32

135 10 0
                                    

Czas do południa minął nam w miarę spokojnie. Po spaliśmy dłużej wiedząc że nam się nigdzie nie śpieszy. I czym bliżej południa tym Kook coraz bardziej tracił energię. Wiedziałem że wcale nie jest zadowolony z faktu że idę do To ona i jeszcze on musi iść ze mną bo go poprosiłem.

Dlatego też praktycznie całą drogę przesiedzieliśmy w ciszy. Kook dodatkowo kierował bo mu się zachciało więc nawet nie mogliśmy się przytulać.

Czasami nie lubiłem za to Kooka. Za to że gdy tylko o robi się zazdrosny odsuwa mnie od siebie nie dając mi tej miłości co na do dzień.

Gdy byliśmy już w rodzinnym mieście od razu pojechaliśmy do szpitala odwiedzić Yoona.

-Jimin przyszedłeś? -zapytał z niedowierzaniem i radością Yoon gdy przekroczyłem sale

-tak- przyznałem z delikatnym uśmiechem podchodząc do jego łóżka- jak się czujesz?

-dobrze nie martw się- odpowiedział z uśmiechem- a jak było u dziadków?

-w porządku, stęskniłem się za nimi więc cieszę się że pojechałem do ich- przyznałem siadając na krzesełku obok jego łóżka -twoje wyniki są dobre?

-tak, zrobili mi płakania żołądka i siedzę od wczoraj na kroplówce- wyjaśnił z uśmiechem- dziękuję że do mnie przyszedłeś

-to nie problem- posłałem mu miły uśmiech

-a ten... kłóciłeś się bardzo z Jeonem? -do pytał niepewnie

-trochę tylko- odpowiedziałem

I jak na zawołanie oba weszli do sali. Kook spojrzał na Yoona z obrzydzeniem i westchnął głośno zwracając tym samym jego uwagę

-lepiej ci już? -zapytał od niechcenia

-ta dzięki- odpowiedział równie niechętnie

-świetnie- westchnął i spojrzał na mnie- chcesz skarbie coś do picia? Pójdę do sklepu

-lemoniadę jak możesz- poprosiłem posyłając mu uroczy uśmiech

-za chwilę wrócę- ucałował mnie krótko i wyszedł

-chyba jest zły że tu jesteś- stwierdził Yoon wzdychając cicho -dobrze ci z nim? Jesteś na prawdę z nim szczęśliwy?

-tak- potwierdziłem z lekkim uśmiechem- jest zły na ciebie i wciąż jest zazdrosny

-nie chciałem aby tak było- westchnął smutno

-wiem- przyznałem

-nie chcę się wtrącać czy coś, ale widzę że nie najlepiej wam idzie dogadanie się więc dam wam radę- zaczął hyung siadając obok mnie- Kook bardzo zwraca uwagę na małe rzeczy więc jeśli nie chcecie go denerwować nie bądzcie zbyt blisko siebie, wiecie nie przytulajcie się często i ogólnie, jeśli chodzi o tą sprawę o której nic nie wiem i chyba wolę sobie to darować to Kook bardzo docenia przeprosiny, więc to jest dobre rozwiązanie jak na początek -poradził spoglądając na nad

-powinienem go przeprosić? -do pytał oburzony Yoon

-tak- potwierdził od razu najstarszy -jeśli chcesz mieć z nim dobry kontakt i aby Jimin przez to nie cierpiał to na początek powinieneś to zrobić

-zabrał mi Jimina to on powinien mnie przepraszać, doskonale wiedział że mi się podoba, a się wpierdolił -warknął zły

-ale wiesz że Jimin ma tu najwięcej do gadania, kocha Kooka nie ciebie i dlatego wybrał jego, gdyby kochał ciebie wybrał by ciebie nawet gdyby Kook powiedział że Jimin mu się podoba- wyjaśnił wzdychając- zrobisz jak będziesz chciał, ale jeśli chcesz mieć w miarę normalną relacje z Jiminem jak i z Kookiem przeproś go

-nie ma mowy- odpowiedział oburzony

-hyung nie to nie, nie oczekuję niczego od tego gościa tym bardziej przeprosin -powiedział obojętnie Kook wchodząc do sali z moim piciem- do póki Jimin chce się z nim spotykać to ja to uszanuję, ale jeśli będzie nachalny, a Jimin będzie mi się skarżył to dostanie po mordzie i tyle będzie z spotykania się z MOIM chłopakiem- dodał podchodząc do mnie -Jimin jest mój czy tego chcesz czy nie, kocha mnie

-manipulujesz nim jak tylko potrafisz, robisz wszystko aby się ode mnie oddalił- warknął na jego zły

-Jimin jest mądrym chłopcem i wybiera jak chce, kocha mnie dlatego jest ze mną -odpowiedział mu spokojnie Kook- skarbie powiedz czy nie mam racji? Kochasz mnie?

-oczywiście że cię kocham Kook- potwierdziłem od razu

-widzisz -spojrzał na Yoona pewnie -nie zabraniam ci się z nim spotykać jako znajomi, a spotykacie się, ale masz granicę bardzo dużą granicę i gdy ją przekroczysz to będzie źle, bardzo źle -odpowiedział

-szantażujesz mnie? -do pytał z niedowierzaniem

-nie, tylko mówię jak jest -odpowiedział mu pewnie- a teraz wybacz, ale musimy się zbierać mamy już umówioną randkę

Pożegnaliśmy się z mało zadowolonym Yoonem i wyszliśmy z szpitala od razu w siadając do samochodu. Ruszyliśmy w stronę domu Kooka

-Kook nie bądź zły- szepnąłem do jego cicho i złapałem go za rękę

Tym razem siedzieliśmy z tyłu bo hyung nie pozwolił prowadzić dla Kooka w takim stanie. Był zdenerwowany i zazdrosny.

-nie lubię go, wciąż robi wszystko abyś odszedł ode mnie- warknął zły- nie chce zabraniać cię się z nim spotykać, ale proszę cię myśl jak z nim rozmawiasz i nie słuchaj jego gadania, że oni wszystko aby cię mi zabrać

-kocham ciebie Kook i to się nie zmieni- przyznałem i się do jego przytuliłem- wiem jaki jesteś dla mnie i wiem że mnie kochasz i mnie nie skrzywdzisz, zawszę będę patrzył na to jaki jesteś wobec mnie, a nie co ludzie o tobie mówią -szepnąłem cicho czując jak Kook się rozluźnia

-dobrze że jesteś taki mądry- uśmiechnął się smutno do mnie i wtulił się we mnie- kocham cię, aniołku -szepnąłem płaczliwie

-też cię kocham Kookie bardzo mocno- odpowiedziałem i ucałowałem jego głowę wtulając go w siebie

Reszta drogi spędziliśmy w ciszy. Kook cały czas był we mnie wtulony i miałem wrażenie że powoli przysypia. Dojechaliśmy w końcu pod dom starszych.

-króliczku wstawaj- poprosiłem delikatnie go całując

-chce jeszcze pospać- stwierdził wtulając się we mnie na nowo

-pośpisz, ale wejdźmy do domku- poprosiłem na co niechętnie się zgodził

Poszliśmy do domu. Pomogłem zdjąć mu kurtkę i buty, a hyung zaniósł nasze walizki do pokoju. Sam zdjąłem z siebie niepotrzebne ubranie i poszliśmy na górę. Słysząc radosne śmiechy hyung i reszty przyjaciół od razu się uśmiechnąłem.

-hejka- przywitali się radośnie z nami machając nam- a co temu? Wygląda jakby się nawalił

-jest zmęczony, trochę -odpowiedziałem za raz kładąc go na łóżku

-spoko to my nie przeszkadzamy, jakby co będziemy z hyungiem w salonie- wyszli radośnie zostawiając nas samych w pokoju

Położyłem się obok mego chłopaka i go przytuliłem do siebie.

My friend is my Love {Jikook} [Zawieszone]Kde žijí příběhy. Začni objevovat