4

816 32 4
                                    

Summer jak go kocham, musimy coś zrobić by wyciągnąć go z rąk policji

Szlochałam przez całą noc obwiniałam się za to co się stało wczoraj. Byłam wykończona fizycznie jak i psychiczne. Co jakiś czas zaglądała do mnie Summer która była w pokoju obok, bała się mnie zostawić samej sobie, martwiła się że mogę coś sobie zrobić. Tej nocy oprócz łez był również alkohol oraz narkotyki. Rzadko zdarzało mi się pić a co dopiero jarać czy wstrzykiwać sobie jakiekolwiek substancje psychoaktywne, jednak tej nocy było to jedyne co dawało mi chwilę oddechu.
Zbliżała się 8 gdy nareszcie usnęłam, brakowało mi go obok, mimo że go kochałam to bez wzajemności, bynajmniej tak mi się wydaje. Czasem mówił do mnie "Kochanie" czy "Skarbie" jednak nigdy nie traktowałam tego na poważnie i on chyba też nie, ale gdy tak do mnie mówił robiło mi się ciepło na sercu często też spaliśmy razem jednak do niczego nie dochodziło oprócz nocy 2 może 3 tygodnie temu wtedy pierwszy raz od dawna poczułam że niczego mi nie brakowało miałam obok mężczyznę którego kocham. Po tej nocy zaczęliśmy spędzać coraz mniej czasu, rozumiałam to, miał wiele obowiązków większość rzeczy związanych z napadami spoczywało na jego barkach. Jednak z dnia na dzień coraz bardziej uświadamiałam sobie że z tej relacji nic nie wyjdzie, brakowało mi czułości czy chociażby ciepłych słów więc zaczęłam szukać kogoś kto będzie mi ją w stanie dać. Wtedy poznałam Sasa człowieka który prawił mi komplet za komplementem. Momentem który sprawił że uwierzyłam jeszcze w miłość pomiędzy mną a Erwinem to moment gdy był zazdrosny o Sasa. Gdy wraz z Kuiem i Summer rozmawiali na Burger Shocie przez przypadek podsłuchałam o czym rozmawiali, w pewnym momencie Erwin powiedział zdanie które utkwiło mi w głowie a brzmiało ono mniej więcej tak "Dla Heidi jestem w stanie zapłacić 20 milionów ale ten gość nie jest tyle wart. Najzwyczajniej głowa tego gościa nie jest tyle warta." W tamtej chwili chciałam się w niego wtulić i nigdy nie pościć jednak wtedy zadzwonił telefon był to Sas który prosił żebym podjechała na GPS'A. Był to dzień gdy Ekipa miała robić Pacyfika, reszta historii z tego dnia jest już znana.
Obudziłam się około 21. W pierwszej chwili byłam zła na siebie że doprowadziłam się do takiego stanu. Ale może było mi to potrzebne, gorzej że nie mam pojęcia co z Erwinem.
Spojrzałam na telefon i zobaczyłam wiadomość od Summer i Anphera
|SMS OD SUMMER|
Hejka, jak coś to ja jestem już u siebie jak wstaniesz to napisz, i doprowadź się do porządku proszę.
|SMS OD PINKIEGO|
Hej słyszałem co się stało, daj znać jak wstaniesz, chcę porozmawiać.
Odpisałam Summer że wstałam a do Anphera że mogę się spotkać za godzinę bądź dwie. Po odpisaniu na wiadomości poszłam wziąć prysznic. Po prysznicu podeszłam do szafy i założyłam czarne spodnie dresowe oraz biało-szarą bluzę z napisem "obey".
Podeszłam do komody na której były zdjęcia oraz kluczyki do samochodów Aston'a sultana oraz Audi, obok były zdjęcia przez które serce mi się łamało na milion kawałków byłam na nim ja wraz z Erwinem na pierwszym wspólnym banku, drugie zdjęcie przedstawiało nas w barze Arcade gdy oglądaliśmy wspólnie film i Summer nam je zrobiła z ukrycia a trzecie zdjęcie ukazywało mnie Erwina, Summer i Anphera czyli najbliższe mi osoby gdy byliśmy na sankach. Po spojrzeniu na zdjęcia oczy zaczęły mi łzawić ale wiedziałam że muszę być silna i zrobić wszystko by odbić Erwina. Zabrałam kluczyki do Audi i wyszłam z mieszkania i napisałam do Pinkiego że mogę się spotkać.
|KONWERSACJA Z PINKIM|
H: Mogę się spotkać, daj GPS'A
P: Hej, daj mi chwilę, zaraz wyśle.
Idąc w stronę samochodu po drodze spotkałam Doriana i Eve, gdy przeszłam obok nich obrócili się za mną. Czułam że nadchodzą kłopoty.
Szybko więc wsiadłam do samochodu i z piskiem opon wyjechałam z parkingu. Po pewnym czasie dostałam lokalizację od Anphera i zaczęłam jechać w kierunku jaki był oznaczony na Gps. Po drodze minęłam konwój policyjny. Był to dość spory konwój przez co ciężko było zobaczyć kto jest w środku. Przyglądałam się pojazdom i w końcu go zobaczyłam był w mustangu, siedział między Riftem a Lueną. Natychmiast wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Kuia
|POŁĄCZENIE|
-Chińczyk, mam konwój w którym jest Erwin, szybko mamy mało czasu
- Dobra, gdzie jesteś
-No i tu jest problem bo jesteśmy już koło kwadraciaka
- nie zdążymy, będzie go trzeba odbić z komendy. Zwołuje ekipę i jutro z rana zrobimy dym. Ja muszę kończyć pa córa.
-pa
