Rozdział 25 - Medicine

289 21 1
                                    

Chłopak nie pojawił się w szkole od czasu incydentu na stołówce, zaznaczając dzisiaj tydzień od swojego ostatniego pojawienia się w szkole, jednak Nari codziennie była w szkole ze sztucznym uśmiechem i jej najlepszą 'nie obchodzi mnie, co myślisz' postawą.

Prawdę mówiąc, obchodziła ją bardziej jej  pozornie nieżyjąca relacja z Chanem, niż to, co inni myśleli o jej motywach z nim. Nari nie mogła zaprzeczyć, że jej przeszłość z Jiyeon nie wyszła na jaw, tak jak myślała, ale z Borą widzialnie węszącą wokół jej przeszłości było to kwestą czasu, zanim cała prawda wyjdzie na jaw.

"Oi! Nari! Po prostu mnie posłuchaj." Jungsoo szepnął obok niej. Przez cały tydzień, odkąd Bora wykonała swój numer, Jungsoo desperacko próbował z nią porozmawiać i odzyskać zaufanie, które stracił.

Nari zareagowała tak samo, jak robiła to codziennie i po prostu udawała, że nie widzi jego istnienia. Wiedziała, że w pewien sposób nie ma prawa się na niego gniewać. W końcu zasadniczo wykorzystał ją, by dostać się do Chana po informacje, ale ona robiła to samo. W żaden sposób nie byli dobrymi ludźmi, a właściwie to byli sobie równi, ale jednak sam jego widok ją denerwował, podobnie jak przed zawarciem sojuszu.

"Nari! Proszę." Jungsoo błagał ją, ale nie była zainteresowana jego przeprosinami. "W końcu miałem zamiar powiedzieć ci prawdę. Przysięgam!" Wykrzyknął w desperacji. Nari nagle zdała sobie sprawę, że jeśli właśnie tak czuła się w związku z nielojalnością Jungsoo, to jak musiał czuć się Chan w związku ze swoim niesłusznym zaufaniem do niej?

Poderwała się z miejsca, przyciągając tym uwagę innych uczniów uczących się w cichym pokoju i nadzorującego nauczyciela. Ukłoniła się szybko, ignorując niezadowoloną minę nauczyciela, zanim podbiegła do drzwi i wyszła. Wiedziała, że wpadnie w ogromne kłopoty nie tylko za przerwanie lekcji, ale także za opuszczenie klasy bez pozwolenia, ale teraz to było jej najmniejsze zmartwienie.

Nari popędziła korytarzem, przepychając się obok uczniów, którzy włóczyli się po korytarzach. Jedyną myślą, która przemknęła jej przez głowę, był Chan. Dlaczego go nie było? Czy wszystko z nim w porządku? Jak może to naprawić?

Nieznajomość jego miejsca pobytu była czymś, co nie uderzyło w nią, dopóki nie uciekła z terenu szkoły. Jej biegnące kroki nagle się zatrzymały, gdy szukała w myślach możliwych miejsc, gdzie może go znaleźć. Wiedziała gdzie pracował i znała jednego z jego przyjaciół, ale poza tym miała puste ręce.

Spacerowała po ulicach w wolnym tempie, zastanawiając się, gdzie jest. Nie była pewna, co by powiedziała, gdyby go znalazła, ale wiedziała, że bez względu na wszystko, musi naprawić to, co zniszczyła.

Kiedy ruszyła w drogę do sklepu spożywczego, w którym wiedziała, że pracował, zaczęły się budzić jej wyrzuty sumienia, przeżywając na nowo wydarzenia z przeszłości, odkąd przeprowadziła się do Seulu.

"Ale jesteś głupia Nari!" Zbeształa się, myśląc o swoich głupich decyzjach od czasu przeprowadzki tutaj. Zaprzyjaźnienie się z Borą było zdecydowanie najgorsze. Nie tylko wciągnęło ją to w świat tajemnic i smutku, ale sprawiło, że skrzywdziła inną niewinną osobę.

Na papierze Chan był zły. Był odmieńcem, totalnym wyrzutkiem w społeczeństwie, jakim jest szkoła, ale spędzając z nim czas Nari widziała jego inną stronę. Każdego dnia maleńki przebłysk prawdziwego Chana przebijał się przez jego fasadę, przysłaniając wszystko, co zrobił, by zasłużyć na tytuł 'wyrzutka' i 'mordercy'. Niezależnie od tego, czy był to jego rzadki, ale żywy uśmiech, czy melodyjny śmiech, ukazywał on prawdziwego Chana, zagubionego i załamanego chłopca, który po prostu chciał być ponownie znaleziony, a ona była zdeterminowana, aby to zrobić. W tej sekundzie Nari podjęła decyzję. Jej motyw się zmienił i teraz obrała sobie zupełnie inny cel. Nari była zdecydowana, że to ona go uratuje.

Faded // Bang Chan [tłum.]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz