~13~

1.1K 84 14
                                    

Siedziałem z wszystkimi przy śniadaniu, tylko Cipher jeszcze spał. Dochodziła powoli 12.00 więc stwierdziłem że to już pora aby wstać.

- Pójdę obudzić Bill'a. - powiedziałem wstając od stołu.

- Nie trzeba - usłyszałem i poczułem że ktoś mnie przytulił od tyłu. Lekko zszokowany spojrzałem się za siebie. Cipher z dobrym humorem, nucąc coś pod nosem zajął wolne miejsce.

Wstałem szybko od stołu wiedząc doskonale że moją twarz można by porównać do pomidora.

Nikt nawet nie zauważył mojego zniknięcia, byli zbyt zajęci słuchaniem wymyślonych historyjek Bill'a, które nawet nie brzmiały wiarygodnie. Nie wiem co takiego wujek Ford w nim widzi, ale napewno nie morderczego demona, który zapewne po odzyskaniu mocy powybija nas po kolei.
Powinienem zacząć wymyślać plan pokonania go, w razie gdyby serio chciał to zrobić, ale jak mam to zrobić sam?

Jestem zdany tylko na siebie, a nie skończyłem nawet liceum.
.
.
.
.
.
.
.
Ubrałem jakieś luźny zielony t-shirt, czarną kamizelkę i spodnie. Spakowałem do plecaka latarkę, sprej na komary, notatnik, mapę i inne nie zbędne bzdety. Myślałem o zajrzeniu do labolatorium Forda, może znajdzie się tam coś przydatnego do walki z demonem?

Cipher znowu gdzieś znikł, Mabel grała w coś na konsoli a moja matka i wujek gadali sprzątając w kuchni. Ich relacja naprawdę poprawiła się przez te kilka dni naszego pobytu tutaj. W każdym razie, to była moja okazja aby rzucić okiem na labolatorium.

Pobiegłem szybko do automatu, który po wykręceniu odpowiedniego kodu, otworzył się udostępniając mi wejście to jaskini Forda.

Mikstury, gazety, kubki, jakieś niezidentyfikowane stworzenia w terrariach. Szedłem dalej patrząc pod nogi, żeby czasem nie zdeptać czegoś ważnego. Nagle coś przykuło moją uwagę, na biurku leżał notatnik, ale to nie byle jaki. To był dokładnie ten sam, z którego pomocą udało mi się już nie raz uratować tyłek sobie ,Mabel, jak i w sumie całej reszcie świata.

Nie dowierzałem że kiedyś jeszcze go zobaczę, a jednak teraz stoję razem z nim w moich rękach i znów poczułem się jak 12-latek rządny przygód.

----------------------------

Przepraszam że tak późno, ale jestem zasypana nauką a nauczycielki nie oszczędzają, a po drugie nie mam totalnie weny i chęci do pisania tej książki, totalnie nie podoba mi się fabuła, i sam warunek zawarcia umowy był bez sensowny. To opowiadanie miało wyglądać zupełnie inaczej ale wyszło jak wyszło.
Dlatego myślę że lepiej było by to napisać od nowa.

Poza tym
Miłego dnia/nocy ❤️



No Chyba NIE  ~Billdip~ [Zawieszone]Where stories live. Discover now