Rozdział 36 - Time To Say Goodbye

323 20 18
                                    

"Wszyscy uczniowie mogą proszę natychmiast udać się do audytorium na krótkie ogłoszenie." Głos zabrzmiał przez radiowęzeł w każdej klasie w szkole. Nari spięła się, patrząc na puste krzesło obok niej, które zwykle zajmował Chan, ale nigdzie go nie było. W takich chwilach żałowała, że nie ma jego numeru telefonu, by upewnić się, że wszystko z nim w porządku, zwłaszcza po tym, jak zakończyła się ich wspólna kolacja. Nieobecność Chana w szkole nie była niczym dziwnym, ale Nari miała okropne uczucie w żołądku. Coś było nie tak. Coś było bardzo nie w porządku.

Rozejrzała się wokół, gdy uczniowie wstali, kierując się do drzwi i znikając w morzu uczniów na ruchliwym korytarzu. Naśladowała ich działanie, robiąc małe kroki w kierunku drzwi, gdy stanęła z tyłu szeregu nastolatków, aby się wydostać. Kiedy dotarła do drzwi klasy, palce jej wychowawczyni owinęły się wokół jej nadgarstka i lekko odciągnęły na bok. Jej oczy zmiękły, rzucając Nari współczujące spojrzenie.

"Myślę, że najlepiej będzie, jeśli pójdziesz bezpośrednio do gabinetu dyrektora." Poinstruowała ze smutnym uśmiechem na twarzy. Miała podpuchnięte oczy, jakby przez ostatnie kilka godzin płakała. "O-Och, dobrze." Nari czuła się bardzo niespokojna i zdezorientowana. Dlaczego była taka zdenerwowana? Wiedziała, że nie spowodowała kłopotów godnych kary ze strony wyższych ludzi, niemniej jednak jej podróż do gabinetu była okropna. Pragnęła, żeby Chan po prostu pojawił się obok niej z jego ślicznym uśmiechem, który mógłby rozwiązać każdy problem, i pocieszeniem, jakie czuła w jego dłoni.

Lekko zapukała do drzwi, zanim otworzyła je, wychylając głowę, by zobaczyć doradczynię, Panią Choi. "Kazano mi tu przyjść." Powiedziała, zamykając za sobą drzwi. "Myślę, że najlepiej będzie, jeśli usiądziesz, Nari." Zasugerowała kobieta, wskazując krzesło przed dużym drewnianym stołem.

"Wyglądasz na zdezorientowaną, nie bądź." Zwróciła uwagę, zauważając wyraz twarzy Nari. Dlaczego była w gabinecie dyrektora z doradcą?

"Te rzeczy nigdy nie są łatwe do przekazania, ale chcę, żebyś pamiętała, że to w porządku być zdenerwowaną i złą, ale zawsze, gdy będziesz kogoś potrzebować, będę tutaj." Pani Choi spojrzała ze smutkiem na stół, zanim napotkała spojrzenie Nari. Wzięła głęboki oddech, po czym położyła obie ręce na stole przed sobą, posyłając Nari spojrzenie pełne żalu.

"Bang Chan jest na oddziale intensywnej terapii w szpitalu regionalnym." Powiedziała powoli, uważnie obserwując twarz Nari w poszukiwaniu jej reakcji. Nari zamarła, jej ciało zesztywniało, gdy chwycił ją szok. "J-Jest Pani pewna?" Zapytała, mocno wątpiąc w to, co powiedziała Pani Choi. Widziała go wczoraj wieczorem, co mogło się wydarzyć w ciągu kilku godzin?

"Poinformujemy twojego oj-" Zaczęła, ale Nari była już za drzwiamy w połowie korytarza. Nie mogła w to uwierzyć. Wszystko w życiu Chana wydawało się mijać szybciej niż innych. Nigdy nie było nudnego dnia, w którym mógłby być po prostu Chanem, a nie mordercą lub wyrzutkiem, ale po prostu Bang Chanem, uroczym chłopcem o czystym sercu, z zaraźliwym śmiechem i uśmiechem z dołeczkami.

Dziewczyna wytarła gorące łzy, które zaczęły spływać po jej policzkach, gdy biegła, ignorując rozpaczliwe wołanie Pani Choi, która po prostu chciała pocieszyć płaczącą dziewczynkę. Jako doradca bacznie obserwowała wszystkich nowych uczniów, którzy dołączyli, więc widząc, jak Nari zaprzyjaźnia się z nikim innym, jak wyrzutkiem społecznym, takim jak Chan, nie mogła powstrzymać się od tego, że kibicuje tej parze. Ale teraz świetlana przyszłość, której tak desperacko dla nich pragnęła, rozsypywała się w proch, znikając tuż przed nią, w powadze sytuacji.

Nari wypadła za drzwi szkoły, pędząc w kierunku głównej bramy i cichej ulicy. Nie wiedziała dokładnie, dokąd biegnie, ale jej stopy nie przestawały się pod nią poruszać, prowadząc ją z jednej ulicy na drugą, dopóki wysokie budynki wokół niej nie zaczęły wyglądać tak samo. Jej oddech był szybki, jej klatka piersiowa poruszała się w szybkim tempie, gdy zatrzymała się i spojrzała na wysoki budynek przed nią. Zacisnęła mocno oczy, blokując widok szarego nieba nad jej głową, które wydawało się przekazywać jej uczucie rozpaczy. Potrzebowała tylko chwili, tylko jednej chwili, żeby oczyścić głowę i pomyśleć.

Faded // Bang Chan [tłum.]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora