Niespodziewana pomoc

Start from the beginning
                                    

Trzeba się chyba powoli skłonić do tego, żeby się ujawnić. Koniec z egoizmem i strachem przed tym, że się ujawnimy, trzeba pomóc naszej przyjaciółce. Dotknęłam niepewnie swoich kolczyków i miałam je już ściągać tak samo jak Czarny Kot swój pierścień. Spojrzeliśmy na siebie zrozumiałym wzrokiem, kiedy usłyszeliśmy, że podjeżdża do nas duży wan ich dziadka. Wysiadł z niego szybko i rozmawiał przez telefon.

 - To dobrze...Już się robi... - rozłączył się i podszedł do nas szybko - Wang znalazł informację. Trzeba jej przypomnieć, kim jest i powiedzieć jej, że nie jest sama z tym wszystkim....

Miałam zapytać jak to zrobić, ale pan Max chwycił megafon i powiedział głośno. 

 - Mayu, tu twój dziadek. Chcę z tobą porozmawiać o wszystkim...

Podbiegłam do niego szybko, bo zrobił coś strasznego. Ujawnił ją.

 - Co pan robi? - spytałam wystraszona.

 - Ratuję swoją wnuczkę. To, co robię - wyjaśnił spokojnie - Wang powiedział, że jak wróci do swojego ciała, moc Granatowej Pumy automatycznie wymaże pamięć wszystkim mieszkańcom. 

No to się porobiło. Odeszłam zamyślona na bok i zaczęłam rozmyślać, co dalej. Skoro jej moc wymaże pamięć o jej identyfikacji, to może..... Spojrzałam zamyślona na Alyę, która przestała nagrywać, kiedy usłyszała prawdę o swojej przyjaciółce. Wpadłam na pewien pomysł. Podbiegłam do niej szybko i powiedziałam.

 - Wiem, że jesteś jej przyjaciółką. Potrzebujemy twojej pomocy. I jej przyjaciół...

 - No dobrze...Tylko nie mogę dodzwonić się do Marinette, jej drugiej najlepszej przyjaciółki - powiedziała niepewnie Alya patrząc na tą barierę - Czy wszystko będzie z nią w porządku? I dlaczego....

 - Nie mogę odpowiedzieć na te pytania, ale tak....To jest Maya. Tylko prawdziwi przyjaciele mogą jej przypomnieć, kim jest. To co....pomożesz nam? - spytałam na końcu poważnie.

 - No pewnie. To moja przyjaciółka. Zrobię wszystko, by jej pomóc....

Już wzięła telefon, by dzwonić do naszych przyjaciół, ale szybko ją zatrzymałam.

 - Zanim to zrobisz, włącz proszę "Pumoblog". Trzeba powiedzieć te informację do innych, którzy znają jej sekret - poprosiłam szybko. 

"Pumoblog" był kiedyś "Biedroblogiem". Zmieniła to, kiedy Granatowa Puma stała się potężniejsza od nas wszystkich. Zasłużyła sobie na to wszystko jak nikt inny. Alya nacisnęła odpowiedni przycisk w telefonie i zaczęła nagrywać.

 - Posłuchajcie mnie uważnie. Jeżeli oglądacie wiadomości lub widzicie i słyszycie wszystko przez okna, to, co powiedział ten starszy pan, to prawda. Maya Green, nastoletnia uczennica i fotografka to wasz super bohater, Granatowa Puma. To ona ratuje nasze kochane miasto przed akumą, Władcą Ciem. Jak widzicie, jest w ogromnym niebezpieczeństwie. Jej kwami, Speedy, opanował jej ciało, bo wyczuło, że grozi jej niebezpieczeństwo. Teraz jako jej przyjaciółka proszę innych jej przyjaciół, by pomogli jej odzyskać władzę nad ciałem. Proszę zwłaszcza te osoby, które znają jej sekret. Proszę was, byście przybyli tu jak najszybciej. I jeszcze to możliwe, macie przynieść wasze wspólne rzeczy lub  te, które się z nią kojarzą.

Rozłączyła się i spojrzała smutno na nią. Też się o nią martwimy i to bardzo. Ktoś mnie szturchnął i podał nam dwa megafony. To był Czarny Kot.  Też miał swój megafon i zaczął mówić.

 - Mayu albo Drapieżny Kocie to ja, twój przyjaciel, Czarny Kot lub  jak nazywasz mnie często Domowy Kot. Jesteśmy partnerami w sprawach bezpieczeństwa miasta. Znamy siebie i to bardzo dobrze. Mamy często ze sobą nocne zmiany. Przez to ze sobą rozmawiamy, otworzyliśmy się przed sobą. Często w cywilny sposób pomagasz mi, kiedy miałem jakieś problemy. Jesteś dla mnie jak siostra, którą zawsze chciałem mieć. 

Zauważyłam, że jej bariera trochę pobladła i zobaczyłam zarys jej sylwetki. Była cała granatowa i włosy miała tak jak Anodytka. Czyżby zmieniła się w tą silniejszą wersję?


PERSPEKTYWA WANGA

Siedziałem przy stole i czytałem uważnie  to, co pisze w tej księdze.  Tylko wspomnienia pomogą jej odzyskać władzę nad ciałem, a kwami może uspokoić tylko Strażnik, czyli ja. Będę musiał wyjść i z nim porozmawiać. Albo przez telefon będę mógł z nim porozmawiać. Tylko chcę im pomóc tak jak prawdziwy przyjaciel. 

 - Mistrzu, chyba pora się ujawnić i im pomóc, bo coś słabo im to idzie - powiedział niepewnie Weyzz podlatując do okna - Ta bariera w ogóle nie schodzi.

 - Wiem o tym. Wiem również o tym, że muszę jej pomóc odzyskać władzę nad ciałem. Pomogę jej wyciągnąć kwami z jej serca. Tylko potrzebujemy.....

W tym momencie przerwało nam pukanie do drzwi. Weyzz szybko schował się do szkatułki, a ja podszedłem do drzwi. Kiedy je uchyliłem, bardzo się zdziwiłem.

 - Co tu robisz?

Nowa BohaterkaWhere stories live. Discover now