Uznałam że pojadę na spotkanie i odpuszczę konwój. Miejsce spotkania nie było jakieś nadzwyczajne, zwykła polanka z ładnym widokiem. Na spotkaniu nic takiego się nie wydarzyło, głównie starał się mnie pocieszyć i odciągnąć od myśli że jest to moja wina. Całe spotkanie trwało około 2 godziny. Po spotkaniu udałam się do mieszkania i napisałam do Chińczyka jaki jest plan na jutro Chińczyk opowiedział mi wszystko. Miał to być najprostszy sposób, wjazd. Obawiałam się że to nie wyjdzie. Przez kolejne godziny zajęłam się sobą, zjadłam, wzięłam prysznic, posprzątałam, generalnie robiłam wszystko by odciągnąć myśli od odbicia. Położyłam się około 2 w nocy jednak nie mogłam zasnąć ciągle myślałam o odbiciu oraz o Erwinie. Nie mogłam zasnąć więc wyszłam na balkon by się przewietrzyć. Opierałam się o o barierkę i patrzyłam przed siebie, w pewnym momencie zrobiło mi się słabo więc poszłam się położyć, chwilę później usnęłam
04.01.2022 Komenda Mission Row, godzina 11:33
ERWIN POV:
Noc spędziłem w celi, niewygodnej celi. Gdy się obudziłem rozejrzałem się po pomieszczeniu, byłem tam jedynym więźniem ale oprócz mnie Q tam troje policjantów
- O panie Knuckles, zapraszamy pod prysznic a następnie na przesłuchanie. W trakcie gdy pan będzie brał prysznic ja zadzwonię do adwokata. Posiada pan owego czy brać kogoś z urzędu
- Już idę, a adwokat to Brayan Colins- Brayan był skorumpowanym urzędnikiem i pracował dla naszej grupy, zakshotu.
- Skontaktujemy się z nim a teraz zapraszam pod prysznic.
Co zakończeniu czynności udałem się na przesłuchanie gdzie byli już obecni policjanci oraz Brayan.
-Siadaj - powiedział zimnym głosem Capela - Panie Colins sytuacja pana klienta nie jest łatwa, napad na bank Pacyfik Standard, broń klasy 2 bez licencji, zagrożenie życia ludzkiego poprzez strzelaninę, poważne zranienie policjanta Gregorego Monthany o wiele więcej.
- ile mi grozi
- A o tym już zadecyduje sąd, mogę tylko obiecać że zrobię wszystko by nie wyszedł pan na wolność przez co najmniej 10 lat, sam sąd może dać dużo wyższy wyrok lub znacznie go obniżyć jeśli...
- jeśli
- Jeśli zdradzisz nam kim była reszta napastników oraz kim był kierowca samochodu który miał cię zabrać
- Nie. Nic wam nie powiem
- Dodajcie mu jeszcze kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą
- CO? TAK NIE MOŻNA
- Zdradź nam z kim współpracujesz - Capela był nieugięty przez kilka minut mówił mi co się zemną stanie, mówił że prędzej czy później i tak wszystkich złapią, że to tylko kwestia czasu. Myślał że mnie złamie. Nic z tego
- Panie Colins Erwin trafi do więzienia tak czy siak, więc to chyba bez sensu by pan tu jeszcze był
- ma pan rację panie Capela ale czy mogę porozmawiać z nim na osobności
- jest to nimożli... - Capela niedokończył - strzały! 103 Do wszystkich jednostek potrzebne wsparcie na Mission Row, prawdopodobna próba odbicia, przyślijcie jakiś dwóch Kadetow do pilnowania Erwina Knucklesa. Ja idę na górę
- Erwin plan jest prosty jeżeli im się nie uda, uciekają, ale ważne jest to byś podpisał te dokumenty. - powiedział Brayan
-Co to takiego
- Akt własności, podpisz to a cała gotówka, wszystkie pojazdy oraz nieruchomości przejdą na osobę którą wybierzesz.
- Okej...- podpisałem wszystkie dokumenty. tak więc pieniądze są budżetem finansowym Arcadea pojazdy są do wynajęcia w firmie Dii. Sam Bar również należy do Dii ponieważ jest to osoba której ufam prawie najbardziej a poza tym nikt raczej nie będzie zdziwiony że człowieka takiego jak Dia stać na takie pojazdy czy to że ma ponad 20 mln. na koncie - przekaż Dii że wrócę po wszytko szybciej niż się spodziewają.
Gdy Colins chował dokumenty do walizki w sali pojawiły się dwójka funkcjonariuszy, Dany Rose oraz funkcjonariuszka której nie znałem.
- Dzień dobry panie Dany, a pani to...- Zapytałem spokojnie jakby na górze nic się nie działo
-Nikol Monthana córka Gregorego.
- Miło poznać- Dziewczyna nic nie powiedziała. Siedzieliśmy chwilę w ciszy. Po chwili w sali pojawił się Capela
-Już po wszystkim, mamy dwóch rannych oraz jedną ofiarę śmiertelną. Napastnicy się wycofali gdy jeden z nich oberwał- powiedział.
W sali nastała cisza. Po chwili Capela odprowadził mnie do celi natomiast kadeci odprowadzili urzędnika do wyjścia
- Rozprawa sądowa odbędzie się jutro natychmiast po rozprawie jedziesz do więzienia, jeszcze przed samą rozprawą pojedziemy z tobą do twojego mieszkania byś zabrał najpotrzebniejsze rzeczy oraz ubrał się elegancko. - Powiedział Capela

Cześć z góry przepraszam za błędy oraz za to że opowieść jest później niż zapowiadałem. Sprawy prywatne. Następna część będzie najpóźniej za tydzień.

Jeszcze tu wrócę Where stories live. Discover now