13

322 14 2
                                    

Mój telefon zaczął zadzwonić więc chcąc nie chcąc się obudziłem. Było ciemno na prawdę ciemno. Na wyświetlacz był numer Kooka. Od razu odebrałem. Bałem się że coś się stało że dzwoni o tak późnej porze. Po drugiej stronie słuchawki panowała cisza, chwilowa cisza.

   -mogę do ciebie przyjść? -zapytał drżącym od płaczu głosem

-oczywiście, gdzie jesteś podejdę po ciebie? -zapytałem zmartwiony

   -po prostu otwórz mi drzwi -powiedział cicho i za raz mogłem usłyszeć cicho pukanie do drzwi

Od razu zerwałam się z łóżka i poszedłem na dół otwierając drzwi. Gdy tylko zobaczyłem postać Kooka przed sobą długo nie myśląc przytuliłam go. Wtulił się we mnie cicho płacząc.

-Kookie wejdźmy do środka jest zimno- powiedziałem czując nieprzyjemny chłód

Kook wszedł ze mną w głąb mieszkania tak abym mógł z powrotem zamknąć drzwi. Wtuliłem go w siebie jeszcze bardziej zaczynając delikatnie głaskać go po włosach.

-stało się coś? -zapytałem zmartwiony czując jak się trochę uspokoił

-na prawdę cię nie lubię za to że on tu jest- wyszeptał przytulając się do mnie bardziej

-jesteś dla mnie ważniejszy niż on, gdyby tak nie było nie stał bym tu z tobą- odpowiedziałem pewnie- nie bądź na mnie zły o to, proszę

-to na prawdę trudne -odpowiedział smutno- nie chce aby on tu był z tobą

-jest późno nie mogę go już wyrzucić, przepraszam- przeprosiłem będąc mi trochę głupio za to

-powiedz że tęskniłeś za mną, chociaż troszeczkę- poprosił szeptem

-bardzo za tobą tęskniłem- przyznałem delikatnie się uśmiechając- myślisz że chodziłbym w twoich rzeczach gdyby było inaczej?

-dziękuję- podziękował za raz się cicho śmiejąc- jesteś uroczy -stwierdził patrząc mi w oczy - bardzo uroczy- dodał ciszej delikatnie głaszcząc mój policzek na co się zarumieniłem

Komplementy od Yoona były miłe i przyjemne, jednak te od Kooka. Zdecydowanie bardziej je lubiłem. Wtuliłem się w jego chłodną dłoń za raz kładąc tą swoją na jego.

-chodźmy spać jest późno- powiedziałem z delikatnym uśmiechem łapiąc go za rękę

-ale wyrzucisz go z łóżka, prawda? -do pytał idąc obok mnie i trzymając moją dłoń

-oczywiście- odpowiedziałem uśmiechając się do jego radośnie

Weszliśmy do pokoju od razu zapalając światło. Yoon spał w najlepsze jednak teraz było to dla mnie mało ważne. Kook był mimo wszystko ważniejszy niż Yoon mimo że go też lubiłem. Podszedłem do jego zaczynając go budzić. Po chwili spojrzał na mnie zaspany z uroczym uśmiechem

-dlaczego nie śpisz jest późno? -do pytał zmartwiony -źle się czujesz?

-wszystko w porządku nie martw się- odpowiedziałem z uśmiechem- Yoon bo jest tak sprawa, mógłbyś spać na podłodze w sensie ja ci dam materac i wszystko, ale czy to nie problem? -do pytałem

-hm? -zdziwił się trochę patrząc na mnie zdezoriętowany -zrobiłem ci coś?

-nie- zaśmiałem się -po prostu Kook do mnie przyszedł na noc- wyjaśniłem

-aha- zmarszczył brwi trochę poirytowany i spojrzał na wspomnianego chłopaka- to może ja w ogóle wrócę do domu aby wam nie przeszkadzać- westchnął zirytowany wstając z łóżka

-nie obrażaj się- westchnąłem -nie musisz wracać, ale we trzech się tu nie zmieścimy

-to może niech on śpi na podłodze, hm? -zaproponował pewnie- ja tu byłem pierwszy

-na prawdę będziemy się o to kłócić? -westchnąłem zmęczony- to ja się prześpie na podłodze, a wy w łóżku, zgoda?

