli do Wielkiej Sali i usiedli przy stole gryffindoru.
![](https://img.wattpad.com/cover/297073371-288-k585083.jpg)
BẠN ĐANG ĐỌC
Lilia dla dwojga | Jily
FanfictionJames Potter już od trzeciego roku kocha się w Lily Evans. Lily niestety nie odwzajemnia jego uczuć. Jamesa bardzo boli fakt odrzucenia przez Lily, ale za wszelką cenę próbuje ukryć ten fakt. Jego przyjaciele podsuwają mu pomysł, by jedynie zaprzyja...