-nie ma opcji- zaprzeczył pewnie Kook- jeśli ten idiota nie chce zejść z łóżka to niech tam śpi, ale ja z nim spać nie będę- odpowiedział pewnie

-kto tu jest idiotą, co? -zapytał wściekły- byłem u Jimina pierwszy, a ty się wpierdoliłeś- warknął zły

-dobra przestańcie -westchnąłem zmęczony -ja śpię na podłodze i koniec, skoro się nie potrafimy dogadać

-to ja śpię z tobą- stwierdził pewnie Kook

-czy po prostu Jeon nie może spać na podłodze, a ty na łóżku ze mną Jimin? -do pytał Yoon- czy to taka wielka dama że się boi spać samemu

-zamknij się, tak, nie dość że nie możesz odstąpić dla Jimina łóżka to się jeszcze czepiasz- warknął zły

-nie zabraniam mu spać na łóżku, ale nie pozwolę aby spał z tobą- warknął zły

-to może wy śpijcie na podłodze, a ja na łóżku? -zaproponowałem, a oni oboje spojrzeli na mnie zdziwieni -no co ja tu nic nie wymyślę innego jak wy się nie do gadacie

-dobra ja się prześpie w salonie -westchnął Kook zmęczony -Jimin kładź się jest późno -posłał mi lekki uśmiech

-Kook- jęknąłem zmartwiony

-spokojnie to nic takiego, w końcu sam się wprosiłem -odpowiedział posyłają mi sztuczny uśmiech i podszedł do mnie- dobranoc Jimin- ucałował mnie w czoło i w nosek i wyszedł z pokoju

Westchnąłem na prawdę nie wiedząc co mam zrobić w tej sytuacji. Nie wiedziałam jak mam to ze sobą pogodzić. Poszedłem do łazienki od razu się w niej zamykając. Było mi mega głupio. Wiedziałem że ci dwa się ani jak nie dogadają. Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi

-Jimin nie martw się, ja wrócę do domu- powiedział Yoon -rozumiem że wolisz go ode mnie to w końcu zrozumiałe, do jutra

Po chwili już słyszałem tylko ciche kroki i warkot samochodu. Pojechał do siebie. Było mi jeszcze bardziej głupio. Nie chciałem aby żaden z nich wracał. Westchnąłem wychodząc z łazienki i poszedłem do salonu widząc że Kook leży na kanapie

-Kook chodźmy do pokoju, Yoon pojechał do siebie- powiedziałem z delikatnym uśmiechem

-przepraszam- przeprosił i spojrzał na mnie smutno- nie chciałem aby tak wyszło

-nie martw się to nic takiego- odpowiedziałem z delikatnym uśmiechem- mówiłem ci że jesteś dla mnie ważniejszy niż Yoon

-ale jesteś smutny- zauważył

-bo mi trochę głupio że tak wyszło- wyjaśniłem -ale jeśli mnie przytulisz będzie lepiej

Kook wystawił w moją stronę ręce chcąc mnie objąć, na co się tylko cicho zaśmiałem

-musisz mnie złapać- zaśmiałem się za raz uciekając do pokoju

Po chwili słyszałem śmiech Kooka. Kilka chwil po mnie i on wszedł do pokoju. Spojrzałem na jego z pod kołdry uśmiechając się do jego radośnie. Wystawiłem w jego stronę obie ręce aby do mnie podszedł i mnie przytulił co po chwili zrobił.

-chodźmy spać już- zaproponowałem

-tylko się rozbiorę- powiedział odsuwając się ode mnie

Zdjął swoje ubrania na co moje policzki od razu były czerwone więc schowałam się zawstydzony pod kołdrą. Już po chwili Kook leżał obok mnie i mnie przytulił

-wyłaź z pod kołdry bo mi się udusisz -zaśmiał się odkrywając mnie- jesteś uroczy- skomentował delikatnie głaszcząc mnie po policzku

Zawstydzony wtuliłem się w jego klatkę piersiową i go objąłem. Kook się zaśmiał i mnie objął. Życzyliśmy sobie dobrych snów i obaj po chwili zasnęliśmy.

My friend is my Love {Jikook} [Zawieszone]Kde žijí příběhy. Začni objevovat